Prezydent Wenezueli Hugo Chavez jest wybitnym przedstawicielem lewicy, walczącym o polepszenie bytu tych najuboższych. Jego lewicowa wrażliwość jest nie do pozazdroszczenia.
Jako prezydent walczył dzielnie ze spekulantami, podnisół płacę minimalną, skrócił dzień pracy do 6 godzin. Znacjonalizował również przemysł, w szczególności ten naftowy. Te wszystkie fakty są znane. Natomiast dzięki swojej lewicowej wrażliwości i państwowej gotówce pochodzącej z koncernu naftowego PDVSA kupił miejsce swojemu krajanowi Pastorowi Maldonado w boldzie F1 zespołu Williams. Kwoty nie są znane, natomiast plotki mówią o około 25 mln $ w zeszłym roku i około 40 mln $ za obecny sezon. I to są jedne z najwyższych sum, które kiedykoliwek wniósł ze sobą kierowca do budżetu zespołu. Dodam jeszcze, że rodzina Pastora jest dość w bliskich kontaktach z naszym kochanym Hugo, a sama umowa sponsorska między PDVSA i Williams F1 została zawarta niezgodnie z wenezuelskim prawem, gdyż to takich transakcji potrzebna jest zgoda kongresu Wenezueli, której nie było.
Ciekawe jak udaje się godzić lewicową wrażliwość z finansowaniem tej kapitalistycznej rozrywki, jakimi są zawody F1. Za te pieniądze możnaby stworzyć tyle miejsc pracy lub wypłacić tyle zasiłków dla bezrobotnych…
PS. Chociaż po dzisiejszym zwycięstwie Maldonado w GP Hiszpanii można powiedzieć, że nie wszystkie zostały wyrzucone w błoto. Williams wreszcie wygrał po 8 latach posuchy.