Wieczorową porą ciepło cierpkich słów kilka naplotłem. Czy będą one pomocne w przełamywaniu muru obojętności i luzactwa?
Drogi Lemingu!
Tego leminga to od razu zostawmy, nie piszę przecież po to aby Cię przezywać. Nawet Cię trochę rozumiem. Ty biedny cóż winny? Wyrastałeś dokładnie tu na naszej ziemi. Spotkało Cię to co Ci przygotowali, sam się na świat nie pchałeś.
W szkole nie mówili, że historia jest ważna, że z niej płynie nauk cała masa. Nie uczyli, że jedno wydarzenie z drugiego wynika. Logiki nie wskazywali, żebyś czasem nie zaczął zadawać zbyt logicznych pytań.
Dlaczego wszyscy wiedzą, że klasa polityczna jest skorumpowana, a nikt z tym nie umie się rozprawić? Dlaczego w momencie jak wychodzi na jaw akt korupcyjny to nie zaczyna się kara tylko handel ustępstwami? Dlaczego giną ludzie ze szczytów władzy? Dlaczego „polska racja stanu” nie jest w dzienniku tivi powtarzana 100 razy dziennie? Dlaczego Ci którzy szczerze chcą zrobić coś dobrego, po jakimś czasie sami przechodzą na smycz pieniądza i strachu? Dlaczego tak trudno odszukać przedstawicieli elit myślących po polsku? Dlaczego Ci którzy to wszystko rozumieją, nie potrafią się zjednoczyć w decydującym momencie? Przepraszam, rozpędziłem się, a nie chciałbym Cię zamęczyć. Zależy mi byś doczytał do końca.
Zastanawiasz się pewnie, dlaczego Ty nie możesz być lekko zgniły, skoro cały ten świat to dużo większy syf. No przecież jak było na podwórku? Nie odstawałeś za bardzo od kolesi. Byli dużo gorsi od Ciebie. Zawsze się znalazł też jakiś świętoszek ale najczęściej to był łoś skrajny. No, a skrajności trzeba odrzucać, żeby wynik dobry wyszedł. Więc twierdzisz pewnie, że wcale taki najgorszy nie jesteś.
Wymagają od Ciebie byś coś z siebie dał innym, przejął się tym co w Twoim narodzie się dzieje lub choć w rodzie czy rodzinie. Jednak co Ty biedny masz robić, jak nikt Ci nigdy nie mówił albo niedosłyszałeś, że coś z siebie dawać trzeba. Mówili, że zdobywać i rywalizować. Twarde łokcie to podstawa. Po trupach do celu. Nie raz Tobie podstawiono nogę to i Ty podstawiałeś.
Ekipa z podwórka mówiła, że kto ma kasę ten jest kozak. W domu rodzice kasę dawali, zawsze za mało, ale na to i owo stykło. Czasem trzeba było coś zamotać, ale takich małych rzeczy nikt przecież nie pamięta. Grunt żeby z obiegu nie wypaść i na lamę przed laskami nie wyjść.
Gdy o Twoim kraju była mowa to głównie narzekanie. Na podatki, na kolejki, na tych co się pchają do koryta. Wszyscy tak mówili. Nikt Cię nie uczył, że władza to służba, skąd więc Ty biedny masz wiedzieć, że można inaczej? Uczciwość opanowałeś. Uczciwość, że jak Cię nie nakryją to nie było. Tylu robi tak samo..
No niby wiesz, że jest też sporo tych całkiem uczciwych, no ale to bardzo trudna droga i raczej nie opłacalna.
Bić się? Ewentualnie gdy mieliście oczywistą przewagę, wtedy się chojraczyło. Jednak generalnie niekoniecznie. Siła umysłu to jest to! Siła umysłu kazała odwrócić głowę gdy znajomy pozbawiany był portfela i telefonu. Swoim fonem nie mogłeś ryzykować, przecież tyle wyrzeczeń by takiego artefacta zdobyć. Siła umysły kierowała tak zawsze, żeby odwracać głowę gdy komuś się krzywda dzieje. Ta siła kazała się bawić. Im więcej tym lepiej. Fun to podstawa, kto tego nie jarzy ten obwieś i tyle. Czemu więc ktoś wymaga od Ciebie poświęcenia dla jakichś wyższych wartości?
Nikt Ci nic nie dał za darmo przecież. Musiałeś jakoś sobie radzić. No rodzice się starali, niektórzy w szkole też. Prezenty od dziadków. Kazania z dzieciństwa. Było żeby innych traktować tak jakbyś sam chciał być traktowany. No ale przecież jak większość to zlała to i Ty. Głupio się wyróżniać na tle grupy.
Bóg? No pewnie może i jest, ale lepiej mu w drogę nie wchodzić. Kto tam chce, niech go odwiedza. Koloratki za to mają dobre fury i to z babcinych rent. Nie mówili, Ci też biedaku, że każdy czyn będzie sprawdzony i jeszcze omg każde słowo? Luz to kiedyś ewentualnie, a i niezbyt pewne – odeprzesz. Księżulek mówił trochę o miłości, tylko co on wie o tych klockach. Uroczyście pożegnałeś się z Kościołem po bierzmowaniu. Teraz tylko śluby i pogrzeby, ale na jednych i drugich czujesz się nieswojo. Zbyt sztywna atmosfera.
Trochę się czytało za młodu, Antka i Szkapę, a potem streszczenia. Szybciej było, można więcej na kompie łoić. Zresztą w większości to nudy i nie wiadomo było o co chodzi. Gonili z materiałem, a Ty nie mogłeś nadążyć. Dali złe oceny to i się odechciało chcieć. Program leciał ale bez Ciebie.
Chcą od Ciebie teraz byś przeczytał projekt ustawy? Poznał konstytucję. Program partii, bo że już głosujesz? Przesadzają.. Za długi i to wszystko takie jakby to samo. Zresztą nie interesujesz się polityką i się do niej nie wtrącasz bo polityka to brud, a Ty masz białą bluzę i nie chcesz sobie jej pobrudzić.
Czepiają się Ciebie, że miękko wyglądasz? Przecież czytasz gazety w których trendy są wskazane. Załapujesz się ze swym płaskim brzuchem i przydługa grzywką. No lubisz ciuch markowy, a nie wolno? Pewnie, że wolno. Wszystko wolno, tylko nie wszystko przynosi korzyść..
Patrzysz bracie takimi zdziwionymi lśniącymi oczkami, czego Ci wszyscy ludzie od Ciebie dziś chcą? Jakiej naprawy Rzeczypospolitej? Jakiej mobilizacji? Jakiego wyrośnięcia na elitę i stawania po słusznej stronie? Jakiej pracy? Jakiej manifestacji w Święto Niepodległości? Trzeba to przespać, przeczekać trzeba Ci. Wszystko się uspokoi, zawsze się w końcu uspokaja.
Zresztą, każdy może robić to co chce! To Twój biznes, więc o co w ogóle kaman zapytasz?
Niby to Twoje prywatne sprawy ale czy na pewno?
Z pozdrowieniem