Bez kategorii
Like

Lista Łazarza cz. 24 – PACTA sunt servanda

29/01/2012
500 Wyświetlenia
0 Komentarze
19 minut czytania
no-cover

„- Panowie, strona nie dotrzymała swojej części umowy… nie będzie bezbolesnego wdrożenia tego, na czym wam zależało… czas byście w drodze rewanżu opublikowali zdjęcia z 7,8,9,10 kwietnia… nieoficjalnie oczywiście, zrobią to za was anonimowi…”

0


ciąg dalszy pozanurcianej gdybanki w konwencji political fiction we fragmencie już wcześniej na tym blogu zamieszczonym, bez jakiegokolwiek powiązania z matrycą kształtowania realności… za to pełna znaków i dwuznaczności dla tych, którzy potrafią zejść trzy piętra niżej z chodników słów i korytarzy komunikatów prasowych:

baza ruchu fraktalnego, pensjonat wypoczynkowy nad nieistniejącą kopalnią brannerytu w paśmie Wołowej Góry

"- Moje zawsze drogie Panie i czasami cenni panowie… wybaczcie ten żartobliwy wstęp – sprawa jest niezwykle poważna, ale uczono mnie kiedyś, że miarą kompetencji nauczyciela jest zrozumienie przez uczniów języka używanego podczas przekazywania wiedzy… pozwolę więc sobie używać czasami słów i zwrotów, które są bardziej z waszego, niż z mojego fragmentu przestrzeni kulturowej… jak wiecie trwa ostatnio medialna nagonka na wroga rządu z którym ten rząd jest w sojuszu, a czego dowodami mają być dzwoniące panie uwiarygodniające swoje zachcianki frazą:

"Dzwonię z ambasady…"

fokusa pokusa używanego już przez legendarnego konsula i wielokrotnie powielanego przez setki wykazujących się dziennikarzy przy ośmieszaniu instytucji samorządowych czy organów wydających decyzję… które po takim wstępie załatwiały od ręki sprawy niemożliwe do załatwienia czy też oferowały natychmiast daleko idącą pomoc i wsparcie w dowodów zrozumienia powagi instytucji na jaką powoływał się dzwoniący dziennikarz… znaczy mechanizm stary jak propaganda, ale wciąż skuteczny niesamowicie… i to w czasach kiedy można wygenerować na wyświetlaczu telefonu odbiorcy numer dowolny, a zapytanie nie idzie o treści niejawne… ale odpowiednia oprawa medialna wali sztachetami po łbach:

obce mocarstwo ingeruje w samo jądro demokracji naszych krystalicznie uczciwych posłów…

to na pewno to samo obce, co w sprawie Pasikonika prokurata…

nawet więcej niż na pewno… jemu pytać o Smoleńsk nie kazano…

i dużo bardziej obce niż… to bratnie, z którym testujemy właśnie w zajumanym dwóm zwaśnionym republikom dawnej Korony okręgu królewieckim ruch bezwizowy… taki ruch bezwizowy docelowo ma dotyczyć wszystkich obywateli federacji… rozumiecie chore pokrętności tego układu? zamiast dążyć do odzyskania dla unii wolnych narodów zajumanego okręgu królewieckiego, to przekształca się go w stajnię trojańską, poprzez którą wciśnie się tu więcej oficerów niż są w stanie zalegendować konsulaty w ciągu dekady…

no cóż… sojusznicy zza wody pokonali hydrę komuny, ale ta skradła im duszę… sprawiła, że pokochali skuteczność hydrzych metod… i w tym względzie hydra wygrała z wolnością narodu imigrantów.

niestety nie szanują już swoich sojuszników… traktują ich jako ludzi drugiej kategorii, coś jak mięso armatnie skazane na straty prędzej czy później… co nam pozostaje? oficjalnie nam nie pomogą, ale możemy im podpowiedzieć pewne rozwiązanie, które ich nic nie będzie kosztować, a nam da możliwość przejścia do ofensywy… muszą zrozumieć, że jest sposób na wrzucenie w przestrzeń informacyjną materiałów z satelitów i dronów szpiegowskich bez wplątania się w zimnowojenne manewry dyplomatyczne. Trzeba skorzystać z metodologii ulubieńca kremlowskiej telewizorni Julka Assasina… materiały zostaną wyłamane z sieci poprzez anonimowych internautów i wypuszczone przy okazji medialnie promowanej akcji protestu dzieciaków… będzie na hakerów i anonimy… wilk syty, owce całe i barany medialnie zadowolone…

– nie podoba się panu protest, czy medialne nagłośnienie jakie mu robi mainstream?

"- nie ufajcie Grekom nawet jak przynoszą dary…"

jest co prawda pewne novum w sposobach pokazywania zarządu republiki… po raz pierwszy od lat pokazywane są zdjęcia osób z czołówki w niekorzystnych lub wręcz brzydkich ujęciach… po pierwsze wynika to z tego, że ich rysy twarzy, zmarszczki i siwizna posmoleńska nie daje się już maskować makijażem przed wywiadami, po drugie: prawdopodobnie są już przeznaczeni do odstrzału medialnego jako ci, którzy zrobili swoje i można się ich pozbyć… koniec z zachwytami… koniec z wyssanymi z krzywego pióra właściciela sondażowni kilkudziesięcioma procentami poparcia… koniec z przemilczeniami za granicą…

przy akceptacji całości szopki medialnej i hucpy proceduralnej dotyczącej zdarzeń okołosmoleńskich… ACTA to nieistotne kwiatki do kożucha… cała ta młodzież została okradziona z godności i dumy wolnego państwa… została pozbawiona prawa do sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości… prawa do korzystania z dziedzictwa przodków czy też przynależnej im dumy z historii i kultury… i to wszystko im totalnie wisiało… przestało im wisieć, gdy ktoś w swej niepohamowanej żądzy bogactwa zamachnął się na ich nieskrępowany dostęp do zasobów internetu… no przecież to ich główny sposób spędzania wolnego czasu… poza tym, takie protesty w odróżnieniu od walki o prawdę zakopaną pod smoleńskim piachem i mgłą, są niezwykle trendy i cool… wręcz nie wypada nie porobić sobie jaj w tej zastępczej minirewolucji… wstydziliście się iść 11 listopada z flagą na marszu, ale oczy wam się szkliły patrząc na morze flag w nieprzebranej żywej rzece na filmach  chłopców z lasu?  jedno wam powiem…

ACTA SĄ I ICH NIE MA…

W KILKA SEKUND ODPOWIEDNIEGO ZACHOWANIA WŁAŚCIWYCH URZĘDÓW…

tego, co uczyniono temu narodowi pomiędzy Warszawą a Moskwą w tamte kwietniowe dni, całe wasze pokolenie i pokolenie waszych dzieci nie jest w stanie odwrócić… ukradziono wam wszystkim dumę, godność i honor… napluto na waszą historię i tradycję, a hasło wyszywane na sztandarach od setek lat stało się w ustach dziennikurki medialnej synonimem nawoływania do agresji…

tak, tak:

BÓG HONOR OJCZYZNA

o Bogu zapomnieliście, honor oderwano wam z pagonów generała, a ojczyzna leży tam w dołach… przysypana metrem przekopanej podobno ziemi… a wy się nakręcacie ponieważ nie będzie można wkleić gołej dupy do maila kolegi, czy oglądać kilku darmowych filmów z netu? przecież wy nie czytacie w sieci o zakazanej historii tej ziemi…

– to niezupełnie tak, Panie profesorze… przepraszam, że przerywam wykład, ale tu nie idzie o to, co mówią te ACTA, ale o to, czego nie powiedziano i co nie będzie powiedziane… ACTA są tylko wirtualnym pretekstem do krystalizacji… jesteśmy fraktalami… można opisać jak będzie przebiegał proces wzrostu i powtarzalność formy, ale nie da się przewidzieć jak będzie wyglądał pojedynczy egzemplarz… kryształy chaosu w świecie systemów.

– w określonych warunkach krople rosy zawsze ozdobią pajęczynę naszyjnikiem kropel…

– ale tylko w świetle prawdy można dostrzec ich piękno o poranku…

– w tych kroplach odbija się wszechświat… w każdej maleńkiej kropli.

– krople braku pokory dla uzurpujących sobie władzę nad ludźmi, krople niepokory.

– jesteśmy kroplami niepokory…

nie jesteście w stanie nic nam uczynić… możecie nas tylko zabić.

i wiecie co? niestety nie boimy się was…

nigdy się nie baliśmy… ludzie którym orzeł spojrzy w oczy nie klękają przed kurwami na urzędach.

– pamiętajcie… jesteście fraktalami wolności… jesteście obliczem i podobieństwem…

jesteście ludźmi.

– przepraszamy wszystkich, ale w Kowarach są funkcjonariusze agencji bezpieczeństwa integralnego… prawdopodobnie szukają kogoś z was… rozwieziemy was w trochę nietypowy sposób – będziecie robić za dodatkowy bagaż motolotni… można robić zdjęcia… z góry wszystko wygląda inaczej… i pamiętajcie… nigdy się nie widzieliśmy… nie rozmawialiśmy ze sobą i nie widzimy swoich twarzy… które z tego nie jest prawdą?

– prawda jest w czystych sercach i pod przydrożnymi kamieniami.

– róbcie swoje…

tak jak potraficie najlepiej i w tych dziedzinach, które macie opanowane… w reszcie stosujcie bierny opór. I uważajcie… obecne strony wystawione na atak to już pułapki na myszy… chodzi tylko o to, kogo zwabią, a bazy danych mają gigantyczne ilości rekordów do zapełnienia.

***

"- Panowie, strona nie dotrzymała swojej części umowy… nie będzie bezbolesnego wdrożenia tego, na czym wam zależało… czas byście w drodze rewanżu opublikowali zdjęcia z 7,8,9,10 kwietnia… nieoficjalnie oczywiście, zrobią to za was anonimowi…

– umowa była ceną za milczenie zachodu w sprawie Smoleńska, zgadza się… niemniej jednak została podpisana, co może oznaczać, że po tamtej stronie dotrzymano porozumienia.

– podpisano ją, ale dopuszczono do takiej sytuacji w której stała się ona obiektem niezdrowego zainteresowania intelektualistów i może to w efekcie doprowadzić do jej odrzucenia na szeroką skalę, globalnie…

– globalnie ją podpisano… no może poza krajem najbardziej zainteresowanym, ale tam musielibyśmy zablokować ponad połowę społeczeństwa.

– zrobimy to więc na zasadzie przecieków  lewak.liks… i zostanie to przypisane hakerom… anonimowym hakerom

– zatwierdzam do realizacji w trybie natychmiastowym

– monitorujcie rozwój zakłóceń stabilności wszystkich państw dawnego układu warszawskiego… to zespół naczyń połączonych… szczególnie ważne są w tym momencie zawirowania w Madziarii… to jaskółka jutra."

***

biuro moderacji nastrojów społecznych, budynek wewminu, stolica republiki, analiza aktualności

– nie rozumiem o co tyle emocji… to tylko niedopracowany akt regulacyjny, coś pełniące rolę ankiety… zamiast odpowiedzi badane są reakcje społeczeństw… wszystko idzie w dobrym kierunku.

– nie wszystko, niektórzy publicyści zaczynają dostrzegać analogię waszych emisariuszy do komisarzy ludowych…

– to niszowe zjawisko… zresztą, po wprowadzeniu do sieci listy oficjalnie dopuszczonych języków i obowiązkowych danych identyfikacyjnych osoby zamieszczającej informacje te przebłyski zostaną wytłumione w całości, nie widzę tu problemu… większość użytkowników porusza się wyłącznie po swoim hermetycznym podwórku… codzienną wędrówkę z domu do pracy po tych samych ulicach i chodnikach zastąpiła regularna do bólu wędrówka po portalach i związanych z nimi komunikatorach… nasi analitycy opracowują właśnie profile sieciowe wszystkich użytkowników… wyglądają niczym modele wędrówek szczurów po ściekach i niewidocznych fragmentów infrastruktury dużych aglomeracji… mały ułamek użytkowników sieci szwenda się po serwerach całego świata… a jeszcze mniejszy potrafi znaleźć drogę do nieistniejących oficjalnie bibliotek i muzeów sieciowych… zresztą nawet jak coś odnajdą, to i tak nie są w stanie zweryfikować prawdziwości odczytanych informacji. wystarczy zestawić koło siebie kilkanaście wzajemnie sprzecznych hipotez i każdą uzasadnić beczką bzdur i łyżką prawdy… potem w komentarzach wstawia się kilka poważnie wyglądających komentarzy i niedopowiedzenie… prawda jest nie do odróżnienia od medialnego syfu podawanego na tacy mniej lub bardziej płaskiego ekranu… i tu oczywiście wasza, niezwykle ważna rola. Nie będę jej deprecjonował materiałami operacyjnymi , ale w momencie, gdy tarcie realny wpływ na rozumienie rzeczywistości przez podległe wam społeczeństwa musicie co jakiś czas po prostu podać czystą żywą informację… być może będzie to pewnym dysonansem poznawczym dla waszych odbiorców… jednak nie da się w chwili obecnej podtrzymywać waszej wiarygodności na tym – z całym szacunkiem – bełkocie, jaki podaje wam popkulturowa agencja propagandowa. tak więc… od dzisiaj do zakończenia operacji podajecie rzetelne relacje z wydarzeń i happeningów kontestacyjnych oraz zamieszczacie zdjęcia zarządu republiki bez obróbki fotoszopem… podkreślacie każdą wpadkę czy kontrowersyjną wypowiedź… macie w tym spore doświadczenie z lat 2005 -2007. krótko mówiąc: zatapiacie tytanika piaru i słońce gały podwórkowej… nie obawiajcie się .. nikt wam nic nie powie… tu jest aktualna lista spraw i osób o których absolutnie nic nie może się znaleźć w przestrzeni informacyjnej… i proszę podwoić liczbę aktywnych obsrywaczy sieciowych na nowych portalach… przez moment mieliśmy zawirowanie blogosfery i to bydło zaczęło przejmować inicjatywę… nie muszę chyba dodawać, że to niedopuszczalne, żebyśmy my musieli po czasie reagować na ich prowokacje i dezinformacje… ludzie się gubią i nie wiedzą za kim mają podążać… jak nie dajecie rady to znajdziemy na wasze miejsce nowych… w blogosferze jest setki zdolniejszych od was autorów, wielu z nich nie ma warunków do rozwoju… rozumiecie? zgnuśnieliście całkiem za biurkami… dotacje wam mózgi wyprały z przezorności.

– albo ośmieszycie tych gówniarzy z blogosfery, albo to oni będą siedzieć na waszych stołkach. możecie odejść.

– ale Panie pułkowniku…

– nie ma już żadnego ale… wypierdalać!

i od jutra macie mi z tego degenerata bimbrownika zrobić męża stanu, który wyprowadzi tonący okręt na spokojne morze stabilizacji i bezpieczeństwa… oczywiście w ścisłej i zgodnej współpracy z kancelarią pre…

– o ja pierdolę… wyjść! wszyscy wyjść!

kto do tego dopuścił!?!

– podobno anonimowi to opublikowali…

– anonimowi mają nasze dotacje… to nie możliwe!

– szykujcie się do odcięcia sieci na terenie całej republiki, połącz mnie z kimś decyzyjnym z kancelarii…

– z figurantem federacji?

– nie. z oficerem prowadzącym.

***

"w związku z zakłóceniem bezpieczeństwa na poziomie omega w obrębie całej republiki… ogłaszam…"

 

 

0

Avern

Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.

158 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758