KTO SIĘ BOI PRAWDY? (część III i 1/2)

ZNALAZŁEM FAJNE ZDJĘCIE DLA NIEDOWIARKÓW.
Tym razem krótko.

Niedziela, rodzina, żona marudzi, że czas Prawdzie poświęcam…. Kto nie czytał moich wcześniejszych postów o atakach na WTC z 2001 roku – ZAPRASZAM.

Teraz będzie bardzo krótko – rekapitulując:

Dla każdego, KTO WOBEC NIEZBITYCH DOWODÓW JUŻ WIE, że z atakami z 11 września 2001 roku związane były osoby z agentur USA, a nie sama tylko Al-Kaida, jest jasne, że to zdarzenie, będące SYMBOLICZNĄ CEZURĄ przełomu tysiącleci MOŻE NAM WSKAZAĆ NAJWIĘKSZEGO WROGA LUDZKOŚCI. Wroga ukrytego, ale prowadzącego działania na tak ogromną skalę, że każdemu "racjonalnie myślącemu człowiekowi" wydaje sie to zbyt nieprawdopodobne, aby mogło być możliwe. Ale to fakt.

—————————————————-

Znalazłem dziś piękne zdjęcia z dnia 11.09.2001  (http://wyborcza.pl/duzy_kadr/1,97904,7547997,Atak_na_WTC_widziany_z_powietrza.html#opinions)

Na jednym z nich moją uwagę przykuło "COŚ", co od razu przeczy możliwości, że budynek zawalił się w sposób naturalny  – w wyniku pożarów, osłabiających jego konstrukcję. Proszę spojrzeć:

"Chmura", która wystrzeliła z "zapadającego" się budynku, porusza się RUCHEM PARABOLICZNYM  W GÓRĘ.

Skoro jest to ruch paraboliczny, to znaczy, że musi być związany ze stosunkowo dużą masą, aby tor lotu nie uległ "rozmyciu" w wyniku tarcia chmury o powietrze. W tej chmurze JEST COŚ CIĘŻKIEGO (znacznie – o rząd wielkości co najmniej – cięższego niż powietrze).

Ponieważ jest to coś ciężkiego i porusza się W GÓRĘ, to znaczy, ze coś to do góry WYRZUCIŁO. Tylko eksplozja może to wyjaśnić – W ZAPADAJĄCEJ SIĘ KONSTRUKCJI, WSZYSTKO, oprócz tumanów pyłu, PORUSZA SIĘ W DÓŁ. A może znajdzie się ktoś MĄDRY z inną hipotezą???

I tyle. Zapraszam do postów następnych i do komentowania w razie nieścisłości lub ciekawych uwag.

TEMAT JEST EKSTREMALNIE ISTOTNY -Trzeba naszego wroga rozpoznać, rozgryźć, ukarać, jeśli mamy pozostać ludźmi wolnymi!