Nie róbmy polityki, zróbmy salto mortale. Swoim porannym występem w TVN24, Leszek Blanik zainaugurował dzisiaj swoje starania o fotel posła z ramienia PO. Od razu dowiódł, że idealnie pasuje do reszty wiodących członków tej partii
Jak wiemy już od dawna, członków PO można rozpoznać po trzech podstawowych cechach:
1. Nie rozumieją pytań i tego, co się do nich mówi – ich odpowiedzi i wypowiedzi, w pierwszej kolejności muszą być zgodne z Przekazami Dnia a nie z aktualnym tematem rozmowy.
2. Ślepa wiara w nieomylność partii i jej przywódców oraz w niepodważalną słuszność linii programowej – i to bez względu na to, czy taka linia w ogóle istnieje, czy została przyjęta, czy też jest co chwilę zmieniana …
3. Pustosłowie.
W dzisiejszej rozmowie w TVN24, Leszek Blanik zdecydowanie wyczerpał znamiona wszystkich trzech powyższych uczynków, przez co pokazał sam siebie jako wzorcowego Platformersa. Nie pomogło powtarzanie pytań przez Jarosława Kuźniara, sondującego opinię potenjalnego posła na temat zamykania stadionów – odpowiedzi wprost nie uzyskał. Za to dowiedział się, że Leszek Blanik od lat popiera wszelkie działania partii i rządu PO i on doskonale rozumie te decyzje, bo
"… od lat nic się z tym nie robiono …" – pisownia oryginalna
społeczeństwo nie dorosło, powinniśmy młodzież nauczyć kulturalnego dopingu …
Skąd my to znamy? Kto wciąż powtarza tę śpiewkę?
Można w tym momencie zapytać Leszka Blanika, który zamiast – jako mistrz olimpijski – bronić idei olimpizmu, wolności słowa, równości wobec prawa …, stawia na zamordyzm:
Czy warto zdradzać te szczytne idee, dla kariery politycznej?
Równie "powalające", jak "argumenty" za sankcjami przeciwko kibicom, były także powody, dla których Leszek Blanik zdecydował się na kandydowanie do Sejmu RP z ramienia PO. Próżno by oczekiwać, że poda choć jeden powód programowy, choćby jedno działanie tej partii, z którym się utożsamia, które popiera z przekonania. Otóż, w odpowiedzi na prośby dziennikarza dotyczące tej sprawy, usłyszeliśmy ponownie (jak można było się tego spodziewać) jasne i "dogłębne" wyjaśnienie:
"Namówiła mnie Agnieszka Pomaska"!
No cóż. Skoro nie dane nam było nic więcej na ten temat usłyszeć, musimy na argumenty użyte przez Panią poseł w stosunku do niego, spuścić zasłonę milczenia …
Już widać, że ekwilibrystyczne popisy słowne Leszka Blanika, także te, które nastąpią w trakcie kampanii wyborczej, mają szansę przebić jego wyczyny sportowe …
Ciekawe również, czy jego kampania wyborcza – a może i kampania całej Platformy Obywatelskiej – nie będzie czasem odbywać się pod hasłem:
"Nie róbmy polityki, zróbmy salto mortale"
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.