Uczynić z młodego patrioty – faszystę, to iście diabelska sztuka.
Kiedy zbliża się dzień upamiętnienia odzyskania Niepodległości, od kilku lat w naszym kraju, coraz groźniej, coraz częściej powtarzane jest jedno słowo:
„ faszyści”.
To nie wszystko.
Coraz mocniej mówi się, że oto oni, „faszyści” zawłaszczyli to święto, ten dobrowolny marsz Polaków w dniu 11 listopada.
Są ludzie, którym słowa lekko lecą z ust.Ci właśnie dziwią się, że ich słowa coś zabiły.
Co?
Ano, poczucie jedności zabiły, (jeśli kiedyś taką mieliśmy w grupie ogarniającej nasz Naród?).
Uczynić z młodego patrioty – faszystę, to iście diabelska sztuka.
Nie sklei w całość ten, co ją potłukł.
Nie ma kleju na słowa, które zabijają.