Doprawdy, coś jest na rzeczy, gdy nawet życzliwi władzy komentatorzy zauważają, że PiS ma problem z komunikacją społeczną. Każda władza robi głupstwa, tego się nie da uniknąć. Ale gorsze od popełniania głupstw jest ich kiepskie uzasadnianie.
Wiele zmian przygotowywanych przez PiS w kodeksie wyborczym jest jak najbardziej sensowna i potrzebna – przezroczyste urny etc. Ale uzasadnienie postulatu likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych w mniejszych jednostkach samorządu terytorialnego poraża: „Gazeta [Polska Codziennie – dopisek MN] zwraca uwagę, że premiuje to obecnych radnych, a podział mandatów nie odzwierciedla poparcia dla partii. „To jest niedemokratyczne, stwarza ryzyko nadużyć i trzeba to zlikwidować” – mówił Kaczyński w Spale”.
http://fakty.interia.pl/polska/news-gazeta-polska-codziennie-koniec-z-falszerstwami,nId,2453313
I bardzo dobrze, bo nie od tego jest samorząd terytorialny!
Dziurawa, nieodśnieżona droga, kanalizacja, wywóz śmieci itp. to nie kwestie polityczne! Jeśli zaś ktoś argumentuje „odzwierciedleniem poparcia dla partii”, to polecam rozważania nad stosunkiem władz Warszawy do „Akcji Krzyż” na Krakowskim Przedmieściu w nocy z 9 na 10 lipca 2010 r.
http://www.tvp.info/2350391/akcja-krzyz-happening-i-modlitwy
Co się zaś tyczy „niedemokratycznego ryzyka nadużyć”: JOW – y są zagrożeniem przede wszystkim dla władzy prezesów, bo wybierani w trybie jednomandatowych okręgów wyborczych reprezentanci są odpowiedzialni przede wszystkim przed wyborcami. Miejsce na liście nie ma tutaj żadnego znaczenia. I to jest właśnie demokratyczne, a nie władza prezesów i „baronów”.