Krzysztof Feusette: Mistrzostwa Europy w jednym okienku
08/06/2011
439 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Radzę uważać, bo za chwilę spadnie państwu z serca kamień wielkich rozmiarów. Co się okazuje, niepotrzebne te nerwy z przygotowaniami do Euro.
Że murawa niedobra, że schody się wygięły, że otwarcie stadionu w Gdańsku w Warszawie, a w Warszawie – w Gdańsku, że przekręty i obsuwy jak stąd do Peru i że autostrada jest, ale wyszła, to znaczy nie wyszła.
Bzdura, kwękolenie pesymistów, czarnowidztwo ciemnogrodu i granie Smoleńskiem. Patrzcie mi, państwo, na usta: wszystko jest pod kontrolą. Skąd wiem? Z Serwisu Informacji Zleconych PAP. Proszę się poprawić na fotelach, spokojnie przełknąć posiłki stałe i ciekłe, a potem otulić skołatane nerwy literaturą relaksacyjną. „To będą wielkie sportowe emocje i świetna zabawa. Na turniej z całej Europy do Warszawy przyjadą miłośnicy piłki nożnej – w dni meczowe – nawet 150 tys. kibiców. Przywita ich miasto bezpieczne, nowoczesne, dobrze skomunikowane, z największą Strefą Kibica w Polsce”. Dodajmy, że chodzi tu o Twierdzę Modlin, gdzie ABW przewiezie fanów Toli. „Warszawa już żyje sportowymi emocjami. (…) Świętujemy, ale nie zapominamy o przygotowaniach, które wkroczyły w decydującą fazę – większość inwestycji jest w trakcie realizacji, a znaczna część już się zakończyła (…). Komunikacja miejska jest dobrze przygotowana na przyjęcie kibiców. Z lotniska będzie można dojechać bezpośrednio do centrum miasta i stadionu nowoczesnymi pociągami”. A czy bilety będzie można kupić w jednym okienku? Spokojnie: „Warszawa zapewni kibicom dobrą opiekę medyczną: w 39 szpitalach publicznych posiada 14 tys. łóżek”.
Autorem tych rewelacji z pierwszej ręki jest Urząd Miasta Stołecznego Warszawy. Prawdopodobnie tylko przez niedopatrzenie nie wspomniano o nowoczesnej bazie hotelowej, jaką stanowić będą ogródki działkowe i parkingi przy supermarketach, albo drugiej linii metra, przy której praca wre tak, że za chwilę przekopią się do Trójmiasta.
A zatem głowy do góry, pokażemy Europie, jak się piłkę w dołach kopie! Jedno tylko niepokoi. Ten przeklęty dopisek: „Polska Agencja Prasowa SA nie ponosi odpowiedzialności za treści przekazywane w Serwisie Informacji Zleconych”. Niby nic, ale daje do myślenia. Ech tam, najwyżej się to szybko przemianuje na mistrzostwa Europy w palanta sportowego. Nawet lepiej, bo dawnośmy tak dobrego składu nie mieli.