Ład, spokój, porządek…
04/09/2011
496 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
zapanuje na ulicach po wyeliminowaniu dzikiego handlu.
W dniu 31 sierpnia 2011 Sejm 202 głosami za i 199 przeciw uchwalił ustawę o zmianie ustawy Kodeks wykroczeń.
W ustawie z dnia 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2010 r. Nr 46, poz.275, z późn. zm.1)) dodaje się art. 603 w brzmieniu:
§ 1. Kto prowadzi sprzedaż na terenie należącym do gminy lub będącym w jej zarządzie poza miejscem do tego wyznaczonym przez właściwe organy gminy, podlega karze grzywny.
§ 2. W razie popełnienia wykroczenia, określonego w § 1, można orzec przepadek towarów przeznaczonych do sprzedaży, choćby nie stanowiły własności sprawcy.”.
Celem nowelizaji ustawy jest walka z nielegalnym handlem ulicznym, który pociąga za sobą wiele negatywnych skutków, m.in. wprowadzanie do obrotu towarów niewiadomego pochodzenia, łamanie prawa związanego ze spokojem i porządkiem publicznym, nieuczciwą konkurencję oraz zakłócenie estetyki i harmonii przestrzeni publicznej.
Ciekawa jest argumentacja posłów przychylnych projektowi.
W dniu 28 lipca 2011 posłanka Barbara Bartus (PiS)zastanawiała się na posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach
"(…)Chodzi mi o handlujących cudzoziemców.
Mówimy o tym, że ten projekt przewiduje sankcję przepadku mienia. Co dalej w sytuacji, kiedy oni zwykle stoją przy drodze, trzymając w ręku jedną rzecz, podczas gdy resztę towaru mają schowaną? Na moim terenie jest to bardzo poważny problem. Doszło nawet do tego, że otworzono nowy targ. Miało to być pewne antidotum na fakt, że w dawnym miejscu targowym przedstawiciele pewnej nacji oferowali swoje towary taniej. Stanowią nieuczciwą konkurencję, bo nie płacą podatków. Pisałam również do ministra finansów, ponieważ ten resort także powinien być tym zainteresowany. W momencie, kiedy zlikwidowano dawne targowisko, oni przenieśli się jeszcze w inne miejsce. Proszę sobie wyobrazić, że właściciel tego targowiska przyjmuje ich, bo mają tańszy towar i dlatego też ludzie chodzą tam robić zakupy.
Czy ten projekt będzie jakąkolwiek odpowiedzią na ten problem? Czy załatwi ten problem? Pomysłowość tych handlujących i ich przebiegłość spowoduje, że sankcja przepadku mienia nie rozwiąże tego problemu. Czy nie można znaleźć takiego rozwiązania, które realnie mogłoby rozwiązać ów problem? Dziękuję bardzo."
Na posiedzeniu Sejmu w dniu 29 sierpnia poseł Adam Szejnfeld (PO) mówił:
"Handlujący łamią szereg przepisów – nie płacą podatku dochodowego, opłaty targowej, podatku VAT, składek na ubezpieczenia społeczne,emerytalne, rentowe, wypadkowe etc., a więc ZUS, KRUS, nie płacą składek zdrowotnych, a więc do Narodowego Funduszu Zdrowia. Ten proceder, który uprawiany jest na olbrzymią skalę w większości polskich miast, generujący olbrzymie nieopodatkowane dochody ma miejsce każdego dnia. Także tu, gdy wyjdziemy z Wysokiej Izby i przejdziemy się jedną czy drugą przecznicą, znajdziemy tych, którzy handlują, prowadzą działalność zarobkową, bo nie chciałbym jej nazwać działalnością gospodarczą, ale podatków,składek nie płacą. Od czasu do czasu jesteśmy świadkami żenujących scen, niejednokrotnie widzieliśmy to także w relacjach telewizyjnych, kiedyPolicja i straż miejska bezskutecznie próbują usunąć z ulicy tych, którzy łamią przepisy prawa. Dlaczegomówię: żenujących? Gdyż jest to żenujące dla państwa,podważa autorytet państwa, które stanow prawo, a potem nie potrafi go wyegzekwować. Jest to najgorsza sytuacja spośród wszystkich karygodnych sytuacji, jakie możemy obserwować.
Przedłożony przez komisję „Przyjazne Państwo” projekt, dopracowany przez komisję kodyfikacyjną, ma na celu wyeliminowanie tych zjawisk, wprowadzenie odpowiedniego mechanizmu i danie funkcjonariuszom publicznym, Policji, a przede wszystkim straży miejskiej, takich instrumentów, które skutecznie doprowadzą do oczyszczenia polskich ulic z ludzi, którzy w biały dzień, jak już powiedziałem, kradną i oszukują. Platforma Obywatelska będzie za przyjęciem tego projektu. Dziękuję."
Poseł Marek Wikiński (SLD) na posiedzeniu w dniu 31 sierpnia 2011
"Panie Marszałku! Głosujemy nad bardzo ważną sprawą. Rozumiem argumenty pana posła Szejnfelda, że kontrabanda nie może być przeciwko uczciwym ludziom, ktorzy dorabiają sobie do mizernych emerytur, sprzedając produkty z własnego ogrodka. Ale niemoże być też tak, jak np. u mnie w Radomiu na osiedlu Południe, gdzie człowiek na zaświadczenie z urzędugminy obok marchewki, pietruszki i kartofli sprzedaje arbuzy, banany i pomarańcze, ktore kupuje w tej samej hurtowni, co sprzedawca, ktory płaci ZUS, podatki, wszystko legalnie. Proszę w takim razie, panie ministrze, o bezwzględnie precyzyjną odpowiedź, czy przyjęcie ustawy w proponowanym kształcie będzie służyło poszerzaniu bazy podatkoweji zwiększaniu wpływow do budżetu, czy też będziedalej tolerowana szara strefa. Bardzo proszę o precyzyjną odpowiedź, bo sprawa jest bardzo ważna."
Sekretarz Stanuw Ministerstwie Sprawiedliwości Stanisław Chmielewski:
"Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Spokojne przeczytanie art. 603 § 1 pozwala na dojście do wniosku, iż dobre stosowanie tego przepisu powinno doprowadzić do wzrostu przychodów podatkowych w gminach."
Poseł Paweł Orłowski (PO)
" Interpretacja tego przepisu jest jednoznaczna i oczywista, dotyczy on sprzedaży o charakterze masowym artykułów przemysłowych, a nie grzybów czy jagód. Przysłowiowa wymieniona przez państwa babcia będziem ogła prowadzić handel pietruszką, grzybami, płodami rolnymi, a także owocami leśnymi, zgodnie
z państwa intencją."
http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/8DF4330BDED89006C12578FE004B5EF3/$file/99_c_ksiazka.pdf
Kto wierzy posłowi Orłowskiemu?
Mądrość ludowa głosi, że dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane.
Zaś Alexis de Tocgueville mawiał: "Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy."
PS. Widokówka przedstawia dzień targowy na Rynku we Wrześni w 1910 roku.
Pogrubienia w cytatach moje.