Łaska posła Kurskiego
24/01/2012
500 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Pycha kroczy przed upadkiem…
Bardzo lubiłem Jacka Kurskiego, przede wszystkim za spryt, inteligencję i brak lęku. Ale nie ominął go syndrom głupawki 40-latka.
Jedni zaczynają wtedy wymieniać żony, inni zmieniać się w "żony", a jeszcze innym wydaje się, że mogą wszystko. Kurski chyba został dotknięty tym trzecim, oślepiającym promieniem, bo zaczyna mówić śmiesznostki z poważną miną:
"…Często pracujemy na konto PiS – dodał europoseł. Tłumaczył, że wraz z innymi politykami, którzy odeszli z Prawa i Sprawiedliwości w wyniku ostatniego rozłamu, przez 10 lat pracował na szyld PiS, a "spektakl wyrzucania" grupy ziobrystów trwał "tylko miesiąc". /…/
Kurski nie zgodził się ze stwierdzeniem, że Solidarna Polska rzuca PiS-owi rękawicę. – Kaczyński tylko w koalicji z nami może marzyć o powrocie do polityki – oświadczył europoseł."
Panie Jacku drogi… czyżby Jarosław Kaczyński odszedł z polityki, żeby do niej wracać? Nie odszedł i dobrze sobie radzi.
Wasza "partia" nie wyrwała nikomu członków, poza partią matką, która właśnie wyhodowała was na własnej piersi jako te dwie i pół żmijki. Pokażcie ile ludzi do was przyszło z PO, z palikociarni, czy z SLD?
"Spektakl wyrzucania" trwał aż miesiąc, chociaż powinien trwać 3 dni; niech pan nie narzeka, to wy narobiliście gnoju i problemów, a nie J. Kaczyński.
No i jeszcze taka "drobnostka"…. Ilu pan stracił krewnych, bliskich, lubianych w katastrofie tupolewa? Pewnie to do pana jeszcze nie doszło, ale przeciętny obywatel raczej solidaryzuje się z kimś realnie pokrzywdzonym, kimś kto stracił najbliższe osoby, w służbie krajowi, a nie z kimś, kto może i wymyślił parę rzeczy przy butelce Stella Artois i koszyku z mulami, ale jak widać jeszcze nie rozumie, że nie porwie tłumów, a już jest dumny jak paw.
Jest takie stare biblijne przysłowie: "pycha kroczy przed upadkiem", dobrze o tym pamiętać.