Ida Franiak-Pietryga pracująca w szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Łodzi dokonała niemożliwego. Odkryła ona lek na nieuleczalną dotąd białaczkę limfocytową.
Białaczka limfocytowa jest najczęściej rozpoznawaną białaczką u dorosłych.
– Opracowane przez nas nanocząstki są w stanie odnaleźć chore komórki i zmusić je do samobójstwa – powiedziała dla „Gazety Wyborczej” Franiak-Pietryga.
W opracowanej prze Franiak-Pietrygę terapii sednem są tzw. dendrymery.
Są to polimery charakteryzujące się bardzo regularną strukturą. Do nich „przyczepiane” są różnorakie związki lecznicze.
Dendrymery od lat są nadzieją medycyny na skuteczniejsze leczenie wielu chorób.
Pozwalają one na precyzyjne trafienie w cel. W wielu nieuleczalnych chorobach znane są związki, które niszczą chorobę, ale nie ma odpowiedniego nośnika dla nich. Tutaj zastosowanie mają mieć właśnie dendrymery.
– Gdy pracowałam w szpitalu, miałam dostęp do krwi pacjentów. Dzięki temu stworzyłam własne hodowle komórkowe, na których prowadziłam wstępne testy. Przypadkiem odkryłam, że pewien rodzaj dendrymerów, który ma doczepione cukry na zewnętrznych wiązaniach, potrafi zmusić komórkę białaczkową do samobójstwa – wyjaśnia gazecie doktor Franiak-Pietryga.
Za swój pomysł na zastosowanie nanocząstek w leczeniu tej odmiany białaczki dr Franiak-Pietryga otrzymała złoty medal na odbywających się w maju Międzynarodowych Targach Wynalazczości „Concours Lepine” w Paryżu.
W listopadzie wynalazek pokazany zostanie w Brukseli na światowych targach medycznych, a w przyszłym roku w USA.
Więcej na stronach internetowych
Gazety Wyborczej
2 komentarz