27.01.2012. „Między prawdą a plotką oscyluje całe życie człowieka i nigdy nie wiadomo, gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie.” – słowa Edwarda Kozikowskiego dobrze się czyta oraz dobrze pamięta. WYSZPERAŁEM -„Niesforne Dziecię Gutenberga”.
"[…] Któregoś dnia wybrałem się do Ministerstwa Sztuki i Kultury, zwanego pospolicie Misikiem, gdzie pracował Zegadłowicz w charakterze referenta Wydziału Literatury. Mieścilo się to malo znane szerszemu ogółowi ministerstwo w kamienicy narożnej przy zbiegu ulic Ordynackiej i Nowego Światu, w sąsiedztwie nie istniejącego dziś hotelu Savoy.
Biura ministerialne znajdowały się na pierwszym piętrze , w lokalu zajmowanym podczas okupacji niemieckiej przez jakiś podejrzanej konduity tingel-tangel, do którego zaglądały najchętniej różne łaziki wojskowe, przybrane w mundury niemieckie.
Lokal składał się z dużej pakowej sali o kilku oknach, wychodzących i na Ordynacką i na Nowy Świat oraz z dwóch maleńkich pokoików, ciasnego przedpokoju i kuchni. Cały personel ministerstwa, liczący raptem dziesięć czy jedenaście, osób, zajmował ową przestronną salę, urzędując przy niewielkich biurkach, ustawionych dwoma długimi rzędami. Całe ministerstwo zorganizowano w taki sposób, że co drugie biurko był inny wydział. Zrezygnowano z podziały na departamenty, aby uniknąć oczywistej przesady, którą od śmieszności jeden krok dzieli.
W jednym z mniejszych pokoików mieścił się gabinet ministra,, którym w tym czasie był Zenon Przesmycki, znany w literaturze polskiej pod zalotnym imieniem Miriam.
W drugim pokoiku znajdowała się biblioteka powiększana nieustannie zakupywanymi co pewien czas książkami ze zbiorów prywatnych, wśród których to książek nie brakowało i tzw. "bialych kruków".
Był rok 1920 – Andrzej Budzyk 🙂
osworld.pl
źródło zdjęć: sieć – wczorajidzis.blogspot.com/2011/04/nowy-swiat-na-starej-fotografii-1.html
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"