AKT TRZECI: scena trzecia. Lisica była zajęta, gdyż stoczyła krwawą walkę z Trollami. Wyszła z niej poobijana, ale zwycięska. Teraz będzie musiała lizać rany. Rzuciła się bowiem do gardła… zapalczywym Trollom z Wrocławskiego Komitetu Poparcia PiS.
Lisica w Kurniku
AKT TRZECI:
scena trzecia
Lisica była zajęta, gdyż stoczyła krwawą walkę z Trollami. Wyszła z niej solidnie poobijana, ale zwycięska. Teraz będzie musiała lizać rany. Rzuciła się bowiem do gardła wielce zapalczywym Trollom z Wrocławskiego Komitetu Poparcia PiS, które starały się zniszczyć Wielkie Osoby tego dramatu, w podstępnym, zbiorowo przeprowadzonym ataku – jak to Trolle, złe, pozbawione odruchów moralnych stworzenia. Nie to, co osoby dramatu.
Trolle, którym się przeciwstawiła, to samozwańczy 'ojcowie założyciele’ [patrz: AKT PIERWSZY, scena pierwsza – „Kalendarium”], owego Komitetu Poparcia PiS, o wdzięcznych nazwach [alfabetycznie], które zajadle i bez honoru, walczyły o miejsca na grzędzie w Kurniku i usadowiły się w takim, mniej więcej, porządku:
Dyżewski Kowalczuk Rozpędowski
Grzelczyk Maksymowicz Sobiech
Juszczak Muszyński Stefan
Jaszczuk-Surma Peisert-Kisielewicz Suszyńska
Kisielewicz Pieńkowski Szumiejko
Kobielski Pietraszko Winnik
Do grzędy dorwał się też taki ważny Troll z wrocławskiego PiS, jak Kowalczyk – nadworny pisak, trzymający władzę nad portalami internetowymi, wraz z Trollem Pieńkowskim, też członkiem PiS (no wicie kolego, IV wadza).
Front-trollami, do walki z Lisicą – Haliną Spasowską i z Rycerzem Niezłomnym – Markiem Delimatem i z Mędrcem Konsyliacyjnym Walczącym – Kornelem Morawieckim, z powyższej listy Trolli, okazali się: Rozpędowski, Kobielski, Pietraszko i atakujący zza węgła, pozornie słodki i delikatny Dyżewski. Niestety.
Jeden z tej czwórki, Troll Pietraszko (rozczochrany prawie tak samo jak Lisica – Halina Spasowska) bardzo lubił zwarcia i walił, bez głębszego namysłu, na oślep, jak popadnie, byle tylko zyskać podziw innych Trolli. Taki odruch stadny. Jednak, gdy przyszło mu do bezpośredniej konfrontacji, twarzą w twarz, jeden na jednego, to kulił ogon pod siebie i w ogóle nie umiał podjąć rzuconej rękawicy – ten cholerny brak honoru u Trolli, całkiem inaczej niż u Rycerzy .
Lisica postanowiła zająć się nim najsampierw (co zapowiada pewną kolejkę Trolli, do zajęcia się nimi i bujny rozwój akcji naszego dramatu) i zmusić tego Trolla do zejścia z sieci internetowej, gdzie był, w swoich oczach, bohaterem; zmusić go do zejścia do realu i do stoczenia tutaj rozstrzygającej walki. Postanowiła wezwać go na udeptaną ziemię Sądu Koleżeńskiego Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca”. Co się zaczęło dziać!!! Olaboga!!! Nasz bohater, w przestrzeni wirtualnej, plujący siarką i ogniem na wszystkich, gotów wyeliminować i unicestwić „wrogów” jego grzędy, w jego Kurniku (wrogów jawiących się w jego rozumku), waleczny jak smok wawelski nie przymierzając, nagle w realu zaczął wierzgać kopytkami ze strachu (o posiadanie których, Lisica i nikt inny, go wcześniej nie podejrzewali) i kurczowo rękami i nogami trzmał się matriksu.
Jednak Sąd, do którego zwróciła się Lisica – Halina Spasowska, uznał zasadność zarzutów stawianych Trollowi Pietraszko, w oparciu o przedstawione dokumenty, pokazujące jego nieobyczajne działania. Sąd wydał orzeczenie, które powstawało w bólach, bo „bohaterski smok” Troll Pietraszko – gdy był w grupie lub w przestrzeni wirtualnej, za nic w świecie nie chciał stanąć do walki sam na sam, w realu, bał się aż mu się broda trzęsła.
Po rozpatrzeniu zarzutów Haliny Spasowskiej, Sąd Koleżeński Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca” wydał orzeczenie i jego uzasadnienie, następującej treści:
Co zrobił, po wydaniu orzeczenia i uzasadnienia przez Sąd Koleżeński Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca” Jerzy Pietraszko?
Tę fascynującą zagadkę postępowania i motywów Trolla Pietraszko, rozwiążemy w następnej scenie, czwartej, aktu trzeciego, który napiszemy i wystawimy, ku uciesze miłej publiczności, niebawem.
http://www.wroclawskikomitet.pl/komitet/ogloszenia/item/641-halszka-lisica-w-kurniku-iv-s%C4%85d