Pamiętnik, wspomnienia Sauerbrucha czytałem, po raz pierwszy, zimą 1976 roku. W książce są ciekawe „migawki” historyczne, z których wybrałem tę ze schyłku życia niemieckiego prezydenta. „Takie było moje życie” wydał CZYTELNIK w 1976 roku 🙂
"[…] Wiele wybitnych osobistości rządu Trzeciej Rzeszy chciało omówić z prezydentem niejasną wówczas sytuację. Zawsze odmawiał ich przyjęcia. O ile mi wiadomo, nie był rzeczywiście w stanie przyjmować takich wizyt.
Pewnego razu, jeśli dobrze pamiętam, chodziło o mianowanie Papena ambasadorem w Wiedniu,
i244.photobucket.com/albums/gg36/Shlichus13/hitler32-1.jpg
Hindenburg miał podpisać odpowiedni dokument. Czuł się wówczas źle, a ja byłem właśnie u niego.
www.rehab.research.va.gov/jour/02/39/6/sup/childressf02.jpg
Wywołano mnie z pokoju, w którym przebywał chory, i zapytano o jego stan. Wziąłem teczkę z dokumentem i wieczne pióro, wróciłem do pokoju chorego i poprosiłem o podpis. Hindenburg spojrzał na dokument, potem na mnie, potrząsnął głową i mruknał:
– Ależ co pan sobie myśli, szefie, to przecież niezwykle ważna sprawa i nie powinno się jej w żadnym załatwiać siedząc w łóżku!
– Ekscelencjo – odpowiedziałem – pan w żadnym razie nie może wstać.
– Muszę przeciez podpisać ten dokument.
wiking.edu.pl/upload/historia/images/Hindenburg_prezydentem.jpg
Uparł się, abyśmy mu przygotowali mały stolik i fotel, nalegał nawet, aby go ubrać w surdut. – Nie mogę urzędować w nocnej koszuli!
Na początku czerwca 1934 roku zatelefonował do mnie z Neudeck lekarz oddziałowy, profesor Krauss, i zawiadomił, że z pacjentem jest bardzo źle. Udałem się zaraz do Neudeck, dokąd przybyłem około szóstej rano. Od pielęgniarza Schmita dowiedziałem się, że prezydent nie śpi, wobec tego weszliśmy do pokoju pacjenta. Chory cierpiał bardzo. Przestraszyło mnie spartańskie urządzenie pokoju. Łóżko było dla niego za krótkie, a koszula nocna za lekka. Skarżył się, że mu zimno.
– Do diaska – powiedziałem – najpierw musi pan otrzymać nowe łóżko, a jeśli pan marznie, ekscelencjo, to proszę włożyć jakis ciepły szalafrok.
– Nigdy nie miałem szlafroka – bronił się pacjent – jestem żołnierzem, a żołnierze nie mają szlafroków.
– O szlafrok należy się postarać – odpowiedziałem zdecydowanie.
Powiedział na to, że na takie rzeczy nie ma pieniędzy. Ktoś – nie pamiętam już kto – oddalił się i zawiadomił rodzinę, że głowie rodu jest potrzebny szlafrok. Pielęgniarzowi Schmidtowi wydawało się to wszystko nieporadne. Szproponował: – Szefie, wezmę jakiś samochód i kupię szlafrok w najbliższym mieście.
W tym momencie otworzyły się drzwi i weszła najmłodsza córka Hindenburga. Stojąc w drzwiach zawołała;
– Ależ tato, jak możesz się tak denerwować, to przeciez nie jest w twoim stylu. Masz wspaniały płaszcz, mozesz go nosić zamiast szlafroka.
– Nie mam żadnego płaszcza! – wrzasnął.
– Przyniosę ci płaszcz – odpowiedziała.
– Ależ tato! zapomniałeś? Zniosę ci go.
Córka wyszła i wkrótce wróciła z płaszczem podbitym gronostajami. Wlepiłem oczy w to cudo. Był to prezent dla Hindenburga od króla Afganistanu Aman-Ullaha.
www.afghanistan-photos.com/crbst_amanullah_20germany1.jpg
www.afghanistan-photos.com/crbst_32.html
Aman-Ullah ofiarował mu ten afgański płaszcz królewski w czasie oficjalnej wizyty.
nikolaygeorgievkotev.files.wordpress.com/2011/02/512.jpg
nikolaygeorgievkotev.wordpress.com/tag/dangam-district/
Córka podała płaszcz Hindenburgowi, który odrzucił go z oburzeniem. Jeśli król podaruje żolnierzowi płaszcz królewski, to nie po to, by go używał zamiast szlafroka. ten płaszcz jest przecież symbolem monarchii.
– To, włóż go na siebie – powiedziała płacząc.
– Daj mi spokój, powiedziałem ci, co o tym myślę. Teraz zaniesiesz go z powrotem na górę – rzekł na to Hindenburg.".
www.bialykruk.com.pl/sklep/index.php
Spis treści
-"Niesforne Dziecię Gutenberga".
P.S. jedna z LINEK wiking.edu.pl/article.php