Bez kategorii
Like

Łazarzu, poczynaj!

30/01/2011
390 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Co za ironia losu, akurat na wielkie otwarcie Nowego Ekranu siada nam Internet na statku…., Nie wiem zatem nawet, czy będę mógł cokolwiek wysłać na czas,. No, ale, jeśli to czytacie, to znaczy, że IT oficer Rob wybipowany przeze mnie z jakieś kolacji z pasażerami zdołał złapać satelitę. Obiecałem mu nowa kolację z Room Service, jak naprawi, albo powolną śmierć głodową na bezrobociu, jak nie naprawi. Niczym Zagłoba przedstawiający medykowi ratującemu Baśkę Wołodyjowską swoja ofertę- to ( sakiewka), za życie, a to ( pistolet) za śmierć! No, a na razie sobie piszę w laptopku. Zresztą, nafutrowałem swoją nową stronkę na Ekranie chyba ze czterdziestoma felietonami i reportażami, więc na początek wystarczy, są niedźwiedzie i morsy, Dziurawy Stefek i jego stygmaty, Jaś […]

0


Co za ironia losu, akurat na wielkie otwarcie Nowego Ekranu siada nam Internet na statku…., Nie wiem zatem nawet, czy będę mógł cokolwiek wysłać na czas,. No, ale, jeśli to czytacie, to znaczy, że IT oficer Rob wybipowany przeze mnie z jakieś kolacji z pasażerami zdołał złapać satelitę. Obiecałem mu nowa kolację z Room Service, jak naprawi, albo powolną śmierć głodową na bezrobociu, jak nie naprawi. Niczym Zagłoba przedstawiający medykowi ratującemu Baśkę Wołodyjowską swoja ofertę- to ( sakiewka), za życie, a to ( pistolet) za śmierć!

No, a na razie sobie piszę w laptopku. Zresztą, nafutrowałem swoją nową stronkę na Ekranie chyba ze czterdziestoma felietonami i reportażami, więc na początek wystarczy, są niedźwiedzie i morsy, Dziurawy Stefek i jego stygmaty, Jaś Flanela, co bierze na klatę, piraci, żeby ich szlag trafił, powoli i boleśnie, stara QE2 rdzewiejąca sobie dumnie i w milczeniu w kącie w Dubaju i Donna skacząca z radosnym wrzaskiem do lodowatej wody pod kołem polarnym, Iskandery w geście przyjaźni i w tramach przełomu wycelowane w Polskę i Mistrale zgodnie z wieloletnią tradycją zdrady Francji sprzedawane Rosji, Bolek, dziedzic genów Imperatora Valensa i skoczek wzwyż wszechczasów, na którego Sergiej Bubka spogląda z bezsilna zawiścią, Amundsen spoglądający w zadumie na port w Alesund, na maszt, z którego wystartował Nobile, Sabaton przygrywający chłopakom , który zginęli w piasku Gallipoli i koreański strażnik celujący mi przyjaźnie w głowę….

Bardzo się cieszę, że wreszcie wystartował Nowy Ekran, życzę mu powodzenia i obiecuje wspomóc tym, czym potrafię najlepiej, czyli tekstami. Żadne poświecenie, bo przecież i tak piszę codziennie. Nieraz z wielkim trudem, nieraz z wielkim pospiechem, w przelocie miedzy rzuceniem kotwicy, a zapakowaniem wycieczki do tendra (czyli łodzi), albo safetymeetingiem. Albo w poczekalni na lotnisku, w recepcji hotelu. Wiem, że nieraz to widać, ten pośpiech i fastrygowanie pisanych pospiesznie zdań. Jak będę miał czas, to dopiero Wam napiszę! A na razie tak. 😉

Ale i nigdy nie wiem, który felieton zostanie zauważony i przeczytany przez kilka tysięcy ludzi, a który przeleci pospiesznie i wstydliwie i tyle go widzieli. Nie ma reguły.

Mam nadzieje, że Ekran będzie czymś wielkim, czymś, co przełamie dominację ICH w necie, w TVN, tych wszystkich zaprzyjaźnionych telewizji z rządem i tych drugich, jak w chwili nieostrożnej szczerości nazwał je Andrzej Wajda (jak wiadomo, z obfitości serca usta mówią). Czymś, czego szukałem od dawna, co połączy mądry tekst z obrazem i dźwiękiem, z multimedialnym przekazem. Onet dla ludzi inteligentych i myślących, Pudelek dla ludzi z mózgiem zamiast kubła kocich wymiocin, WP dla ludzi z IQ większym od numeru butów. Od zawsze, od szczawika chciałem redagować własna gazetę, robić ją taką, jaką sam chciałbym czytać. Podobno to jest właśnie tajemnica dobrej gazety. Zazdroszczę Łazarzowi, że ma taką szansę, jaka trafia się raz w życiu. Przez moment myślałem, że salonowe lubczasopisma będą czymś takim, ale skończyło się to przykrym rozczarowaniem. W końcu skasowałem swoje lubczasopismo, bo nie miało to kompletnie sensu. Zwłaszcza po tym, jak mnie zabanowali, czym nagrabili sobie do końca świata i jeden dzień dłużej. Wybaczone, ale nie zapomniane.

Mam przeczucie, ze kiedyś będziemy z duma wspominać ten start, z dumą, bo byliśmy tymi, którzy tego dnia byli na tej pierwszej oficjalnej odsłonie. Nie mam przeczucia, lecz wiedzę i pewność, że będę tam w znakomitym towarzystwie, że obok mnie będą tam ludzie, którym z dumą podałbym rękę, bez obawy, ze potem musiałbym liczyć palce, czy aby na pewno jest nadal pięć, zatem żadnego mi nie podp… lono.

Mam nadzieję, że portal ma dosyć kasy na przetrzymanie pierwszych kilku miesięcy trudnego startu, na rozmaite uprzejmości ze strony ONYCH, na ujawnienie informacji, ze Łazarz, podobnie, jak praktycznie wszyscy autorzy tego nikczemnego, jątrzącego projektu w dzieciństwie notorycznie podglądał koleżanki w przedszkolu, potem jątrzył i dzielił, zwracał się o pomoc do obcego mocarstwa, nie kłaniał się niepełnosprawnej staruszce z sąsiedztwa, poza tym, jest głupi, mały, gruby, był bity w dzieciństwie i jedzie mu z gęby, podobnie, jak większości piszących w Ekranie grafomanów, pedofilów- impotentów, żydowskich antysemitów i gejowskich homofobów, szatańskich aferzystów bez konta i prawa jazdy, co to za PRL żyli, jak pączki w maśle w wypasionej willi, w czasie, gdy dzieci akowców jęczały w kazamatach, albo, jeśli miały szczęście, tylko marzły pod mostem. No, ale to wszystko nic, to przecież samo w sobie nie musiałoby spowodować natychmiastowej likwidacji projektu, oczywiście dano by dostatecznie długi czas, miesiąc- dwa na odwołanie się od decyzji administracyjnej, ale najgorsze, że pomieszczenia redakcji nie spełniają norm unijnych, sanitarno- epidemiologicznych, radiologicznych, nie posiadają też certyfikatu /zaświadczenia o nie rozpowszechnianiu treści rasistowskich i homofobicznych, a prawie nikt w redakcji nie posiada ważnego zaświadczenia o szczepieniu na Żółta Febrę. Nie mówiąc już o tym, ze nie sortują odpadów i zakłócają mir domowy po godzinie 22. A carcajou ma w samochodzie przeterminowaną gaśnicę. A nawet dwie, obie przeterminowane.

Ale nic to, damy radę! My nie pękamy!

Nie chcę popadać w patos, ale w takich chwilach mówi się, że będzie się pamiętało dokładnie gdzie się było i co robiło, gdy TO się stało. Ponieważ nie mam takiej pewności, zatem ogłaszam dla potomności- "Silver Wind", Seszele, reda wysepki Silhouette 😉

P.S Dziękuję za głosy w konkursie! Ale…

Pytanie pana pirata jest jak najbardziej zasadne! Apeluję o mobilizację- mamy szanse dać nauczkę „onetowcom” na ich podwórku! Mój blog wyszedł na prowadzenie, jest na pierwszym miejscu! Mniejsza o jakieś tam nagrody, ale byłaby to świetna promocja i możliwość „nawrócenia” wielu onetowiczów na właściwą drogę, niczym ewangelizacja!

Będę bardzo wdzięczny za SMS na numer 7122, z treścią D00041. Przy czym, 000 to trzy zera, a nie ”o”.

http://seawolf.salon24.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://seawolf.nowyekran.pl/

 

0

Seawolf

Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha

151 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758