Lucyfer (z łac. – niosący światło; lucis dopełniacz od lux: światło; ferre: nieść; także Lucyper, gdzie fer zamieniono na per – stracić, łac. perdere) – we współczesnej oraz późnośredniowiecznej myśli chrześcijańskiej jeden z upadłych aniołów.
Wielu ludziom Lucyfer kojarzy się z niewiadomo czym, jakimś obcym z kosmosu, jakąś mocą która sama z siebie istnieje jako odrębna i pełna. Upadłe anioły (i anioły w ogóle) nie są duchami umarłych ludzi ale raczej odnoszą się do nadnaturalnych czy też raczej nadzwyczajnych manifestacji duchowych w człowieku i przez człowieka oraz wobec innego człowieka. Przymiotami aniołów są dobre emocje a przymiotami upadłych aniołów (również demonów) są emocje złe.
Nauka o aniołach rozróżnia anioły na anioły i archanioły. Wśród archaniołów rozróżnia się trony, cheruby, serafy itp. Razem tworzą one symboliczne kręgi które są kręgami niebios. Mówi się też o chórach anielskich których jest dziewięć. Podobnie dzieje sie z piekłem, również piekło ma taki podział. W istocie jednak kręgi piekielne i niebiańskie są tymi samymi kręgami. Różnica polega na ich jakości. Niebo to czystość a piekło to zepsucie tych samych kręgów. I ma to ścisłe odniesienie do tego co dzieje się w organizmie.
Jeden z opisów natury upadłego anioła mówi że przywódca, ten który wszczął rebelię w niebie był Szemijaza albo inaczej też Satan. A w zasadzie jego imię w niebie brzmiało Satanael. Ponieważ wtedy był jeszcze aniołem bożym, synem światłości. Historia Lucyfera jest podobna i Lucyfer jest tożsamy z Szatanem. Powiedziane jest że natura Szatana-Lucyfera była dwoista. Był on sprawiedliwy a jednocześnie grzeszny, czy też raczej nieczysty. Nieczystość jest synonimem piekła natomiast czystość synonimem nieba. A więc Szatan to ten który będąc jako sprawiedliwy "miał mieszkanie" (przebywał) w niebie a jednocześnie pohańbił swoją naturę przez grzech nieczystości. Stąd historia o aniołach którzy zeszli na ziemię żeby brać sobie za żony kobiety i mieli z nimi dzieci przez co się shańbili. Z powodu pożądliwości cielesnej. I to właśnie był upadek aniołów, spisek przeciwko Bogu. Tym samym aniołowie "powiedzieli" Bogu nieodwracalne non serviamktóre zamknęło im drogę powrotu. Trafili do piekła. Zostali zrzuceni.
Te historie opowiadają o procesie który staje się udziałem tych którzy będąc aniołami dopuszczają się dewiacji czyli zboczenia z drogi czystości. Dewiacja jest tym samym co wyzbycie się wiary w znaczeniu fundamentalnym, zdolności do wierzenia, czucia.
Anioły można określić jako cnoty lub czyste emocje czy nawet sensy – zmysły. Aniołem można nazwać sprawiedliwość, ład, posłuszeństwo, czystość intencji itd. Można powiedzieć istoty ulotne. Ale również pewne substraty produkowane w organizmie, takie jak hormony. Możliwe a nawet bardzo pewne jest to że anioły mają ścisły związek z hormonami i innymi substancjami produkowanymi przez organizm.
Archanioły są już czymś bardziej trwałym. Można upatrywać ich w w samych organach i innych ważnych częściach organizmu. Płyny, soki czy też żele (angelus) takie jak żółć produkowana w wątrobie i enzymy trzustkowe są najprawdopodobniej właśnie niczym innym jak aniołami a produkują je archaniołowie, dlatego też aniołowie wstępują i zstępują z nieba oraz służą. Również hormony, ich receptory itd. Wszystko to co się składa na to co tworzy i reguluje organiz. Do produkcji soków niezbędne są natomiast pewne pierwiastki, minerały i witaminy które organizm pobiera z natury z których produkuje soki, a które służą organizmowi.
Miłość jest przejawem anielskim, zawiść demonicznym. Jeśli ktoś pójdzie tak daleko w swojej głupocie że odda siebie pod władanie tych emocji (nie ważne jakim sposobem) to wtedy te emocje będą nad nim panować lub nie będą chciały z niego "wyjść". Tak dzieje się w przypadku grzechu śmiertelnego i w przypadku natury upadłej, będącej w piekle. W takim stanie nie można już przywrócić stanu normalności. Stąd mowa jest o życiu "pod ziemią", o miejscu niewidocznym, ciemnym. Gdzie niema światła i Boga. Oczywiście to światło jest i Bóg jest wszędzie ale w tym rzecz że upadła natura traci w skutek popełnienia ciężkich przewin kontakt z Bogiem i Światłem duchowym.
I tak też wygląda sprawa z lucyferycznym stanem duszy. Jest to stan tożsamy – lucyfer oznacza upadłego anioła w najszerszym rozumieniu. Przeważnie są to ludzie młodzi. Dlatego mowa jest o synu jutrzenki który jest wczesnym… a więc który szybko wszedł poszybował i zasiadł w niebie i równie szybko zniknął. Aniołowie bowiem to synowie światła.
Być może takie określenie jest najwłaściwsze. Jest to nieodwracalny stan duchowego upadku który manifestuje się na sposób ogólny i jednocześnie w sposób indywidualny w zależności od popełnionego bluźnierstwa wobec bożej mocy przez człowieka będącego w stanie nieba. Aniołów nazywa się też Synami Nieba.
Lucyfer nie jest jakimś konkretnym jednym bytem czy aniołem. Lucyfer to alternatywna nazwa dla upadłej anielskiej natury człowieka który najpierw będąc aniołem (synem światła, synem nieba, synem bożym) czyli tym który dostąpił nieba, przez grzech przeciwko Bogu został strącony czy też upadł jak kto woli, ale nie na ziemię tylko prosto do piekła. Ponieważ będąc w niebie chciał jakby wprowdzić do niego piekło. Co jest niemożliwe, ponieważ taka sytuacja byłaby równa ze zniszczeniem świata. Dlatego też pismo wspomina o upadłych aniołach że nie mieli oni brać sobie "ziemskich żon"i z nimi obcować, ale że to uczynili. To jest znowu tylko przenośnia. Chodzi tutaj cały czas o ludzi o anielskiej naturze. Nie chodzi jednak o to że taki człowiek nie może obcować cieleśnie z kobietą. Zresztą lucyferyczny upadek dotyczy również kobiet. Ten obraz jest tylko alegorią mówiącą o tym że anioły nie mogą postępować w życiu wedle pożądania cielesnego ale mają się kierować niebiańską miłością i można powiedzieć że powinni łączyć się w pary wedle hierarchii. Czyli że anioły powinny brać sobie za partnerów życiowych anioły odmiennej płci. Zachowując wstrzemięźliwość i czystość która dla aniołów jest wyjątkowo łatwa do osiągnięcia poprzez uświęcanie się. Jeśli anioł zwiążę się bowiem z istotą "ziemską" wtedy ta istota zmusi go do upadku poprzez nadużywanie ciała i nieczystość.
Oczywiście istnieją różne podania na ten temat i wszystkie one są prawdziwe. Z tym tylko zastrzeżeniem że w odniesieniu do realiów Lucyfer nie istniał i nie istnieje jako jakiś odrębny jeden byt ale jest to ARCHETYP zepsutej natury ludzkiej która najpierw wchodząc na poziom nieba następnie popełniła grzech przeciwko Bogu. I tak się dzieje od dawien dawna. Tak się dzieje dzisiaj. Bardzo możliwe że spora część ludzi mających problemy na tle seksualnym która ląduje w szpitalach psychiatrycznych to właśnie osoby o zepsutej naturze anielskiej. Jest to bardzo smutna rzeczywistość ale niestety jest rzeczywistością. Dzieje się tak głównie dlatego że nie ma właściwej nauki, którą szczególnie anioły potrzebują i są w stanie zrozumieć z powodu swojej wyższej inteligencji. I to właśnie anioły potrzebują głównie tej nauki. Chociaż jest ona dla wszystkich bowiem każdy może stać się aniołem.
Osoby lucyferyczne żyją pośród nas. Nie są to jakieś zjawy i prybysze z kosmosu ale ludzie podobni nam.
Jeśli więc przykładowo bierzemy przypadek tak zwanego opętania Anneliese Michel gdzie jednym z demonów miał być Lucyfer to tak naprawdę była to jej własna zepsuta natura anielska. Podstawowa część jej upadłej natury. Nawet jeśli by przyjąć że Lucyfer może być demonem którego można egzorcyzmować to znaczy że jest to absurd ponieważ nie da się wyjść z piekła. Proszę spojrzeć co o piekle pisała np. s.Faustyna. Piekło to jest miejsce z którego nie ma wyjścia. Więc absurdem jest twierdzić że można egzorcyzmować Lucyfera z czyjejś duszy. Nie da się odnowić upadłej natury. Jest ona na zawsze martwa. Takie podejście czy to zwerbalizowane czy też nie świadczy o braku rozumienia przestrzeni ducha. Świadczy to o tym kto takie świadectwo daje.
Albo polegamy na racjonalnych wartościach, na rozumie albo błądzimy po irracjonalnych przestrzeniach naszych baśniowych wyobrażeń i nigdy nie będziemy wiedzieć co się w koło nas dzieje. Będzie to dla nas przysłowiową magią. I w rzeczywistości magią ponieważ na tym polega magia że pokazuje nam coś fałszywego, ale żeby to pokazać musi użyć prawdziwych metod – które właśnie dlatego się nazywają sztuczkami. Można tutaj mówić o technikach czy metodach. Mniejsza o nazewnictwo. Po prostu magia jest tym co za nią stoi a nie tym w czym się objawia na zewnątrz.
Zadziwiajace jest zarazem że w dzisiejszych pooświeceniowych czasach ludzie nie rozumieją tak prostych aspektów duchowości i nawet sami kapłani w tym egzorcyści nie potrafią właściwie rozeznawać materii którą się zajmują. To jest wręcz przerażające. I przez to ludzie giną, zatracają się nie znając miary i porządku duchowego.