Prawda Nas wyswobodzi
Opowiem Wam bajkę.
Dwaj potężni kupcy chcieli wziąć za żonę piękną Pannę Wybraną ze wspaniałego rodu.
Przyszedł do niej pierwszy, bogaty i przebiegły, u którego Panna miała znaczny dług. Łypie chciwymi ślepiami, złote góry obiecuje i mówi:
"Tamten – taki, owaki, ma wśród Twoich sług wielu, którzy Cię śledzą i okłamują. Zawsze wie, z kim się zadajesz i co robisz. Kiedy u niego przebywał Twój wierny przyjaciel – prawy człowiek, on go zabił podstępnie, spychając ze skały. Wiesz przecież, że jeśli mu ulegniesz, znów siłą wykorzysta Ciebie i Twoje posiadłości, a wszystko roztrwoni. Ja mam wielu silnych i wpływowych przyjaciół, więc mogę Cię przed nim ochronić. Będę pomnażał Twoje bogactwa i nigdy Ci niczego nie zabraknie. Byłoby bardzo nieroztropnie, gdybyś odmówiła…"
Drugi – silny i bezwzględny, którego zbrojni pustoszyli posiadłości Panny czasie wielkich wojen, a później nie chcieli opuścić Jej ziem – spogląda spode łba i powiada:
"Tamten – taki, owaki. Jego poddani weszli podstępnie do Twojego domu, podając się za Twoich przyjaciół. Oszukali Cię i okradli. Jeden z tych, który podawał się za Twego przyjaciela, a spadł ze skały przez swoją nieuwagę – wiedz, że też był jego sługą i również chciał Cię okraść. To podstępny lis – uczyni Cię niewolnicą tak jak inne swoje żony. U mnie zaś będziesz wiodła spokojne życie i nikt nam nie zagrozi. Naprawdę więc lepiej dla Ciebie, ażebyś się zgodziła…".
Młodsze sługi Panny pokłócili się między sobą, który kupiec byłby lepszym dla nich panem. Starsi służący Panny – wystraszeni – udali się do swojego Króla – mądrego i dobrego władcy. Stają przed Nim w te słowy:
"O Wielki Królu! Nasza ukochana Pani, a Twoja oddana Służebnica, w niedoli. Nieprawi i podstępni kupcy chcą Ją uczynić niewolną. I cóż by się stało wówczas z nami? Albo wytracą nas, albo wypędzą, albo także uczynią niewolnymi. A jakże moglibyśmy wówczas Tobie służyć, jeśli oni nie szanują Twojego Prawa lub traktują je instrumentalnie a tak naprawdę przeciwko Tobie cały czas knują? Błagamy Cię, o Panie!, o pomoc. A wiemy, że nie odmawiasz swoim wiernym sługom".
Król służących uzbroił tak, że byli nieustraszeni i niezwyciężeni, Pannę wziął za żonę a kupców i ich podstępne sługi – wytracił.
Kto ma serce do patrzenia, niechaj słucha.
Był sobie pewien Mąż dobry i uczony w Piśmie, który bardzo kochał Boga.
Uwierzył Niewiaście ukochanej, bo znał Jej oczy i miał świadomość Znaku.
Dla tych, którzy jeszcze czekają i zbyt wiele liczą: nie ma już więcej osiołków w winnicach, a więc czas, byście przejrzeli i umiłowali swego bliźniego, jego braci i siostry bardziej niż kochacie swojego boga. Jakąż wartość mają Wasze sny, jeśli są całkiem pomieszane?
Do zawodzącego i przeklinającego nad zwłokami: martwy Twego zawodzenia ani przekleństw nie usłyszy, chyba, że z otchłani. Przyjdź do jego grobu co roku i odmów modlitwę: nie Twoją mocą jest go potępiać lub wskrzeszać. Lepiej pracuj i raduj się. A jeśli go miłujesz bardziej niż siebie samego, to wracajcie razem i radujcie się!
Nie żyjemy w świecie, w którym można bezpiecznie mówić wszystko.
Ale przecież wszystko już zostało powiedziane: "Szukajcie a znajdziecie. Proście, a będzie wam dane. Prawda was wyzwoli. Miłujcie."
Pragne Zjednoczenia wszystkich Polaków milujacych Boga i Matke Ojczyzne dla jej ratowania przed smiertelnym wrogiem. Oddajmy sie ufnie Jego opiece i prowadzeniu, wypelniajac Jego wole, a wspaniale zwyciestwo bedzie zapewnione.