Kulturowy sojusz lewicy, liberalizmu i satanizmu
21/09/2011
337 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Widocznie dla księdza Bonieckiego jest czymś kulturalnym jest podarcie publiczne Biblii i wyrażenie „żryjcie to gówno”. I nie jest to dla niego szokujące. Bo chyba nie jest w porównaniu z tym co wygaduje ksiądz Boniecki.
W ostatnich dniach uwagę opinii publicznej przykuwa sprawa zatrudnienia w telewizji publicznej lidera death metalowej grupy Behemoth Nergala. Używający tego pseudonimu Adam Darski nie kryje swych sympatii do satanizmu, czego wyraz daje w swych utworach, przepojonych nie tylko nienawiścią do Kościoła i Papiestwa, ale do samej wiary chrześcijańskiej. Nie mówi on jak obłudni działacze i publicyści lewicowi „Kościół nie, Chrystus tak”, ale neguje i Jedno i Drugie. Wyraził to także na jednym ze swoich koncertów profanując Pismo Św. i wyrażając się o nim wulgarnie. Kiedy Nergal stanął przed sądem za znieważenie Biblii jako symbolu i świętości chrześcijan to został uniewinniony, a człowiek, który nazwał go przestępcą został skazany. Ale to nie był tylko jedyny przypadek znieważenia symboli religijnych chrześcijan. Kiedy pewna pseudoartysta skarykaturowała bluźnierczo Krzyż też sąd nie opatrzył się jej winy. Sądy też nie stanęły w obronie Obrońców Krzyża Harcerskiego z Krakowskiego Przedmieścia, którzy mają prawo modlić się gdzie chcą, bo wyznają wtedy publicznie swą wiarę. Ale natomiast gdy kamerzysta pewnej laickiej telewizji skopał pielgrzyma jasnogórskiego w czasie XIX Pielgrzymki Radia Maryja to ofiara tego incydentu została pozwana do sądu przez towarzyszkę intruza za napaść na nią. I na tych przykładach widzimy w jakim kraju żyjemy! Jak w takim kraju traktuje się religię, która stanowi o Jego tożsamości! Gdzie bezbożnicy mogą łamać prawo w celu walki z religią. Ale gdyby nie byli bezbożnikami to by nie łamali prawa. Takie mamy czasy gdzie w chrześcijan i religię można uderzać jak się chce, a chrześcijanie pozbawiani są już jakiejkolwiek obrony tu na ziemi. Tyle warta jest sprawiedliwość ludzka sprawiedliwość ateistów!
Ale jednak wróćmy do Nergala. Na wiadomość o próbie zatrudnienia Nergala w telewizji publicznej odważnie zareagowali księża biskupi, najpierw bp W. Mering z Włocławka a potem Przewodniczący KEP abp J. Michalik w Gietrzwałdzie. Zaniepokoili się że Nergal skorzysta z okazji i będzie promował satanizm w TV. Nie da się ukryć że jednym z celów kultu szatana jest doprowadzenie jego wyznawców do samobójstwa, oczywiście poprzedzone różnymi rytuałami. W Polsce w ostatnich latach liczba samobójstw wzrosła, a głównymi przyczynami jest pustka i beznadzieja wywołana niepowodzeniami życiowymi, sytuacją ekonomiczną, ale i też brakiem perspektyw w społeczeństwach gdzie promuje się ludzi sukcesu, i wmawia się że każdy może nim być. Samobójstwo jest oceniane negatywnie jako desperacki krok ostateczny. W satanizmie samobójstwo jest rytuałem. Więc niech, ci którzy tak bronią w tej kwestii Nergala zagwarantują że będzie on odciągał ludzi od desperackich kroków samodestruktywnych. A obrońców Nergal ma sporo. Bronią go nie tylko ludzie tzw. sztuki, ale politycy lewicy i PO. Minister Kancelarii Prezydenta Komorowskiego a zarazem członek PO Sławomir Nowak powiedział: – „Czuję do niego naturalną sympatię. Nergal w TVP mi nie przeszkadza. To mój ziomal”. W obronie Nergala stanął również polityk lewicy Tomasz Nałęcz i też się przyznał „To mój krajan!” W obliczu takich obrońców sam zainteresowany wyraził się dość ciekawie jak na swoje poglądy, na kontestujących jego postawę biskupów powiedział „Wybaczam biskupom bo nie wiedzą co czynią!” Biskupi jednak wiedzą co czynią, to Nergal nie wie co czyni. Bo Jego poglądy i postawa nie zostały skrzywdzone przed sądem, tylko święty symbol chrześcijaństwa Biblia i Jej obrońcy. Jednak mimo wściekłych ataków ludzi sprzysiężonych w kulturowym sojusz lewicy, liberalizmu i satanizmu chrześcijanie modlili i modlą się za Adama Darskiego. Modlili się za niego gdy był chory na białaczkę: za jego zdrowie i nawrócenie. On podziękował za modlitwę, choć wyznał że się nie nawróci. I dlatego biskupi katoliccy i chrześcijanie mają prawo do kontestowania jego występów w cyklicznym programie w telewizji. Więc „wiemy co czynimy, Panie Darski!” A to że chrześcijanie modlą się za niego to znaczy że nie czują nienawiści do niego. Ale jak widać nie spotyka się to z wzajemnością.
Jednak nie wszyscy chrześcijanie są tacy. Lansowany od lat przez media ateistyczne i laickie ks. Adam Boniecki, były red. nacz. Tygodnika Powszechnego też stanął w obronie Nergala:
„Nergal prezentuje pewien satanizm, ale media zrobiły z niego szatana. Nie jest też satanistą, bo musiałby wierzyć w szatana. On się od tego odżegnuje rękami i nogami (…)
Nergal "przyjął tylko taką grę, w której szerzy nienawiść".”
„Zachowuje się kulturalnie i delikatnie. Jeśli czymś zaszokował, to właśnie tym, że nie szokuje.”
Widocznie dla księdza Bonieckiego jest czymś kulturalnym jest podarcie publiczne Biblii i wyrażenie „żryjcie to gówno”. I nie jest to dla niego szokujące. Bo chyba nie jest w porównaniu z tym co wygaduje ksiądz Boniecki, który potrzebuje więcej modlitwy niż sam Nergal, bo to ks. Boniecki „nie wie co czyni”.