10 kwietnia 2011 w obronie honoru i pamięci polskich pilotów – wyświetlany obraz generała Błasika i majora Protasiuka – moja spóźniona relacja, na przekór nowym doniesieniom z Prokuratury Wojskowej i dzisiejszym zeznaniom szofera w lampasach.
Przez kilkanaście dni zbierałem się do napisania tej notki. Proza życia i codzienne obowiązki nie pozwoliły mi zrobić tego wcześniej. Cały dwa tygodnie harówki w „fabryce” i dopiero dzisiaj znajduję chwilę na dokończenie tej tworzonej z doskoku przez kolejne dwa tygodnie notki.
Jej cel – podzielenie się z Wami wszystkimi, tym co działo się w godzinach wieczornych na Krakowskim Przedmieściu.
Bezpośrednim impulsem wyzwalającym u mnie chęć a nawet konieczność dokończenia tej relacji były dzisiaj zasłyszane chore wiadomości o tym jak to skwapliwie nasza dzielna Prokuratura Wojskowa, chyba pod nieobecność innych ważnych zadań, brak pomysłów na efektowne i efektywne prace nad materiałem śledczym w sprawie Katastrofy Smoleńskiej, bo przecież takich materiałów, dowodów brak i brak też widocznych stosownych działań przewidzianych do tego, żeby organ suwerennego państwa, który zajął się sprawą katastrofy, nie wiem dlaczego wciąż nazywam ją katastrofą? – to był ZAMACH, mógł w tej materii coś rozwikłać czy też udowodnić.
Już w październiku, po ujawnieniu w mediach materiałów z nocnego spotkania w Smoleńsku w dniu 10 kwietnia tych właśnie prokuratorów z ich odpowiednikami rosyjskimi i podpisaniu dokumentu, w którym nie było wzmianki o możliwości zamachu, pisałem w różnych komentarzach, że ci ludzie nic nie zrobią w sprawie wyjaśnienia przyczyn tego zamachu.
Nie dość, że nic nie robią w tej kwestii to po dzisiejszej lekturze niusów z prasy i mediów elektronicznych oraz radia wnioskuję, że wracają do odgrzewania „starego kotleta” z naciskami na pilotów. Panowie z prokuratury wojskowej – basta.
Tak dalej być nie może. Co wy robicie? Honoru i czci nie macie. Nie bronicie dobrego imienia polskich oficerów i innych ofiar ze Smoleńska. Jak daleko jeszcze się posuniecie w swych haniebnych działaniach?
Ponieważ nie robicie tego co do Was należy, my musimy czynić swoje. To my już od wielu miesięcy upamiętniamy swoimi akcjami ofiary ze Smoleńska, to my bronimy czci i honoru polskich pilotów. To nasza służba.
A jak wy służycie Polsce?
Dlatego….. dzisiaj moja spóźniona relacja
Jestem jeden z „aktywistów’ inicjatywy Blogerów i Komentatorów – Las Smoleński.
Razem ze mną aktywnie uczestniczy w akcjach Lasu moja żona a od kilku miesięcy również córa.
Co robimy – Las Smoleński – wprowadzenie.
Co robimy z Carcajou i Leśną Ekipą wielu z Was już doskonale wie a wielu innych może przy okazji tej notki się dowiedzieć.
Od kilku miesięcy, każdego 10 zbieraliśmy się pod Pałacem Prezydenckim około 17:30 żeby dać dowód pamięci o ofiarach Katastrofy Smoleńskiej.
Nasza akcja rozpoczęła się w październiku od wypuszczenia w niebo kilkuset białych i czerwonych balonów wypełnionych helem z dowiązanymi do nich klepsydrami w kształcie szachowniczek zawierającymi imiona i nazwiska ofiar ze Smoleńska.
Balony majestatycznie unosiły się w górę nad Pałacem a my tworzyliśmy w ten sposób nową świecką – leśną tradycję wypuszczania balonów pamięci w barwach narodowych dla upamiętnienia ofiar tej Katastrofy.
W kolejnych zimowych miesiącach wyposażyliśmy nasze balony w świecące diody, które potęgowały efekt unoszących się balonów rozświetlając je od wewnątrz. Kolejnym elementem wzmocnienia siły przekazu naszych manifestacji pamięci były projektory świetlne.
Udało nam się pozyskać mocne projektory zewnętrzne do wyświetlania obrazów na ścianach.
To wszystko dzięki burzy mózgów i pomysłom wielu z nas a także wspólnej ściepie i darczyńcom. W efekcie zakupiliśmy i pozyskaliśmy sobie znanymi sposobami kilka projektorów .
Projektory wyposażone w specjalne szkła maski – gobosy pozwalają wyświetlaćzdjęcia np.: na ścianach budynku. Prezentacja odbywa się podobne do projekcji slajdów.
Zdobyliśmy też sprzęt nagłaśniający i nasze manify pod Pałacem uzupełnione zostały o odczyt Apelu poległych , deklamację patriotycznych wierszy, głos syreny smoleńskiej podczas wypuszczania balonów.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy naszych akcji wyświetlaliśmy na ścianach Pałacu Prezydenckiego obrazy Pary Prezydenckiej, TU154M, biało-czerwoną szachownicę, czy też krzyż.
Specjalnie na rocznicę Katastrofy zamówiliśmy i ściągnęliśmy z wysp brytyjskich nowy kolorowy gobos z wizerunkiem Generała Błasika i Majora Protasiuka.
Już wcześniej z inicjatywy Rossonero nasza grupa w dniu 20 lutego w liczbie ok. 50 blogerów i komentatorów zebrała się na małym cmentarzu w Szczęsnem niedaleko Grodziska Mazowieckiego. Złożyliśmy wspólnie wieniec i pomodliliśmy się na grobie mjra Arkadiusza Protasiuka.
Uczyniliśmy to dlatego, by nie zapomniano o dzielnym majorze, a także by wyrazić swoją niewiarę w "dokonania" komisji MAK.
http://maryan.nowyekran.pl/post/3573,wieniec-dla-kapitana-zdjecia
http://fotoekran.nowyekran.pl/post/3585,wieniec-dla-kapitana-20-02-2011-relacja
http://jadax.nowyekran.pl/post/3589,wieniec-dla-kpt-arkadiusza-protasiuka-fotorelacja-szczesne
http://ss181292.nowyekran.pl/post/3643,wieniec-dla-mjra-arkadiusza-protasiuka-fotoreportaz
http://rossonero.nowyekran.pl/post/3779,wieniec-dla-kapitana-resume
http://carcajou.nowyekran.pl/post/4979,wieniec-dla-kapitana-w-echu-katolickim
Kolejna akcja pamięci i wieniec dla Generała Błasika jest obecnie przygotowywana. Chętnych zapraszam przy okazji do wzięcia w niej udziału
http://rossonero.nowyekran.pl/post/10468,wieniec-dla-generala
Ale teraz wrócę do głównego wątku notki.
To ja miałem u siebie w domu „magazyn sprzętu” z projektorami gobosami i pozyskanymi w przeddzień rocznicy dwoma agregatami prądotwórczymi.
Ponieważ do późna w nocy „walczyłem” z przygotowaniem tego sprzętu, rano trochę zaspaliśmy. Wyjechaliśmy do W-wy dopiero ok. 11-tej z całym tym majdanem w bagażniku (dwa agregaty, dwa projektory, statywy, pudełka z akcesoriami i pozostałościami z poprzednich akcji m.in. balonami i wstążkami do ich wiązania). Dotarliśmy do miejsca zbiórki ok. 12-tej. Na miejscu rozpakowaliśmy ten sprzęt i zabraliśmy się za szereg innych działań związanych z przygotowaniami naszych rekwizytów do manifestacji pod Pałac w godzinach popołudniowo wieczornych.
Podstawą były jak zwykle balony. Szereg osób zajmowało się ich pompowaniem, wiązaniem i mocowaniem wstążeczek. Pomagałem i w tych czynnościach ale przede wszystkim koncentrowałem się na naszych projektorach i uzgodnieniach ich roli i miejsca podczas uroczystości rocznicowych. Pokazałem kilku decyzyjnym osobom jak wygląda wyświetlanie nowego gobo z pilotami: generałem Błasikiem i majorem Protasiukiem.
Te kilka osób było zadowolone z tego co ujrzeli i ostatecznie podjęliśmy decyzję o prezentacji obrazu z lotnikami w wersji kolorowej z nowych gobosów.
W wyświetlaniu naszych obrazów pamięci, mieli brać również udział przedstawiciele innych grup zaangażowanych w obchody rocznicowe. Ze względu na rozbudowany program całego dnia obchodów i ich udział w innych akcjach podczas tego dnia okazało się, że wyświetleniami tych obrazów będziemy musieli zajmować się sami, tak jak to dotychczas czyniliśmy w ostatnich miesiącach przed rocznicą.
Podstawowy problem jaki mieliśmy do rozwiązania to problem gdzie ostatecznie rozstawić projektory i czy to nam się uda zrobić?
Jak i kiedy je przetransportować do miejsc wyświetlania obrazów i jak ostatecznie ulokować nasze prezentacje?
Na kilka dni przed rocznicą zapadły wstępne ustalenia, że jeden z projektorów mógłby stanąć na Placu Zamkowym a drugi, tradycyjnie już pod Pałacem Prezydenckim.
Obchody rocznicowe i to co się działo czy to na Krakowskim Przedmieściu, czy na Placu Zamkowym nieco popsuło nam szyki. Na bieżąco, podczas pompowania balonów, otrzymywaliśmy od naszych Leśnych Ludzi informacje o tym czy i jak będzie możliwe dotarcie do miejsc przeznaczenia (Pl. Zamkowy, Pałac Prezydencki). Informacje te były niepokojące. Ponieważ istniały ograniczenia w ruchu pojazdów w interesujących nas miejscach i sąsiedztwie tych miejsc, raczej wykluczaliśmy możliwości przetransportowania sprzętu naszymi samochodami na Plac i pod Pałac. Wieści od naszych ludzi budziły nasz coraz większy niepokój. Leśni informowali nas na bieżąco, że pod pałacem w godzinach popołudniowych tj. ok. 16-tej jest już tyle ludzi, że nie ma możliwości się dostać nawet w jego pobliże Pałacu. Z tego też względu postanowiliśmy załadować sprzęt do bagażników kilku aut i poczekać na rozwój wydarzeń zakładając, że będziemy w stanie przemieścić ten sprzęt i urządzenia po wystąpieniu Prezesa Kaczyńskiego pod Pałacem a przed wieczornym marszem pamięci po Mszy w Archikatedrze.
Po przemówieniu Prezesa Kaczyńskiego i wypuszczeniu naszych balonów „atmosfera pod Pałacem się nieco rozluźniła” i można było nawet podejść do barierek. Zebraliśmy się w niewielkiej grupie na Krakowskim przy skrzyżowaniu z Karową.
W ramach rekonesansu podszedłem bliżej Pałacu i starałem się znaleźć jakieś sensowne miejsce do ustawienia naszych projektorów i przymierzenia się do ścian budynków, na których możliwe byłoby wyświetlanie naszych obrazów, które miały prezentować Parę Prezydencką oraz naszych dwóch dzielnych lotników panów Błasika i Protasiuka.
Jednym z sensowniejszych miejsc był teren vis a vis Pałacu, pod bramą Ministerstwa Kultury. Teren ten był w części ogrodzony barierkami. To tam znajdował się podest oraz urzędowali dziennikarze i ekipy telewizyjne.
Razem z Piotrem, który tego dnia mocno wspierał wszelkie moje działania, próbowaliśmy dogadać się ze Strażą Miejską, pilnująca tego wydzielonego terenu, na wstawienie tam naszego projektora. Strażnicy byli mili ale stanowczo odmówili nam wejścia na teren za barierkami. Gdybyśmy mieli akredytację dziennikarską to wtedy moglibyśmy „powalczyć o skrawek chodnika za barierkami na ustawienie urządzeń”. Ale takiej akredytacji nie mieliśmy i miła Pani ze Straży Miejskiej odmownie odniosła się do naszej prośby, argumentując odpowiedź odmowną otrzymanymi wytycznymi, kogo można na ten teren za barierkami wpuścić. Nieco zrezygnowani odeszliśmy z Piotrem od tego miejsca, które byłoby wyśmienitym do ustawienia naszych projektorów.
Wróciliśmy do grupki zebranej przy ul. Karowej. Po kilku minutach rozmów i mini sesji zdjęciowej, na której uwieczniłem nasze balony zawieszone na drzewach u zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i Karowej, wybrałem się z Igorem na spacer w kierunku Placu Zamkowego.
Wtedy wreszcie miałem chwilkę, żeby spróbować skontaktować się z moją żoną i córą, które wcześniej wyruszyły z balonami pod Pałac. Od wyjścia z budynku, w którym przygotowywaliśmy naszą akcję rocznicową, nie miałem z nimi kontaktu. Rozdzieliliśmy się wtedy na dobre. Ale w dzisiejszych czasach komórek, już po chwili wiedziałem gdzie są moje zguby. Moje Panie znalazłem w Giovannim na herbatce rozgrzewającej. Chwilkę przycupnąłem przy nich i też napiłem się ciepłej herbaty. Było już po 19-tej.
Moja przerwa w służbie Lasu trwała chwilkę. Już po kwadransie rozdzwonił się mój telefon z pytaniami czy i jak rozstawiamy projektory? Wróciłem zatem do poszukiwań nowej lokalizacji urządzeń. Nie szukałem nowego miejsca długo. Błyskawicznie podjąłem decyzję, że tu w pobliżu w okolicach restauracji Giovanii ulokujemy projektory i obrazy rzucimy na ściany budynków, tak, żeby mogli je obserwować uczestnicy Marszu Pamięci, podążający z Archikatedry pod Pałac Prezydencki, po zakończeniu mszy.
Zawezwałem całą naszą grupę na Trębacką. Zaczęły kolejno podjeżdżać samochody ze sprzętem. Rozlokowaliśmy się z tym całym sprzętem na parkingu przy kawiarence Telimena u zbiegu Trębackiej i Koziej. Ponieważ w jednym miejscu ustawiliśmy obydwa projektory, nie było konieczności uruchamiania dwu agregatów. Wykorzystaliśmy jeden z nich. Uruchomiliśmy go i podłączyliśmy doń nasze projektory. Obraz z Parą Prezydencką wyświetlaliśmy na ścianie budynku Kina Kultura od strony Trębackiej. Drugi obraz z postaciami Pilotów gen. Błasika i mjra Protasiuka wyświetliliśmy na ścianie budynku Prokuratury Apelacyjnej od strony Koziej i Krakowskiego Przedmieścia.
Trochę trwało zestawienie i uruchomienie tych wszystkich urządzeń ale zdążyliśmy przed Marszem Pamięci. Cała grupa ludzi biorących udział w Marszu przechodziła obok nas i wyświetlanych przez nas obrazów. Wiele osób zatrzymywało się przy nas i wyrażało swoje opinie na temat tego co zobaczyli. Wśród tych osób, z którymi sam rozmawiałem znamienne były dwie rozmowy.
Jedna ze starszym Panem, który stwierdził, że jak w tytule notki tymi prezentacjami obrazu gen. Błasika i mjra Protasiuka występujemy w obronie honoru i pamięci polskich pilotów. Pan był nam bardzo wdzięczny za to co robimy, a ja odpowiedziałem mu, że to jest nasza służba, w ramach której czynimy to, czego nie czynią nasze władze, dowództwo armii z ministrem MON na czele.
Druga rozmowa z młodym człowiekiem w wieku około 20 lat była dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Ów młody człowiek z ciekawością pytał o to czyje postaci wyświetlane są na obrazie na ścianie budynku. Domyślał się, że to Polscy Lotnicy ale nie potrafił rozpoznać postaci na obrazach. Musiałem mu wyjaśnić, że jedna z postaci to gen. Andrzej Błasik mój rówieśnik – generał broni, pilot Wojska Polskiego, dowódca Sił Powietrznych Rzeczypospolitej Polskiej. Drugi z pilotów to mjr Arkadiusz Protasiuk – polski lotnik, pilot Wojska Polskiego i dowódca załogi TU-154M. Młody człowiek zaskoczył mnie jeszcze jednym stwierdzeniem, że nie wiedział jak wyglądali Ci piloci ale teraz już będzie w stanie rozpoznawać ich na zdjęciach i odpowiednio kojarzyć.
Tak jak mówił na długo przed akcją rocznicową Carcajou, to miała być nasza służba dla Polski w dniu rocznicy Katastrofy Smoleńskiej.
I taką była. Służba Ojczyźnie.
A ci dwaj ludzie – jeden starszy a drugi młodzieniec wynagrodzili mi cały ten dzień starań o to, żeby oddać cześć PAMIECI poległym w Smoleńsku.
Poza wymienionym osobami było jeszcze bardzo wielu ludzi, którzy dziękowali nam za to, że jesteśmy, za to co robimy i że czynnie okazujemy Pamięć bohaterskim Polskim Pilotom.
Wśród tych wielu osób byli m.in. Kornel Morawiecki,Andrzej Melak. Oni również nam dziękowali za to co robimy – nasze świetlne obrazy pamięci.
Mało tego już po rocznicy dowiedziałem się, że zdjęcie z naszymi „świetlnymi obrazami” pojawiło ze „słynnej już ocenzurowanej wystawie w Brukseli w Parlamencie Europejskim.
Na jednej z ostatnich plansz jest zdjęcie pary prezydenckiej wyświetlane na ścianie Pałacu przez "leśny" rzutnik http://niezalezna.pl/uploads/zalacznik/9006/wystawa.pdf?PDFPTOKEN=fb5d9b57dfbdde00b4dcaec5d8251499a202f9a0|130263
W tym niepowtarzalnym dniu rocznicy Katastrofy, robiliśmy, to co widać na kilku fotkach załączonych do notki, dla wszystkich ofiar i wielu, wielu innych ludzi zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu i pod Pałacem Prezydenckim.
Robimy swoje „Na przekór mgle”.
Zachęcamy wszystkich chętnych do przyłączenia się do nas – Lasu Smoleńskiego.
Dołączcie do nas do naszej Leśnej Braci.
Będziemy wtedy aktywnie przeciwdziałać temu co opisuje poniżej fragment tekstu:
„Udało się wmówić społeczeństwu, że niemożność sprowadzenia do Polski naszego Air Force One, naszych czarnych skrzynek, naszych telefonów satelitarnych – jest czymś naturalnym. Udało się przekonać, że walka o to, by bronić honoru polskiego oficera nie ma znaczenia w obliczu „ocieplenia stosunków”. Zdradziliśmy Cię majorze Protasiuk. Ciebie i wszystkich na pokładzie tego samolotu. I zdradzamy Was każdego dnia, w którym godzimy się na to, co się dzieje ze śledztwem, wrakiem, dowodami. Tak – to zwykła, ordynarna zdrada.”
http://dziennikarze.nowyekran.pl/post/11450,relacja-z-obchodow-rocznicowych-10-04-2011
I wzmocnimy przekaz i treści, które relacjonuje zapis”
„Wielkie wrażenie zrobiły na mnie świetlne obrazy ś.p. Pary Prezydenckiej oraz śp. gen. Błasika i ś.p. mjr Protasiuka.”
http://gwnp.nowyekran.pl/post/10257,w-sercu-polski-warszawa-9-10-kwietnia-2011
Wybrane
Relacje video
http://carcinka.nowyekran.pl/post/12108,las-smolenski-polska-sie-budzi-10-04-2011-video
http://visitor.nowyekran.pl/post/12275,dodatek-do-filmu-carcinki
Galerie zdjęć
http://visitor.nowyekran.pl/post/10411,las-smolenski-10-iv-2011-kilka-zdjec
http://gracjan.nowyekran.pl/post/10758,las-smolenski-w-rocznice-katastrofy-galeria-zdjec
http://kruk.nowyekran.pl/post/9900,10-04-2011-g-8-41-krakowskie-przedmiescie