Problem z Libią to problem sztucznie stworzonych krajów, decyzjami międzynarodowych organizacji wykreślonych na mapie bez uwzględnienia rodowych czy klanowych podziałów.
Najprawdopodobniej Libię będzie trzeba podzielić między zwaśnione wspólnoty plemienne. Albo też- jakaś część Libijczyków jest zwolennikami Kaddafiego, dlatego, że jak twierdzą wypowiadający się na portalu BBC Libijczycy, np. liczni mieszkańcy okolic Trypolisu nigdy nie słyszeli o innych rządach i mają nieświadomość, w czym żyją, niczym pozbawieni kontaktu z cywilizacją Zachodu mieszkańcy Korei Północnej. Niektórzy wręcz twierdzą że obecne naloty przynoszą Kaddafiemu wzrost jego pozycji.
Tymczasem Libia znajduje się w ostatniej dziesiątce krajów wg Rankingu Demokratyzacji (Democracy Index 2010 przygotowany przez EIU), zajmując 158. pozycję na 167 krajów. Nawet z Koreą Północną zestawia reżim libijski jeszcze jeden ze współczesnych rankingów zestawiający kraje wg szeregu kryteriów. Wg tego zbiorczego rankingu Libia to po prostu drugi najgorszy reżim świata. Mieszkańcy Benghazi mogą się cieszyć- na razie postęp wojsk Kaddafiego zahamowano, po prostu Francuzi w ostatnim niemal momencie przed wniknięciem w zabudowania zbombardowali kolumny jego wojska.
Wschód kraju jest chwilowo bezpieczny, choć front jest blisko Benghazi. Lecz nie wiadomo czy powstańcy odzyskają cenne gospodarczo ośrodki przemysłu naftowego. Na zachodzie kraju istnieją oazy zdominowane przez rebeliantów, w rodzaju Misraty. Lekarz z miejscowego szpitala apelował łamana angielszczyzną w kanale BBC: „Please- stop him”- mówiąc o płk. Kaddafim. Szpitale są przepełnione, już nawet nie liczy się rannych, lecz tylko trupy. Przedwczoraj w Misracie siły Kaddafiego zabiły 40 osób, bombardując miasto z czołgów i używając snajperów przeciwko ludności cywilnej. Wojska Kaddafiego w niektórych rejonach przeszły na stronę powstańców, w innych żołnierze chcieliby zmienić barykady, przejść na stronę powstańców, ale nikt nie wie jak uniknąc by zostali wzięci za wrogów. Nawet z tego, błahego powodu nastał pat w tej wojnie.
Problemów ciąg dalszy. Po zniknięciu despoty Irak się rozpadł. Być może tak samo jak Libia był sztucznie sklejony z niespójnych kawałków. Kurdystan de facto powinien być osobnym państwem. Być może szansą dla krajów takich jak Iran czy Libia jest daleko zdecentralizowana federacja na wzór Kanady czy (rozpadającej się) Belgii. Nawet w Polsce centralizacja ewidentnie nie działa, regiony poza stolicą kraju funkcjonują w ogromnym gospodarczym i społecznym zapóźnieniu, nawet jeśli, jak np. Górny Śląsk, mają znacznie większą liczbę ludności.
W sprawie Libii rzadko kto mówi co dalej. W ogóle interwencja w Libii miała tak naprawdę niewielu akolitów. Nawet rząd Polski umył ręce. Jak zauważył Adam Ruszczyński, zielonogórski liberał, hasło „za wolność naszą i waszą” w postsolidarnościowej, postkomunistycznej Polsce już nie obowiązuje. Sprawami Libii okazują się żyć ludzie dziś znajdujący się na marginesie polskiej polityki, jak np. Jan Maria Rokita, donoszący że dopiero katarska telewizja informacyjna daje mu prawdziwą szansę uczestniczenia na żywo w wolnościowym zrywie narodu libijskiego.
Szukający tematu Libii w polskich mediach zbyt wiele nie znajdą. Sam doniesienia z tego kraju śledzę na BBC lub Twitterze. Twitter daje też możliwość wysyłania własnych komentarzy które czytają wszyscy zainteresowani danym tematem (oznaczonym tagiem #libya). Media uczestniczące- to one zresztą stały się zarzewiem tych rewolucji. Niestety, Polacy są daleko w tyle w wykorzystywaniu tych mediów. Czyżby Polacy byli przekonani że klasyczne media dają im swobodę wypowiedzi? Ja nie mam takiego wrażenia..
Ian Pannell, korespondent BBC z Benghazi, donosi że siły powstańcze dokonują teraz mniejszych postępów, a linia frontu zatrzymała się na południe od Benghazi. Siły Kaddafiego próbowały zniszczyć elektrownię zasilającą wschodnią część kraju. Jak na razie, misja międzynarodowa w Libii zatrzymała rzeź ludności cywilnej w Misracie i Benghazi, ale jaki będzie dalszy los rebeliantów, nie wiadomo. Mówi się o podziale kraju między rząd powstańców i część płk. Kaddafiego. Ostatnia katastrofa amerykańskiego samolotu bojowego pokazuje wszystko na temat wyposażenia rebeliantów- wrak samolotu, wszystkie jego fragmenty, stały się łupem dla rebeliantów, pozwalając zdobyć im jakieś fragmenty opancerzenia i być może nawet broni, której powstańcy najwyraźniej nie mają. „Każdy fragment, niezależnie od rozmiaru, jest cenny dla powstańców”- donosi BBC.
Statystyki lokuja poziom demokratyzacji Polski miedzy Panama a Meksykiem. Osiagamy poziom Brazylii. Odkrywamy inna rzeczywistosc niz znasz ja z mediów (których wlasciciele czesto maja istotny interes w trwaniu status quo)