Nokia Solutions and Networks działa we wrocławskim centrum usług biznesowych i zatrudnia w chwili obecnej 1800 osób. Fiński gigant zajmuje się tam opracowywaniem technologii 5G, czyli szerokopasmowym przesyłaniem danych za pomocą sieci komórkowych, która ma wejść do powszechnego użytku około roku 2020. Firma właśnie zapowiedziała, że zamierza zwiększyć zatrudnienie o kolejnych 200 pracowników jeżeli… otrzyma rządowy grant na stworzenie miejsc pracy. To naprawdę paradne, wielka, międzynarodowa korporacja chce za nasze, podatnicze pieniądze zatrudnić ludzi, którzy będą pracowali na jej sukces i jej zyski. Nie pierwszy zresztą raz, w latach 2009 – 2013 z naszej kieszeni przepompowano do niej kolejno 14,5 mln ze środków unijnych, 4,4 mln na zatrudnienie 400 osób i 2,2 mln na kolejnych dwieście. Tak więc grant, o który spółka ubiega się obecnie byłby czwartym w kolejności i wyniósłby zapewne kolejne dwa miliony z hakiem. Dwa miliony wydane, z punktu widzenia polskiego państwa i polskiego podatnika, zupełnie bez sensu…
Po pierwsze przy projekcie zatrudnieni są głównie inżynierowie specjalizujący się w nowoczesnych technologiach, a zatem ludzie, którzy ze znalezieniem pracy problemów większych nie mają i nie potrzebują uzyskiwać w tym celu państwowego wsparcia. Zatrudnienia sprzątaczek, biuralistek i cieciów Nokia raczej nie zwiększy, ma ich od początku działalności i nie potrzebuje dwóch grubych baniek na stworzenie im stanowisk pracy. Krótko mówiąc nasze pieniądze wyrwane przemocą w charakterze podatków poszły na badania, które przyniosą w przyszłości gigantyczne zyski dla właścicieli koncernu siedzących w może i zimnym, ale zasobnym Espoo w Finlandii – my zobaczymy je jak świnia muzułmańskie niebo…
Po drugie właścicielem opracowanej we Wrocławiu technologii jest (będzie) Nokia Corporation a nie Rzeczpospolita Polska. Krótko mówiąc my występujemy już nawet nie w charakterze sponsora, bo sponsor w zamian za pieniądze najczęściej coś zyskuje, nie filantropa bo ten finansuje przeważnie jakiś szczytny i ważny społecznie cel, a zwykłymi frajerami nabijającymi kieszenie bogaczom. No dobra, coś zyskujemy – rząd będzie mógł za kolejne miliony wyprodukować spot reklamujący osiągnięcia kolejnych lat w Unii Europejskiej, w którym zamiast Paula McCartneya wystąpią maszty telefonii komórkowej a zamiast „Hej Jude” charakterystyczny dźwięk Nokia Tune, za wykorzystanie którego oczywiście trzeba będzie zapłacić tantiemy…
Grube miliony na badania wlewane do kieszeni fińskiej firmy podczas gdy polskie uczelnie ograniczają jak mogą swoje projekty to już nie jest niegospodarność, to jest jawne i celowe działanie na szkodę Rzeczpospolitej. Oczywiście zaraz usłyszymy tłumaczenia, że prestiż, że postęp, że Unia, że rozwój. I można by te argumenty nawet uznać, gdyby beneficjentem grantów była polska firma, z polskim kapitałem, zatrudniająca wyłącznie polskich pracowników a nie międzynarodowa korporacja, która w naszym kraju ma jedynie filię i nie płaci ani grosza podatków…
A tak w ogóle to kto bogatemu zabroni wydawać cudze pieniądze? No kto?
Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.