Dziadek Łukaszka wyszedł z kościoła zadowolony.
poszedł do innego niż zwykle, bo dowiedział, że kazania tu prawi ostatni ksiądz w mieście, który nie podporządkował się zaleceniom specjalnego organu państwowego nadzorującego homilie. Było to Biuro Oceny NIeprawomyślnych Myśli, w skrócie…
Skróty, prawdę mówiąc, bywają niebezpieczne. Dziadek przekonał się o tym po chwili, kiedy zauważył manifestację. Skrót na transparencie wyglądał znajomo, więc ochoczo dołączył. Szedł tak w masie ludzkiej przez kilka przecznic, aż nagle zobaczył wśród demonstrantów właścicielkę pobliskiego punktu kserograficznego, zwaną Babcią Xero. Niosła dumnie na piersi szarfę z napisem "Wielbicielka nr 1" .
– Coś tu się nie zgadza – mruknął do siebie dziadek i dyskretnie odłączył się od maszerujących. Z perspektywy chodnika przyjrzał się uważnie manifestantom. Niby wszystko się zgadzało. I to, że większość kobiet, i to że większość w wieku podeszłym, i to, że na transparentach hasło "Niech żyje szef RM!!!".
Dzidek rozejrzał się i zobaczył policjantów ochraniających trasę przemarszu.
– Przepraszam, czy może mi pan powiedzieć co to za demonstracja? – spytał dziadek.
– A co, nie widać? – obruszył się policjant.
– No niby widać… To "RM" to Radio Maryja?
– Co pan?! To Rada Ministrów!
– O Jezu! – przestraszył się dziadek. – A zatem tu manifestują…
– Tak jest. To groupies premiera.
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!