Sławomir Neumann (PO) nazywa „absurdalną sytuacją” fakt, że red. Sakiewicz przez ponad pół roku nic nie mówił o nagranej rozmowie ze śp. Andrzejem Lepperem.
Ręce opadają po przeczytaniu tej „złotej myśli”. Jeszcze dobrze nie wysechł atrament na dokumentach z afery Rywina, w której Michnik, przez pół roku, trzymał dla siebie nagrania kompromitującej rozmowy. P. Paradowska aferą nie chciała się zajmować bo, wg tej pani, nie należało się wtrącać do sprawy, w której „gospodarzem jest Gazeta Wyborcza”. O tych faktach p. poseł pamiętać nie chce bo to Michnik czy ITI mają licencje na nagrywanie. Nie miało jej nawet CBA nagrywające spoconego Zbycha.
Taka pamięć wybiórcza doskonale wpisuje się w mentalność pań i panów z Platformy. I wiernych jej mediów, które wtórują p. posłowi przy okazji dorabiając śmierć b. wicepremiera do schematu „zbrodni PiS”. A że przy okazji do schematu nie pasuje seks-afera i pastwienie się nad Lepperem przez wiele, wiele miesięcy, to lepiej seks-afery za bardzo nie eksponować. Albo mówić o „częściowo” fałszywych oskarżeniach, zapominając o prostym przecież fakcie – to Aneta K. fałszywie oskarżała o ojcostwo. Nie przeszkodziło to jednak „częściowcom” w nadawaniu jej rangi świadka całkowicie wiarygodnego.
Kasa za stołki w Samoobronie była zbrodnią koalicji PiS-SO-LPR. Kasa za stołki w PO zbrodnią nie była.
Posłowi Halickiemu nie przeszkadza, że łże jak najęty. Mentalność taka. Kłamca nie pamięta, że Lepper zaistniał w polityce nie dzięki PiS a z woli wyborców. W demokratycznych przecież wyborach. Kłamcy Halickiemu nawet przez myśl nie może przejść WSPÓLNE z Samoobroną głosowanie w Sejmie nad hurtowymi odwołaniami posłów PiS z funkcji szefów komisji sejmowych w roku 2007.
Śmierć Andrzeja Leppera jest zwykłą śmiercią. Wg nieocenionej Agnieszki Kublik. Te Złote Usteczka po prostu musiały zrelatywizować. Wspomniały o liczbie samobójstw (dziwnym trafem liczba ta spadała w czasie rządów PiS ale o tym pani Kublik nie napisała ani słowa) ale zapomniały dodać, że przypadki Michniewicza, Leppera czy ppłk ABW z Poznania (o zaszczuwaniu przez nowe kierownictwo tej Agencji mało kto informował) to nie przypadki pierwszego lepszego Polaka-Szaraka. Wicepremier (co prawda – były) rządu RP, dyrektor w KPRM czy wysoka funkcjonariuszka ABW to, wg p. Kublik, taka sobie normalka w liczbie samobójców. Tyle, że dochodzenie ws. śmierci Andrzeja Leppera, objęte nadzorem Prokuratury Apelacyjnej i monitoringiem Prokuratora Generalnego – po apelu polityków PiS, zaprzecza kublikowej próbie nakarmienia nas „normalnością” tej śmierci. Co więcej – prokuratura bada możliwość udziału osób trzecich – czyli wersja o (przepraszam za słowo ale takie najlepiej pasuje) „normalnym” samobójstwie nie jest oczywista.
Przy okazji wyszedł „profesjonalizm” dziennikarzy TVP Info. W odstępie dosłownie 2 godzin zaprzeczyli sami sobie. Podobnie zresztą jak i Cze(rs)kiści. Najpierw (wg TVP Gazwybu – bo tak tą stację trzeba dziś nazywać) była wersja „prokuratura wyklucza udział osób trzecich”. Potem „prokuratura nie stwierdziła fizycznych śladów udziału osób trzecich”. Gołym okiem widać różnicę. Tyle, że jej nie widzą ci, których obowiązkiem jest rzetelne informowanie opinii publicznej.
„Graniem trumną” nazwano wniosek o zwołanie komisji sejmowej w sprawie śmierci Andrzeja Leppera. „Graniem trumną” nie jest śmierć B. Blidy. Jest nią śmierć A. Leppera. Śmierć wicepremiera, posła i wicemarszałka Sejmu nie zasługuje na zainteresowanie. Taki tam Andrzej Lepper nie żyje. Taki nikt. Ale ten sam nikt jest znowu posłem, wicepremierem i wicemarszałkiem Sejmu bo trzeba Go pochować. Pochować posła, wicepremiera, wicemarszałka Sejmu wtedy gdy wygodnie jest pamiętać o jego funkcjach. Nie zająć się w Sejmie jego śmiercią, bo to już nie poseł, wicemarszałek, wicepremier.
Ach prawda! Prokuratura wyjaśnia więc nie należy się wtrącać, przeszkadzać, grać. A komisja ds. wyjaśnienia okoliczności śmierci B. Blidy została powołana, co powszechnie wiadomo, po zakończeniu dochodzenia prokuratorskiego. Prawda, panie pośle Kalisz? Prawda, panowie i panie z PO?
PiS apelował o zwołanie regularnie działającej komisji sejmowej. Nie jakiejś specjalnej, śledczej itp. Nie żyje poseł, wicemarszałek, wicepremier. Dla posłów PO te fakty nie istnieją. Są „grą trumną”.
Tylko kto, jak nie właśnie posłowie PO, tą trumienną grę prowadzą?