Bez kategorii
Like

Krzysztof Piesiewicz w sukience razi, a Krzysztof Grodzki nie

13/10/2011
1306 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Cieszyła się skora do żartów młodzież przy urnach, jaki to fajny kawał robi głosując dla jaj na Palikota.

0


 

 
Anna Grodzka, fot.Jakub Szameto
 

 

 
Nie widzą związku między, takim nieodpowiedzialnym zachowaniem, a wyjazdami z kraju za pracą ich poprzedników, a wkrótce ich samych.

Ciekawe czy również dla jaj zagłosowano na Krzysztofa Grodzkiego, który jest ojcem dorosłego syna i od 2010 roku postanowił chodzić w sukienkach i zmienić imię na Anna. Nie wiadomo też, czy po operacjach, jakie podobno przeszedł  (bo co do tego nie ma też pewności) posiada jeszcze  organ, który miał być głównym powodem tego głosowania.

Czym różni się ten pan/pani od Szpaka, którego od jakiegoś czasu próbuje się w polskich mediach wylansować na piosenkarza, bo też ma problem z określeniem kim naprawdę jest.
Czym innym jest akceptacja dla osobistych problemów ludzi, czy nawet współczucie, a czym innym głosowanie na nich z powodu ich odmienności, dziwności, bo to wtedy jest właśnie brak tolerancji i poszanowania, a zamiast tego mamy do czynienia z podejściem, jak w przypadku cyrkowych bab z brodą.

Dlaczego Krzysztof Piesiewicz w sukience razi, a Krzysztof Grodzki nie?
A może zwyciężyła jakaś fałszywa solidarność, jak w pokazanej scenie z Seksmisji, gdzie Jerzy Stuhr mówi, że co prawda Cygan cycki sobie przyprawia, ale zawsze to chłop i należy go poprzeć.
Ciekawe jest też jak poczują się i zachowają wojujące feministki polskie, gdy na ich czele stanie dziwny co prawda i w sukience, ale jednak facet?
 I nie ma tu znaczenie, jak w przypadku wspomnianego Szpaka, że jemu wydaje się inaczej.

Trudno też wyobrazić sobie, co przeżywa jego dorosły syn i jego rodzina, bo o ile miał dotąd dziwnego ojca, to niewiele osób o tym wiedziało i dało się jakoś z tym żyć, a teraz dziennikarze żądni sensacji nie przepuszczą takiej gratki i codzienność może stać się nie do zniesienia.
Czy pan Krzysztof Grodzki mający problemy ze sobą i swoją tożsamością brał także ich los pod uwagę, czy zachował się, jak typowy egoista w dodatku żądny władzy, gdzie liczy się tylko jego własne ego?

 

PS.

 

Podobno do poprzedniego roku nasz poseł/posłanka była Ryszardem:
http://pomponik.pl/news/mialam-na-imie-ryszard,1707555

Chociaż niezawodna w takich przypadkach Gazeta Wyborcza twierdzi, że  Krzysztofem:

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,10461612,Posmiewisko_z_papieskiego_miasta.html

Być może obydwa źródła mają rację, najpierw był Krzysztof, później Ryszard, teraz Anna, a jeszcze później…?
 

0

Internaut

Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.

453 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758