Bez kategorii
Like

Lemingi, lemingi, stada lemingów…

25/10/2011
406 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Histeryczne komentarze, które pojawiły się w prawicowej blogosferze po wyborach to kolejny dowód postępującego „upartyjnienia” umysłów blogerów.

0


Poza, od dawna upartyjnionymi, "ich lemingami", mamy coraz liczniejsze zastępy  "naszych lemingów". Rozbuchane emocje nie pozwalają na rozumową analizę, jeśli temat dyskusji choć śladowo wiąże się z umiłowanymi politykami.

 

(źródło: niepoprawni.pl)


Wśród naszych komentatorów od dawna popularny jest kpiarski obraz "leminga", czyli zwolennika "nie-naszych" partii. Takiego, który z miłości do swojego idola lub całej ukochanej formacji, byłby w stanie – po najdelikatniejszej sugestii wielbionego przywódcy (najlepiej z PO lub z SLD) – od razu biec w stronę morza, aby samobójczo rzucić się w odmęty fal.

Taki bezmyślny "wykształciuch" popiera np. idee obniżenia podatków, a gdy jego ugrupowanie podniesie podatki, zawoła : ""bardzo dobry ruch!", "historyczna konieczość!". Leming zachwyca się ideą JOW, a gdy jego partia wycofuje się z pomysłu, leming tłumaczy "to drugorzędna sprawa!", "jest tyle ważniejszych problemów do rozwiązania".  Nie ma takiej możliwości, aby klasyczny leming w jakiejkolwiek sprawie skrytykował swych idoli… W razie potrzeby, każde łajdactwo przedstawi jako zachownie godne, rozsądne, propaństwowe… Mimo wyższego wykształcenia, a czasem nawet wybitnej inteligencji i dobrych chęci, jako komentator polityczny jest klasycznym partyjnym pałkarzem.


A co z "naszymi" komentatorami? Podobne wolty u "naszych" zdarzają się wielokrotnie. Przez wrodzoną delikatność na razie nie będę wymieniał przykładów.  Liczę na samodzielną refleksję "naszych" lemigów. Nie liczę na to, że nagle zakochani wyborcy którejkolwiek partii zaczną patrzeć na swoich idoli krytycznie. Nie. To byłoby wbrew naturze człowieka 🙂 Jeden z najzręczniejszych macherów politycznych tłumaczy to od lat: "w życiu najważniejsza jest miłość!". Ludzie czują tak jak on, wielbią go i wybierają przy każdej okazji ;).

Taka jest polityka. Taka była i taka będzie.

Prawicowi wyborcy podlegają tym samym mechanizmom. Nie chcą niczego wymagać od swoich idoli. Kochają ich miłością bezwarunkową. Gdy zajdzie taka potrzeba usprawiedliwią ich każde łajdactwo. Zupełnie jak "lewicowe lemingi".

Inne są  tylko obiekty miłości.


Czy od blogerów można wymagać więcej niż od ogółu wyborców…?

O tym w którymś z kolejnych odcinków tego irytującego "ludzi dobrej woli" serialu.




Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 495 

 (Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)
 
image

0

Ch

"Politycy sa jak krowy. Bez naszej troskliwej opieki zawsze wleza w szkode"."

312 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758