Bez kategorii
Like

List Janka Emigranta z Wielkiej Brytanii do Donalda Tuska

21/04/2011
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
15 minut czytania
no-cover

Wczoraj pod Kancelarią Premiera odbył się briefing Forum Młodych PiS. Młodzi działacze Prawa i Sprawiedliwości złożyli w kancelarii list od Janka Emigranta do premiera Tuska.

0


Pod tym symbolicznym listem mogłyby się podpisać dziesiątki tysięcy zawiedzionych rządami PO emigrantów.

„W poniedziałek premier Tusk w rozmowie z premierem Davidem Cameronem dziękował, że tysiące i tysiące Polaków mogły przyjechać do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszych możliwości pracy zawodowej.

Premier Tusk nie powinien dziękować, lecz przeprosić tysiące i tysiące Polaków nie mogą wrócić z emigracji. Powinien przeprosić za to, iż w 2007 r. obiecywał, że jak tylko wygra wybory, "wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać”, a nie spełnił tej obietnicy”– powiedział Przewodniczący FM PiS Marcin Mastalerek podczas składania listu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Młodzi działacze Prawa i Sprawiedliwości przypomnieli, że od maja otwiera się dla Polaków rynek pracy w Niemczech i Austrii, co dla wielu młodych ludzi będzie szansą na znalezienie pracy, której w naszym państwie nie mogą znaleźć, a dla Polski będzie zagrożeniem utraty młodych, dobrze wykształconych osób, które powinny pracować na PKB kraju.

"1 maja br. otwiera się rynek pracy w Niemczech i Austrii. Zastanawiamy się, czy na spotkaniu z Angelą Merkel premier Tusk znów będzie dziękował za możliwość wyjazdu dobrze wykształconych” – dodał szef młodzieżówki PiSMarcin Mastalerek pytał, czy jedynym sposobem walki z bezrobociem, który zna Pan premier Tusk jest eksportowanie dobrze wykształconych Polaków do pracy poniżej swoich kwalifikacji. Wielu młodych ludzi chciałoby wrócić z emigracji, a nie mogą, ponieważ podczas rządów Donalda Tuska bezrobocie wśród absolwentów wzrosło ponad trzykrotnie i osiąga ok. 50 proc.

"W mojej ocenie mamy do czynienia z falą emigracji, która kiedyś przez historyków może zostać nazwana emigracją od rządów Donalda Tuska” – powiedział Marcin Mastalerek.                                                                                                                

Źródłó:    http://www.pis.org.pl/article.php?id=18684  

————————————————————————————————————

                                                                                                      Londyn, 19.04.2011 r. 

Janek Emigrant

Wielka Brytania

Londyn

                                                                                                  

                                                                                              Szanowny Pan Donald Tusk
                                                                                              Prezes Rady Ministrów
                                                                                              Warszawa Polska

 

 

 

Szanowny Panie Premierze! 

Piszędo pana z Londynu, który odwiedził Pan w poniedziałek. Nazywam sięJanek Emigrant. Mam 31 lat. Siedem lat temu, w 2004 roku wyjechałem za chlebem do Wielkiej Brytanii.
Miałem wówczas 24 lata i byłem świeżo po ukończeniu dwóch kierunków studiów – socjologii i stosunków międzynarodowych. Mimo tego w Polsce nie mogłem znaleźćpracy. Jeszcze na studiach, na trzecim, czwartym i piątym roku, szukałem zajęcia. Czasami sięudawało – na umowęzlecenie, jako roznosiciel ulotek, barman, ankieter. Po studiach kilka miesięcy szukałem stałej pracy. Nie udało mi sięjej znaleźć, mimo, że nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwańfinansowych.

W końcu podjąłem trudną dla mnie i moich najbliższych decyzjęo emigracji zarobkowej. Wybrałem WielkąBrytanię, z racji znajomości języka oraz faktu, że otworzyła dla Polaków rynek pracy dając możliwośćlegalnego zarobkowania.

Od prawie 7 lat pracuję ciężko, najpierw na przysłowiowym już zmywaku, potem jako pomoc kuchenna w restauracji, a teraz jako magazynier w dużym supermarkecie.

W 2007 roku w czasie kampanii wyborczej zobaczyłem spot wyborczy z Pana udziałem. Obiecywał Pan wszystkim Polakom lepszą, spokojna, dostatniąprzyszłość. Obiecywał Pan, że jak tylko wygra wybory, "wkrótce Polacy zacznąwracaćz emigracji, bo praca tu będzie sięopłacać". Tak Panie Premierze, to Pana słowa, dzisiaj dla pewności odtwarzam je sobie z serwisu internetowego YouTube. Wówczas uznałem, że sąskierowane także bezpośrednio do mnie. Uwierzyłem Panu, że Pańskie rządy sprawią, że ja i wielu moich polskich przyjaciół zaczniemy wracaćdo Polski, bo będzie dla nas praca.

Pamięta Pan zapewne te kolejki do lokali wyborczych w Wielkiej Brytanii 21 października 2007 roku. Do tego dnia kolejki z dzieciństwa kojarzyły mi sięz koszmarem. Koniecznym koszmarem, który dla moich rodziców był codziennością. Wtedy kolejki były przymusem, żeby cośkupićtrzeba było swoje odstać.
W dniu wyborów stałem kilka godzin, żeby oddaćna Pana swój głos. Stałem nie z przymusu, ale z własnej woli. Stałem w nadziei na lepsząprzyszłośćdla mojego kraju i dla mnie osobiście. Mocno wierzyłem, że spełni Pan swoje wyborcze obietnice. Wierzyli w nie ci, którzy godzinami stali przed lokalami wyborczymi nie tylko w Londynie, ale w Birmingham, Southampton, Ipswich, Hull, Manchesterze, Edynburgu, Belfaście, Cardiff i w innych miastach. Proszęsobie przypomnieć, ile głosów na emigracji padło na Pańskąpartięi Pana.
Wygrał Pan wybory, także dzięki takim jak ja. Dzięki wielu moim przyjaciołom, tym, których mobilizowałem do pójścia i głosowania na PlatformęObywatelskąi Pana, jako lidera listy warszawskiej, na którągłosuje emigracja. Niemal 20% głosów, które Pan otrzymał, pochodziło z zagranicy.

Londyn, 19.04.2011 r.I cóżPanie Premierze z Pana obietnicami? Mijały dni, tygodnie, miesiące, minął rok, dwa, trzy lata pańskich rządów. Czy cośsięzmieniło? Tak, zacząłem spotykaćnowe twarze z Polski. Świeżo upieczeni absolwenci najlepszych polskich uczelni, moi rówieśnicy, ludzie trochęmłodsi lub starsi ode mnie, z obszarów wiejskich, małych miasteczek i dużych miast nadal emigrowali za chlebem do Wielkiej Brytanii. Tych, którzy wracali do Polski było niewielu. Częśćz nich spotykałem później, jak ze spuszczonymi głowami znowu przyjeżdżali do Wielkiej Brytanii. Mówili, że nic sięnie zmieniło, że pracy nadal dla nich nie ma. Więcej, bezrobocie w Polsce wśród absolwentów w ciągu 3 lat Pana urzędowania zwiększyło siętrzykrotnie!
W poniedziałek przyjechał Pan z oficjalnąwizytądo Londynu i dziękował Pan premierowi Davidowi Cameronowi,że "tysiące i tysiące Polaków" mogły przyjechaćdo Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszych możliwości pracy zawodowej. Rozumiem, że dziękował Pan także za te miejsca pracy za najniższąstawkę, za miejsca pracy w warunkach, w których Brytyjczycy nie chcąpracować, za miejsca pracy poniżej naszych kwalifikacji i wykształcenia, za miejsca pracy, które niosąrozłąkęz rodzinami, za miejsca pracy, których dla nas nie ma w Polsce.

Czy Pan kpi, Panie Premierze? Śmieje się nam w twarz? Za co Pan dziękuje? Po wejściu do Unii Europejskiej oczywiste było, że możliwości wyjazdu za granicę, równieżzarobkowego, będąwiększe. To naturalny proces, za który nie trzeba dziękować. Chyba, że dziękuje Pan Brytyjczykom za to, że zdjęli Panu problem z głowy? Tysiące problemów, takich jak ja. Że nie musi Pan myśleć, gdzie znaleźćmiejsca pracy dla młodych absolwentów, bo zawsze można sięich pozbyćza granicą, upchnąćw Wielkiej Brytanii, Irlandii czy gdzieśindziej? Dzięki temu nie zaśmiecająPanu statystyk Pańskiej „zielonej wyspy”. Niech Pan powie prawdę, za to były te podziękowania?
Dobry humor Pana nie opuszcza. Komicy z Monty Pythona mająw Panu konkurencję. Tylko, że oni zarabiali na życie jako komicy, a nie politycy, którym Pan jest. Ta wizyta udowadnia, że nie zapomniał Pan, że jest takie miasto Londyn, bo wydawaćby sięmogło, że z miast na L to ostatnio zna Pan tylko Lądek Zdrój. Udowadnia, że zapomniał Pan o nas, emigrantach zarobkowych. Przykro nam.

Zapewne wkrótce spotka sięPan z kanclerz Niemiec PaniąAngeląMerkel. Będzie miał Pan okazjępodziękowaćJej za otwarcie, pierwszego maja bieżącego roku, niemieckiego rynku pracy dla Polaków. Znowu z Polski wyjedzie kilkadziesiąt, a może i kilkaset tysięcy młodych, często świetnie wykształconych ludzi. Wyjedzie, by pracowaćponiżej swoich kwalifikacji i aspiracji, bo w Polsce pracy pod Pana rządami dla nich nie ma!

Pan teżbył kiedyś przez pewien czas emigrantem zarobkowym, pracując w Norwegii. Zapewne wie Pan dobrze, że taki wyjazd dla młodego człowieka ma sens, jeśli nie jest zbyt długi i gdy daje szanse podnoszenia kwalifikacji. Jeśli jest inaczej, zamienia sięw koszmar.

Panie Premierze, już w piątek, 22 kwietnia będzie Pan obchodził swoje urodziny. Chciałbym życzyćPanu, żeby dobre samopoczucie Pana nie opuszczało, bo ja, były Pański wyborca, już Pana opuściłem.

Z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych chciałbym życzyćPanu tego, czego mi i wielu emigrantom w te Święta zabraknie – rodzinnej atmosfery.

Z poważaniem Janek Emigrant, który nie ma po co wracać

 

0

Vars

Doswiadczony dlugim zyciem na Zachodzie, widze zza Atlantyku sprawy w Polsce i na swiecie czesto inaczej niz wielu rodaków.

174 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758