jakie są ramy dyskursu publicznego i naukowego na Uniwersytecie Łódzkim? jaki jest cel wychowania i kształcenia polskiej młodzieży studenckiej?
List Otwarty
Do Rektora Uniwersytetu Łódzkiego
prof. zw. dr hab. Włodzimierza Nykiela,
Do Dziekana Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego
prof. zw. dr hab. Tomasza Domańskiego
Szanowni Panowie Profesorowie,
W dniach 5-6 grudnia 2012r., na Uniwersytecie Łódzkim, w sali Rady Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych w Łodzi, ul. Składowa 41/43, miała miejsce konferencja, zatytułowana „Dni Białorusi”, przygotowana z inicjatywy Studenckich Kół Naukowych Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politologicznych.
W gronie kilku osób, członków Stowarzyszenia Promocji Polski i Jej Stolicy, zgłosiliśmy chęć wzięcia udziału we wspomnianej Konferencji.
Były dwa powody udziału przedstawicieli naszej organizacji w konferencji na temat Białorusi.
Pierwszy powód, to fakt umieszenia w statucie naszego stowarzyszenia działań na rzecz utrzymywania łączności ze środowiskami polskimi za granicą, w tym na Wschodzie Europy; podyktowanych zarówno troską o wspieranie polskiej kultury, tradycji oraz wzmacnianiem więzi gospodarczych z rodakami za granicą, jak i potrzebą przedstawiania pozytywnego wizerunku Polski w krajach zamieszkałych przez polską diasporę.
Drugi powód, to zrealizowany dwa lata temu przez niezależne studio filmowe WPS Production film, pt.: „Polacy na Białorusi”. Tenże film – przedstawiający skomplikowany problem funkcjonowania organizacji Związku Polaków na Białorusi oraz na tym tle stosunków polsko-białoruskich na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia – chcieliśmy przybliżyć młodzieży studenckiej Uniwersytetu Łódzkiego.
Zamiar naszego uczestnictwa, w tym prezentacji filmu, od połowy listopada 2012r. uzgadnialiśmy z Sekretarzem Konferencji, panią Katarzyną Peszyńską-Drews. W wyniku dwustronnych uzgodnień, których dokumentację stanowić może korespondencja mailowa, pani Sekretarz zaprosiła nas do udziału w Konferencji, jak i umieściła nasz film wśród innych, w programie pokazów filmów nt. współczesnej Białorusi, w drugim dniu Konferencji.
Niepokojący sygnał o sposobie realizacji programu i celów Konferencji ”Dni Białorusi” odebraliśmy już pierwszego dnia. Pani Sekretarz Konferencji w sposób niezwykle arbitralny, nie dopuszczając do swobodnej wymiany poglądów, ingerowała wybiórczo w wypowiedzi zaproszonych gości. Nie dopuszczała w zasadzie do prezentacji żadnego poglądu, który odbiegał od z góry przyjętej linii tej Konferencji, jaką było jednostronne i wyjątkowo nieobiektywne przedstawianie problemu, czym jest współczesna Białoruś. Trzeba przyznać, że taka praktyka wyjątkowo źle rokuje w perspektywie przyszłej pracy naukowej obecnych studentów, członków studenckich kół naukowych.
Starając się w pełni zrozumieć gościnność względem zaproszonego przedstawiciela opozycji białoruskiej, pana Franaka Wiaczorki, trudno nam było się zgodzić, gdy ów „prześladowany” opozycjonista, który w trakcie odbywania zasadniczej służby wojskowej miał jednocześnie możliwość uczestniczenia jako kandydat w wyborach samorządowych w mieście Mozyr w Republice Białoruś, bez jakichkolwiek zahamowań zarzucał polskim służbom skarbowym niekompetencję i nieostrożność, wyrażającą się w ujawnieniu na prośbę władz Republiki Białoruś dla celów rozliczeń podatkowych, dochodów uzyskiwanych w Polsce przez innego opozycjonistę, Alesia Bialackiego. Gdybyśmy podzielali pogląd Franaka Wiaczorki oznaczałoby to, że europejskie standardy transparentności w obrocie gospodarczym i transferach finansowych są jedynie martwą literą prawa, albo, że istnieją grupy, bądź środowiska uprzywilejowane, wobec których prawo jest uchylane.
Pan Franak Wiaczorka miał nieskrępowaną możliwość prezentować pierwszego dnia jednowymiarowy, niemal „autorski” wizerunek Białorusi, w kolorach wyłącznie szarym i czarnym, gdyż tak według jego wypowiedzi wygląda rzeczywistość białoruska. Musi to zdumiewać, zwłaszcza, że każdy podróżujący po współczesnej Białorusi może skonfrontować tę szaro-czarną wizje z prawdziwym obrazem życia państwa i społeczeństwa białoruskiego. Przekaz pana Wiaczorki musi zdumiewać i powodować zastanowienie zwłaszcza w kontekście hojności polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutu Sztuki Filmowej, które to instytucje utrzymywane przez polskiego podatnika bez zmrużenia oka przyznały 5 mln zł na budżet filmu fabularnego zatytułowanego „Żywie Biełaruś”- jednostronnie propagandowego dzieła, zbudowanego wyłącznie na krytyce prezydentury Aleksandra Łukaszenki, którego współscenarzystą jest wspomniany Franak Wiaczorka.
Działanie polskich, państwowych instytucji kultury musi zdumiewać zwłaszcza w kontekście zupełnie innego potraktowania np. osoby pani Leonardy Rewkowskiej ze Słonimia na Białorusi, która m.in. jest jedną z bohaterek naszego filmu „Polacy na Białorusi”. Ta dzielna Polka, doświadczona osobiście, jak i cała jej rodzina prześladowaniami i w końcu wysiedleniem do Kazachstanu w okresie sowieckim, następnie przymuszana bezskutecznie do wyrzeczenia się polskości, w czasach nam zupełnie współczesnych była i jest niezwykle zaangażowaną działaczką ZPB oddziału w Słonimiu, organizatorką corocznych Festiwali Poloneza, wychowawczynią młodzieży, odznaczoną licznymi odznaczeniami państwa polskiego, m.in. medalem „Zasłużony dla kultury polskiej”, Jednocześnie jest szykanowana po roku 2005 przez władze polskie, które umieściły jej nazwisko na liście tzw „niewjezdnych” tj. osób, którym odmawia się wydania wizy do Polski, podając jako uzasadnienie, że są niebezpieczni dla obronności i bezpieczeństwa kraju, co w przypadku Pani L. Rewkowskiej brzmi jak wyjątkowo ponury, cyniczny żart. Zaskarżona do Naczelnego Sadu Administracyjnego decyzja Służby Granicznej i MSZ w tym względzie spotkała się z wyrokiem sądu uznającym bezprawność działań Służby Granicznej, a jednak pani Leonardzie nie przywrócono prawa do uzyskania wizy do Polski, a jednocześnie organizowane przez Nią Festiwale Poloneza wspierają w dalszym ciągu jedynie środki finansowe z budżetu Republiki Białoruś, tego rzekomego reżimu wg, określeń Franaka Wiaczorki i wbijanych z uporem w świadomość Polaków przez media i wielu prominentnych przedstawicieli władz oraz urzędników państwowych w Polsce .
Te być może nieco przydługie, powyższe akapity poświęcone osobie Franaka Wiaczorki są jedynie wprowadzeniem w wydarzenia drugiego dnia Konferencji „Dni Białorusi”. W jego trakcie, pani Katarzyna Peszyńska-Drews podczas projekcji pierwszego z filmów przewidzianych w pokazie -”Lekcji białoruskiego”( z głównym bohaterem w osobie wspomnianego tu Franaka Wiaczorki) zażądała ode mnie płyty DVD z zapisem filmu „Polacy na Białorusi”, w celach „oceny” jego przydatności dla pokazu publicznego.
Jako zdumiewające i niezwykle aroganckie należy określić działanie pani Sekretarz, która tym samym złamała nie tylko dobre praktyki konferencji naukowej, ale co ważniejsze samowolnie postawiła się w roli sądu i cenzora, łamiąc zasady Konstytucji RP, mówiącej w art. 54, że:
1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.
Pani Sekretarz w swojej szokującej jak na jej wiek aroganckiej bezmyślności zażądała następnie ode mnie, jako przecież zaproszonego gościa i uczestnika Konferencji, wstrzymania się od zabierania głosu w dyskusji, a po mojej odmowie, wezwała pracownika ochrony w celu spowodowania usunięcia mnie z sali konferencyjnej. Następnym krokiem zdeterminowanej aktywistki było przerwanie toczącej się dyskusji i arbitralne ogłoszenia zakończenia Konferencji w trakcie jej trwania, bez wyczerpania programu.
Tym samym podczas Konferencji, której głównym, a priori, przekazem miało być, iż na terenie Białorusi codzienną praktyka jest łamanie demokracji i nie przestrzeganie praw człowieka – za sprawą pani Sekretarz Katarzyny Peszyńskiej-Drews i widocznego, sekundującego jej grona ( m.in. współcenzorów filmu „Polacy na Białorusi”) aktywistów studenckich kół naukowych – doszło nie tylko do kompromitacji idei konferencji naukowej, ale także do rażących naruszeń Konstytucji RP oraz praw człowieka i obywatela.
Zważywszy na miejsce wydarzeń i formułę konferencji naukowej pozwalam sobie zadać pytanie Szanownym Panom Profesorom: jaki etos naukowy, obywatelski, wychowawczy obowiązuje aktualnie na Uniwersytecie Łódzkim? jakie są ramy dyskursu publicznego i naukowego na Uniwersytecie Łódzkim? jaki jest cel wychowania i kształcenia polskiej młodzieży studenckiej? Jakie jest kryterium i sposób rozliczania publicznych i budżetowych środków przeznaczonych na finansowanie działalności naukowo-dydaktycznej na Uniwersytecie Łódzkim?
Powyższe pytania stawiam jako uczestnik i gość Konferencji „Dni Białorusi”, i jako doktor nauk ekonomicznych Uniwersytetu Łódzkiego
Z wyrazami szacunku i troski o stan życia naukowego i kształcenia młodzieży na Uniwersytecie Łódzkim
dr Paweł Ziemiński
Członek Stowarzyszenia Promocji Polski i Jej Stolicy
z siedzibą w Warszawie
Prezes Zarządu Stowarzyszenia Wierni Polsce Suwerennej
z siedzibą w Warszawie
Adres do korespondencji: Stowarzyszenie Wierni Polsce Suwerennej
00-702 Warszawa, ul. Ogólna 7/15
za:http://wiernipolsce.wordpress.com/2012/12/12/list-otwarty-do-rektora-uniwersytetu-lodzkiego-prof-zw-dr-hab-wlodzimierza-nykiela-do-dziekana-wydzialu-studiow-miedzynarodowych-i-politologicznych-uniwersytetu-lodzkiego-prof-zw-dr-hab/
narodowiec, realista, wielopokoleniowy lodzianin, demaskator antypolskiej obludy