Lubimy oceniać poprzedników
19/10/2011
477 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Opis opinii aktualnej władzy o swoich poprzednikach
Nasze pokolenie ma rzadko spotykane w historii doświadczenie życia w dwóch krańcowo odmiennych systemach społeczno –gospodarczych. Jego spostrzeżenia i przeżycia będą stanowiły niesłychanie cenny materiał dla przyszłych analiz stanowiących podstawę wypracowania nowych kierunków ludzkiej cywilizacji. Czas najwyższy by podjąć dyskusję na ten dotychczas przemilczany temat. Niechaj moje wspomnienia zapoczątkują ten proces wymiany naszych poglądów.
CO ZOSTAŁO W MOJEJ PAMIĘCI?
Zauważyłem, że pamięć płata mi figle i to, co dzięki pamięci wspólnej najżywiej jest odczuwane (np. sprawa agentury w czasach „Solidarności”) w moich wspomnieniach jawi się jedynie jak fragment historii, której byłem świadkiem. Historii na tyle długiej, by bez emocji podchodzić do bieżących zdarzeń widząc w nich jedynie małe ogniwa łańcucha wiążącego dziesięciolecia, a także łączącego zdarzenia mające miejsce w różnych rejonach naszej planety.
Rozpamiętując czas objęty moim życiem staram się z niego wyłowić podobieństwa nastrojów i ocen a także elementy zasługujące na wyróżnienie. Na początku wspomnę o prawidłowościach przez wszystkich znanych. Można je nazwać krytyczną oceną przez bieżącą władzę, władzy poprzedniej i jej osiągnięć.
– Po II wojnie światowej i zdobyciu władzy w kraju przez bolszewików, cała siła informacji grupy rządzącej skierowana była na krytykę stosunków i władz przedwojennych.
– Po dojściu W. Gomułki do władzy podjęto krytykę jego poprzedników Bieruta, Bermana, Cyrankiewicza, Zambrowskiego, zespołu doradców radzieckich rządzących krajem i tzw. „mniejszości”.
– Ekipa Gierka nie zostawiła „suchej nitki” na Gomułce i jego współpracownikach.
– Następna ekipa Kani i Jaruzelskiego wsadziła nawet swych poprzedników do „miejsc odosobnienia”.
– Po roku 1989 cały okres PRL-u poddano druzgoczącej krytyce.
– Znana jest bezlitosna krytyka Millera i SLD poprzedzających ją rządów AWS i Buzka.
– Bracia Kaczyńscy odstąpili od krytyki bezpośrednich poprzedników koncentrując swój atak na „układach” rządzących Polską po 1989r. do chwili przejęcia od nich władzy.
– Ekipa Tuska mając przychylne dla siebie środki masowego przekazu krytykowała najmniejsze potknięcie rządu Kaczyńskiego, a nawet pomawiała go o błędy powstałe jedynie jako tzw. fakty prasowe. Po przejęciu władzy, swą krytykę poprzedników doprowadziła do niespotykanych, nawet u komunistów, rozmiarów.
A jak te etapy zapisały się w mojej pamięci?
Okres przedwojenny żyjąc w Czechosłowacji Polskę uważałem za swoją ojczyznę i kraj swoich marzeń. Po wyzwoleniu naszego „Zaolzia” przez gen. Bortnowskiego, byłem, jak inni Polacy na Zaolziu, szczęśliwy. Oczywiście dla 13 letniego chłopca obca była wiedza o rządach i systemie panującym w Polsce.
W czasie ucieczki przed Niemcami znalazłem się na wschodzie Polski, gdzie zaskoczyła mnie istniejąca tam bieda ( w porównaniu z Czechosłowacją). W miasteczku (Lubaczów) wielu chodziło boso, na wsi goszczący nas chłop dzielił zapałki i nie stać go było na cukier. Odczuwało się dużą różnicą między prostym ludem a tzw. „państwem”, które mnie przygarnęło (urzędnik bankowy).
– W czasie wojny i w latach bezpośrednio powojennych za swój rząd uważałem rząd działający w Londynie. Za swoich przywódców uważałem gen Sikorskiego, a następnie Mikołajczyka. Moimi bohaterami byli gen Anders, gen Maczek, a w kraju przywódcy AK i uczestnicy powstania warszawskiego.
– W dalszych latach powojennych, ucząc się i studiując, nie wiele wiedziałem, o rządach zainstalowanych przez Berię w Polsce. Uczyliśmy się, i z entuzjazmem, wiarą w przyszłość, podejmowaliśmy prace odbudowy ojczyzny (odgruzowywanie placu Hoovera w Poznaniu, kampanie żniwne, cukrownicze). W tym czasie, na Uniwersytecie Poznańskim na którym studiowałem (wydział prawno- ekonomiczny) odsunięto od pracy znakomitego profesora ekonomii E. Taylora, a zastąpił go jakiś planista przeszkolony w Moskwie. Na wydziale zamknięto kolegę, który wrócił do kraju z Armii Andersa. Powoli dochodziły do nas wieści o prześladowaniach AK, naszych bohaterów z czasów wojny i dowódców polskich wojsk na Zachodzie. Rósł strach przed „towarzyszami”, a zwłaszcza aktywistami z ZMP.
– Hasła sprawiedliwości społecznej były chwytliwe, lecz propaganda i działania władz odpychały nas studentów od rządzących wówczas bolszewików.
– Po ucieczce z PRL-u na Zachód byłego oprawcy Polaków płk Światły, i jego wyznaniach w „Wolnej Europie”, a także upowszechnieniu przez tę rozgłośnię referatu Chruszczowa wygłoszonego na Zjeździe KC KPZR, wiele mitów propagandowych legło w gruzach, a ożywione dyskusje uświadomiły młodym z środowisk wiejskich i robotniczych, że naród znajduje się pod nową okupacją.
– Uwolnienie z więzienia Gomułki, jego twarde stanowisko w sprawie cen węgla dla ZSRR i likwidacji kołchozów w Polsce, wywołała ogromny entuzjazm Polaków przyćmiony przez dalsze wydarzenia.
– Akceptowaliśmy nowe podejście do gospodarki E. Gierka, a kiedy sytuacja zaczęła się pogarszać szukaliśmy przyczyn tego stanu w braku kompetencji bolszewików kierujących życiem gospodarczym, a także w działalności różnych cwaniaków zachodniego biznesu.
– Solidarność jawiła się jako piękny zryw całego społeczeństwa w kierunku polepszenia bytu, przywrócenia moralności i odzyskania suwerenności narodowej.
– Stan wojenny był dla nas tragedią, działaniem niszczącym ogromny entuzjazm ludności dążącej do przywrócenia utraconych wartości moralnych i narodowych.
-Przemiany po 1989 przyjęliśmy z entuzjazmem.
-Skutki „terapii szokowej” traktowaliśmy i traktujemy jako wielkie oszustwo narodu, a jej skutki dla narodu jako zbrodnicze. (więcej w pracy wydanej przez Klub Inteligencji Polskiej przy SFPNP. Pt.: Długofalowe skutki zbrodniczej terapii. W-wa 2011)