Bez kategorii
Like

Łazarz i test Corleone

05/05/2011
521 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Wczorajszy tekst był strasznie długi, dla kilku komentatorów zbyt długi, by byli w stanie go przeczytać ze zrozumieniem, jak to ktoś skomentował, „overkill”, to w takim razie dzisiaj będzie krótko, jeśli się uda.

0


 Nawiasem mówiąc, wczorajszy tekst spełnił rolę rozpoznania walką, sprowokował kilka wypowiedzi, które pewnie inaczej by nie padły, a tak padły i dały do myślenia. A wszak z  obfitości serca usta mówią.

Pewien geniusz napisał: „Spytam z głupia frant: kiedy dyskutować o nowych przedsięwzięciach politycznych, jeśli nie przed wyborami? Wg Seawolfa, Ł od jutra nie powinien ruszyć palcem w bucie. Co za dbałość o frekwencję wyborczą, społeczeństwo obywatelskie i wolność zrzeszania? Warto otrzeźwieć, raz jeszcze przeczytać własny tekst, pełny sprzeczności, demagogii, ale też zwykłego nihilizmu. Jak to mówią: dobrymi intencjami i piekło jest wybrukowane.”

Nihilistycznie i demagogicznie odpowiem, czy Szanownego Pana już całkiem pogięło? „kiedy dyskutować o nowych przedsięwzięciach politycznych, jeśli nie przed wyborami?” Tak, najlepiej w dzień przed ciszą wyborczą, zgodnie z tą logiką, to jest najlepszy czas. Jak takie macie kwalifikacje do robienia polityki i znajomość ordynacji, to życzę powodzenia, bo będzie wam bardzo potrzebne. Szerokiej drogi. Wywieście sobie hasło: „Matematyka, głupcze! 5%, durniu!”

Ciężko rozpoznać, kto jest kto. Łatwo kogoś skrzywdzić. Kiedyś tym zajmował się pułkownik Lesiak. To jest dziś dośc dobrze udokumentowane. Intrygi, dezintegracja środowisk niepodległościowych, w obie strony, rzucanie podejrzeń i ich wyśmiewanie, przykrywanie swoich agentów. Robią to fachowcy. Zęby na tym zjedli, tego się uczyli, za to dostawali pieniądze, awanse. Dlatego mam swoje kryteria, które mi pozwalają zachować w miarę stały kurs wśród tych wszystkich raf, dezinformacji, wrzutek, kontrwrzutek, fałszywek.  

Taki test na ocenę ludzi. Można im ufać, czy nie? Ci, którzy we wszystkich rządowych i salonowych mediach sa regularnie mieszani z błotem, przedstawiani, jako psychopaci o strasznych oczach, w dzieciństwie gwałcili staruszki, zamiast je przeprowadzać przez jezdnię, wszystko co powiedzą, to przerażający język nienawiści, chamstwo, wstyd i hańba dla postępowej ludzkości, co tam postępowej, całej ludzkości plus fauny i flory, homofobiczni geje i kryptogejowscy homofobi, antysemiccy kryptożydzi i żydowscy antysemici, agenci Mossadu i Ku Klux Klanu w jednym, nieudałoty bez konta i aferzyści jednocześnie, nic, tylko jątrzą i dzielą Polaków, a do tego nie sortują odpadów w kuchni, to w moich oczach ludzie, którym mogę ufać. To Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński ( ten od CBA, żeby nie pomylić z szują Kamińskim z PJN) . Takim był Mój Prezydent Lech Kaczyński. Taka była Anna Walentynowicz. To są ludzie za którymi pójdę w ogień. Ludzie, których nikt nie przekupi. Nie tylko po prawicy. Na przykład Ryszard Bugaj, choć, jakby mu dać władzę, to nam taki socjalizm zrobi, że niech nas Pan Bóg ma w swej opiece. Ale szacunek ma u mnie zawsze.

Ale dzisiaj nie o tym. O innym teście. Pamiętacie „Ojca Chrzestnego”? Scenę, w której ojciec udziela synowi ostatnich rad? „Pamiętaj, ten, który po mojej śmierci przyjdzie do ciebie z propozycją mediacji z Barzinim, będzie zdrajcą. Pamiętaj o tym”. I rzeczywiście. Na pogrzebie Don Corleone podchodzi do syna jeden z dwóch najbliższych przyjaciół i proponuje pośrednictwo w rozmowach z wrogiem. Michael nie potrzebuje żadnych dowodów, kwitów. Wie. I ma rację.

Mam swoją wersję tego testu. Jest coś, co nigdy mnie nie zawodzi, zawsze się pojawia.Zawsze, przy każdych wyborach, właściwie od czasu Stana Tymińskiego z czarną teczką.Zawsze przy okazji kolejnych wyborów uważnie patrzę, kto TYM RAZEM wystąpi z nową szlachetną inicjatywą zorganizowania WNPOPDBiO, czyli Wreszcie Nowej Prawdziwej Oddolnej Partii Dla Bezpartyjnych i Odrzuconych, która upodmiotowi, uspołeczni,uaktywni społeczeństwo obywatelskie, odbuduje samostanowiące społeczeństwo, uwolni drzemiące siły, rozwali zaskorupiały establishment (niepotrzebne skreślić, albo i po co, tak też jest fajnie, nawet lepiej), a przy tym ani jednego głosu nie odbierze naszemu kochanemu PiSowi, a nawet wręcz przeciwnie, bo przecież wszyscy rozumiemy, że wróg, wicie, rozumicie, jest wspólny!

 

Tu wkleję, jako komentarz genialny rysunek Niewolnika:

http://niepoprawni.pl/blog/3334/nr-0191-trzecia-droga

Te wybory to wybór pomiędzy PiS a postkomuną, cała 1-2 % drobnica, przy całej sympatii, szacunku i kryształowo czystych intencjach i zapale (zakładam) w efekcie robi jedynie szum informacyjny i zaciemnia obraz. No i odciąga od jedynej realnej siły zdolnej do obalenia „projektu PO” te 1,2,3,4 %. Akurat tych procentów może zabraknąć. Nie musi, ale może. Ja w ogóle uważam, że PiS zdobędzie jakies 40 parę procent, przy założeniu, że zorganizujemy skuteczny system kontroli „cudów nad urną”, żeby nie powtórzyły się przewały PO z Wałbrzycha i z 2 milionami unieważnionych głosów, kuriozum na skalę światową, które śmierdzi na 100 mil morskich i to pod wiatr. No więc wygra, ale władze obejmie koalicja POSLDPSL, po czym wszystko się rozwali , po roku – dwóch mamy wygrane przedterminowe wybory. Do tego, jeśli plotki o stanie zdrowia Bul- Komorowskiego są prawdziwe, to mamy impeachment i też przedterminowe wybory. No, ale mogę się mylić, tu uprzedzam odpowiedź Łazarza, że „w takim razie jego inicjatywa niczemu nie skodzi”. Szkodzi, bo, powtarzam, mogę się mylić. Nawet często się mylę.

Przytocze kilka ciekawych komentarzy po wczorajszym tekscie.

Carcajou:

 „Tak sobie myślę – te Pro Militio jednak uwiarygadnia projekt – wszak profesjonaliści od Czempińskiego by nie zostawiliby za sobą tak wyraźnego śladu (gdyby to była manipulacja w celu uwiedzenia blogerów pojawiłby się nieskalany, jak łza, inwestor – drugi Pinejro. Chyba że faktycznie jesteśmy uważani za ciężkich idiotów”

Zatem wyraźny ślad, jako dowód dziewiczej czystości, pięknie! Jak przyjdziesz do domu w rozchełstanej koszuli za śladami szminki, a z kieszeni wystają porwane stringi, to też się tak będziesz tłumaczyć małżonce? Że przecież to cię tylko uwiarygadnia, jak możesz tego nie rozumieć, kochanie? Hmmm… Ale dalej jest jeszcze ciekawiej.

„cień rzucany przez Pro Milito trzeba wyjaśnić (nie bez podstaw są obawy Seawolfa, że dzień po zostaniesz wypluty, jak i wszyscy co za tobą pójdą, jak pestka wyzuta z miąższu – jeśli coś jest na rzeczy. Nawet nie pytam o to, czy "mamy" jakieś dobrze spisane gwarancje, bo wygląda na to że jeśli pójdziemy, to pójdziemy w ciemno.”

Drogi Łazarzu, carcajou, jeśli wolno spytać, z kim i kiedy zaniedbaliście spisania gwarancji? Jeśli moja logika dobrze mi służy, a do tej pory nie narzekałem, to mamy tu ślad jakiejś umowy z kimś, umowy, która, co zauważyłeś, nie zabezpieczyła Was przez niedopatrzenie . Kto wypluje Łazarza, jak pestkę? A to porozumienie to zawarto teraz, czy w momencie tworzenia NE?

Będę Ci bardzo wdzięczny za rozwinięcie tego arcyciekawego wątku, a myślę, że nie jestem w tym pragnieniu osamotniony.

Zastrzegacie się z carcajou, że nie ma to być, broń Boże, żadna partia. Gdzie tam partia!!? W życiu! Zwykły ruch społeczny! No, ale w innym miejscu wspominacie o liście obywatelskiej. Przypomina mi się dowcip z milicją wkraczającą do domu. „Rewizja???” pyta domownik- „nie, nie, zwykłe przeszukanie” uspokaja obywatel porucznik. Nooo, to zupełnie co innego! Nie żadna partia, tylko bezpartyjna lista obywatelska! Panowie, litości!

Jeśli ta lista ma nie uszczuplać elektoratu PiS, to musi być złożona z przeciwników PiS, zgadza się? A może zwolenników PiS, ale tylko tych, którzy przysięgną na piśmie, że i tak by nie głosowali na PiS?Dlaczego wychodzicie z tym na, w większości, pisowskim środowisku, a nie w biuletynie „POgłos”i Onecie, na przykład? Tych przeciwników z lewej, prenumeratorów „Faktów i Mitów” czy też raczej z prawej, fanatycznych zwolenników intronizacji Chrystusa Pana?A jeśli tak, to w jaki sposób chcecie zagwarantować, że, przy założeniu, że ktoś jednak wejdzie do Sejmu, że po wyborach będa oni koalicjantem PiS?

Apeluję do wszystkich blogerów o uważne przyglądanie się temu, co się dzieje. Twarz i reputację mamy jedną. I Polskę też.

Wczorajszym tekstem „Żółta kartka dla Łazarza” przekroczyłem ćwierć miliona wejść na Nowym Ekranie. Jeśli wykorzystano naszą naiwność i łatwowierność, nasz zapał do budowania popularności platformy medialnej i struktur dla jakiegos szemranego towarzystwa spod znaku Sowy, to przysiegam, że następne ćwierć miliona kliknięć będzie dla Was, jak ćwierć miliona przeciągnięć pod kilem. Będzie bolało!

 

http://seawolf.nowyekran.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/users/seawolf/

http://seawolf.salon24.pl/

 

0

Seawolf

Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha

151 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758