Bez kategorii
Like

Łowcy Głów

31/05/2012
388 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Bardzo dobry thriller kryminalny i czarna komedia w jednym.

0


 

‘Nazywam się Roger Brown, mam 168 cm wzrostu. Nie trzeba psychologa, by wiedzieć, że muszę to sobie jakoś rekompensować’ – tymi słowami przedstawia się protagonista tego świetnego norweskiego thrillera kryminalnego. Z zawodu jest headhunterem, poszukuje pracowników na wysokie stanowiska w korporacji. Jest pewny siebie, wie kiedy wydawać się przyjaznym, a kiedy zdjąć maskę uprzejmości. Manipuluje ludzkimi emocjami. Przy okazji wywiadowania kandydatów sprytnie dowiaduje się rzeczy, które służą mu w drugiej ‘pracy’. Wyciąga informacje na temat posiadanych przez nich dzieł sztuki, które profesjonalnie wykrada. Wszystko po to, by mieć willę, na którą go nie stać i dobra, które zadowalałyby jego atrakcyjną partnerkę. Sam sądzi, że to jest to, co ją przy nim trzyma.

               Pewnego dnia żona przedstawia mu mężczyznę, który zwierza się, że posiada oryginalnego Rubensa. Roger czuje, że oto przydarza mu się skok życia. Widzi też w mężczyźnie kandydata na kierownika w firmie. Chce ustawić się jak najlepiej. W grę szybko zaczynają wchodzić osobiste urazy (mężczyzna jest atrakcyjny). Rzeczy komplikują się, a Roger z łowcy staje się zwierzyną. Tym razem wpakował się w grę, która go przerasta.

               To bardzo przewrotny film, naszpikowany czarnym humorem, który prowadzi fabułę na tory wręcz groteskowe (trochę jak u braci Coen). Są sceny zapadające w pamięć, jak ukrycie się bohatera w wychodku czy golenie głowy po wypadku – zresztą jego fizyczna przemiana w toku akcji pociąga za sobą przemianę psychiczną. I tu właśnie ujawnia się przewrotność, bo wszystko zdaje się mieć walory na swój sposób ‘edukacyjne’. Roger dojrzewa emocjonalnie. W efekcie głęboko zakompleksiony bubek staje się świadomy tego, co w życiu ważne.

               Wszystko w tym filmie ‘jest, jak trzeba’. Fabuła, klarownie poprowadzona akcja, postaci, gra aktorska, dawka wyrazistej przemocy. To czyni ów obraz atrakcyjnym. Film intryguje. Amerykanie już ponoć kupili prawa do nakręcenia własnej wersji. Wydaje mi się jednak, że nie zrobią tego lepiej i umieszczą historię w jakimś moralistycznym sosie, podczas gdy ten rozgrywa się raczej w moralnej próżni. To rozrywka najwyższej próby.

0

stefan sarmata 2

64 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758