… taka refleksja po wejściu na „wykop”.
Dzisiejszego, późnego, zaśnieżonego poranka zdarzyło mi się wejść na "wykop". Lubie ten portal. Na przykład wczoraj jakiś człowiek napisał list do p-osłów w sprawie ACTA, SOPA, PIPA- głównie ACTA i nakłonił duzą rzeszę (Reich) ludzi do zrobienia popularnego Ctrl C + Ctrl V i zaspamowania posłów listami sprzeciwu. I tak nic nie zrobią, bo to debile i kretyny są (p-osłowie), ale ja przynajmniej jakoś się wykazałam. Dzięki "wykopowi".
Dzisiaj natomiast, tuz po wejściu na wykop krew mnie zalała. LUDZIE CZEMU WY JESTEŚCIE TACY GŁUPI??zakrzyknęłam. Ale o co chodzi. Otóz, pewien idiota (nazywajmy rzeczy po imieniu) znalazł w internecie artykuł http://www.cambridge-news.co.uk/Health-and-Beauty/Family/Hes-pretty-in-pink-to-make-you-think-20012012.htm i postanowił wsadzić na "wykop" i opatrzeć swoim idiotycznym (jak to idiota) komentarzem (można spojrzeć): http://www.wykop.pl/link/1013715/jak-zniszczyc-chlopcu-dziecinstwo-w-imie-wlasnych-przekonan/ wraz z nim, inni kretyni korzystając z wolności słowa (w takich chwilach marzę o cenzurze) postanowili się wypowiedzieć. Ja też się tam postanowiłam wypowiedzieć, a mój komentarz zacytuję: Jezu jacy wy jesteście mądrzy wszyscy w wychowywaniu dziecka tej pani… Zastanawiam się, czy to typowo polskie, czy typowo ludzkie "ja wiem najlepiej jak wychować dziecko sąsiada". Za przeproszeniem odpie*dolcie się raz a dobrze od cudzych dzieci- i świat będzie piękniejszy, a wasze dzieci może trochę lepiej wychowane…
Tyle tytułem wstępu.
Otóż moi drodzy, znając was z pewnością też skomentujecie "co za idiotka" (bo niestety większość z was ma wąski mózg i nic z tym usilnie nie chce zrobić). Ale cóz…. niestety społeczeństwo jest ogólnie głupie (i właśnie dlatego demokracja nie ma sensu), a kijem Wisły nie cufniesz.
Ja jednak spróbuję.
Jak byś dobry człowieku zareagowal, jakby ktoś Tobie powiedział, ze źle wychowujesz dziecko? Puknąłbyś się w głowę, poniewaz co znaczy "dobrze wychowywać dziecko"? Na szczęście dla nas wszystkich dzieci są własnością rodziców (nie państwa- jak usilnie próbują nam wmówić niezwykle światłe nauczycielki WOSu) i to oni decydują i wiedzą najlepiej co zrobić ze swoją własnością. To tak jak z telewizorem. Kupujesz go za pieniądze. Swoje pieniądze. Wtedy staje się on Twoją własnością. Mozesz sobie zamontować antenę i odbierać jedynkę. Możesz dwójkę, a nawet Polsat. Możesz kupić sobie dekoder cyfrowego polsatu albo n i kaprawymi oczkami wodzić po obrazach z TV Romantica, albo Discovery. Kupując beret z antenką masz dostęp do TV Trwam =). Możesz kręcić pornole z udziałem kóz, a następnie odtwarzać sobie na VIDEŁO albo DeWeDe. A mozesz zwyczajnie wyzbyć się tego pomiotu szatana i robić masę innych, ciekawych rzecz (bo prawie wszystko jest ciekawsze od oglądania telewizji). I nikt Ci nie powie:
"PANIE! PAN ŹLE WYKORZYSTUJESZ SWÓJ TELEWIZOR!!",
"JA WIEM LEPIEJ JAK WYKORZYSTAĆ PANA TELEWIZOR!!"
"ALE PAN JEST SPACZONY!! OGLĄDA PAN DISCOVERY ZAMIAST SERIALE HD!! JAKI PANA TELEWIZOR MUSI BYĆ NIESZCZEŚLIWY!!"
"BIEDNY TELEWIZOR… JAK DOROŚNIE KOLEDZY POWIEDZĄ MU, ŻE JEDYNKA JEST DLA LAMUSÓW!!" "PANA TELEWIZOR MUSI SPEŁNIAĆ ROLE W SPOŁECZEŃSTWIE, DLATEGO NALEŻY OGLĄDAĆ TVN MINIMUM 20 GODZIN TYGODNIOWO!!""MUSI PAN POSTAWIĆ PAPROĆ NA TELEWIZORZE, BO WTEDY BĘDZIE SIĘ NORMALNIE ROZWIJAŁ"
"PANA TELEWIZOR NIE NALEŻY TYLKO DO PANA. TO JEST TEZ PAŃSTWOWY TELEWIZOR- NIE MOZE PAN NA NIM OGLĄDAĆ PORNOLI Z UDZIAŁEM KÓZ, BO WEŹMIEMY GO DO SCHRONISKA DLA BEZDOMNYCH TELEWIZORÓW"
"MUSISZ MIEĆ PAN TELEWIZOR, BO JAK PAN NIE MASZ TELEWIZORA TO PANA ŻYCIE JEST NIEPEŁNE, BO KAZDY MA TELEWIZOR I PAN TEZ MUSISZ MIEĆ!!"
A jeśli sąsiad będzie chciał oddać Ci swój telewizor, będziesz musiał udowodnić, że nie będziesz na nim oglądał TV Trwam, ani pornoli z udziałem kóz i muszą sprawdzić, czy w Twojej rodzinie nikt nie ma cukrzycy, bo wtedy ryzyko, że jednak będziesz oglądać pornole z udziałem kóz wzrasta o 0,17%……..
No chyba, ze tak mówicie swoim sąsiadom, wtedy nie mam dla was ratunku…
Zwróćmy uwagę na stwierdzenie "dziecko nie jest własnością rodziców- ono jest własnością państwa". Iście stalinowskie. Czemu więc w ponad 20 lat po "obaleniu komuny" przez dzielnego elektryka nadal praktykuje się ten idiotyczny idiotyzm? Jak to własnością państwa? Czy to "państwo" nie wie skąd się te dzieci biorą? Nie wydaję mi się, aby owo państwo miało w tym czynny, bądź chociaz bierny udział, dlatego nie widzę logicznych podstaw dla których dziecko miałoby byc własnością państwa! A jednak…
W brew logice, w realnym świecie niestety dzieci są własnością "państwa". Należy je prowadzać do szkoły, by szkoła je tam ogłupiła do reszty, a kiedy jako myśląc rodzic decydujesz się na homeschooling i tak państwo wie lepiej co jest dobre dla Twojego dziecka i musisz realizować PODSTAWĘ PROGRAMOWĄ!I koniec. Z jakiej racji państwo uzurpuje sobie prawo do wiedzenia lepiej, czego moje prywatne dziecko ma się uczyć? I jak ma to robić? Państwo również wie lepiej jak dobrze wychowywać dzieci (dlatego wymyśliło, ze szkoła ma wychowywać dzieci- żeby rodzice wreszcie dali sobie spokój….).
Niedawno w Polsce weszło prawo, a raczej bezprawie, iz dziecka nie wolno "uderzyć" (klaps, szarpnięcie etc). I nie chodzi tu o pobicie- bo pobicie jest pospolitym przestępstwem. Jak to nie mogę dziecka mojego skarcić za pomocą klapsa? W mojej moralności nie mieści się uskutecznianie "przemocy" (bo klaps to takie półprzemocy) wobec dzieci, ale moja moralność jest najmojsza, a z tego to nic nie wynika! Dlaczego nie mozemy uszanować poglądów, wyborów, morali drugiego człowieka? Czemu nie mozemy zrozumieć, że moja moralność jest najmojsza, a jego najjegojsza i tyle?
Pozdrawiam
Lombard!
Beznamietna opowiesc, która jeszcze nikogo nie zachwycila, co wiecej, na to sie nie zanosi. Fascynujaca, oczarowana, zakochana. Rowerem. Na desce. Zastawiona w Lombardzie Zludzen, gdzie ziemia jest plaska jak wewnetrzna czesc dloni.