Globalnie i Lokalnie
Like

Kubeł zimnej wody

13/07/2013
896 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Kubeł zimnej wody

Człowiek jest istotą przede wszystkim głupią, jeśli głupotę mierzyć stosunkiem zachowań nieracjonalnych do racjonalnych. Zwierzę, jeśli mierzyć jego inteligencję w ten sam sposób, wychodzi na postać nieskończenie mądrzejszą. Oto dzisiejszy cytat, opatrzony zdjęciem, trzeba trafu: blondynki, z pierwszej strony gazety wyborców PO: „Byłam scjentolożką (zeznaje pani Jenny). W szkole (…) dzień zaczynał się od musztry. Spóźnialskim wylewano kubeł zimnej wody na głowę. Za cięższe przewinienia kopaliśmy rowy i kanały melioracyjne. Policja nie interesowała się naszym losem.” Przeciętny PT Czytelnik wymienionego periodyku pochyli się z troską nad paskudnym losem pani Jenny, której to obywatelki USA, kraju znanego skądinąd z wyjątkowo wysokiego odsetka osób racjonalnych, nie zaciągnięto do scjentologów siłą, jak mniemam. Jednak najśmieszniejsze jest na końcu: „(pani Jenny) po 19 latach […]

0


Człowiek jest istotą przede wszystkim głupią, jeśli głupotę mierzyć stosunkiem zachowań nieracjonalnych do racjonalnych. Zwierzę, jeśli mierzyć jego inteligencję w ten sam sposób, wychodzi na postać nieskończenie mądrzejszą.

Oto dzisiejszy cytat, opatrzony zdjęciem, trzeba trafu: blondynki, z pierwszej strony gazety wyborców PO: „Byłam scjentolożką (zeznaje pani Jenny). W szkole (…) dzień zaczynał się od musztry. Spóźnialskim wylewano kubeł zimnej wody na głowę. Za cięższe przewinienia kopaliśmy rowy i kanały melioracyjne. Policja nie interesowała się naszym losem.”

Przeciętny PT Czytelnik wymienionego periodyku pochyli się z troską nad paskudnym losem pani Jenny, której to obywatelki USA, kraju znanego skądinąd z wyjątkowo wysokiego odsetka osób racjonalnych, nie zaciągnięto do scjentologów siłą, jak mniemam. Jednak najśmieszniejsze jest na końcu: „(pani Jenny) po 19 latach wystąpiła z Kościoła scjentologicznego”.

Czyli samica człowieka potrzebowała 19 lat, by zauważyć, że coś jest nie tak z tą wodą. Która, gdyby podgrzano ją uprzednio do temperatury 36,6 stopnia C, prawdopodobnie nie spowodowałaby żadnej refleksji przez kolejne 19 lat.

Europa zjednoczona w unii rządzi się w cudaczny sposób, polegający na tym, że wprawdzie każde państwo członkowskie zobowiązane jest podejmować swe decyzje na drodze demokratycznej, to jednak jako członek owej unii musi stosować się do biurokratycznych reguł i zaleceń, ustalanych w sposób daleki od demokratycznego. Zapewne w jakichś gabinetach. W których ustalono niedawno, że zwierzę, które mamy zamiar zjeść, skoro już musi być na wstępie uśmiercone, niech straci życie według unijnych wytycznych a nie tak, jak traciło je w wielu wypadkach dotychczas. Zwierzęcia oczywiście, unijnym obyczajem, nikt o zdanie nie pytał.

Więc zapytam ja: czy lepiej mieć poderżnięte gardło, czy być podłączonym do prądu, czy może paść od ciosu w łeb? Obserwując próby samobójcze występujące w gatunku Homo „sapiens” (wśród innych gatunków nie obserwowane) łatwo dojść do wniosku, że król stworzenia i inteligencji preferuje właśnie wykrwawienie, jako niemal bezbolesne i prowadzące do zaśnięcia, osobliwie przez podcięcie żył na nadgarstkach. Wkładanie palca do kontaktu to niezmiernie rzadki sposób odebrania sobie życia wśród ludzi. O waleniu się w łeb pałką w zamiarze samobójczym osobiście nie słyszałem. Jeśli już więc mielibyśmy uśmiercać humanitarnie, proponuję wsadzić krowę do wanny z ciepłą wodą, a następnie skalpelem podciąć żyły i czekać aż się wykrwawi, trzymając za przednią racicę.

No i teraz zastanawiam się, co właściwie narobiłem. Przeczytawszy moją propozycję unijni biurokraci, którzy ubzdurali sobie, że schłodzą klimat Ziemi poprzez dyrektywy i opłaty, gotowi narzucić wszystkim rzeźniom na obszarze zjednoczonej Europy instalację wanien z ciepłą wodą, bynajmniej nie dla pracowników.

Bo w unii bardziej dba się oczywiście o komfort umierania zwierząt, zamiast po prostu zakazać barbarzyńskiego ich spożywania, niż o komfort życia wielu obywateli tego raju (dla zwierząt), pozbawionych pieniędzy, mieszkań a często nawet opieki lekarskiej.

I to byłoby na tyle w kwestii mądrości.

PS. Pomijam tu oczywiście absurdalną i nieuprawnioną antropomorfizację zwierząt, wywodzoną zapewne przez unijnych i polskich pięknoduchów z dziecięcych lektur o Kubusiu Puchatku i doktorze Dolittle. Na mocy wyniesionej z nich wiedzy wydaje im się bowiem, że wiedzą cokolwiek o tzw. zwierzęcej psychice a w rezultacie o zwierzęcym wyobrażeniu „dobrej śmierci” i takiej oczekiwaniu. Kochani, gdyby zwierzęta miały psychikę, na pewno byście ich nie jedli. Chociaż… kto wie.

0

Nemo

21 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758