Bez kategorii
Like

Kryzys puka do drzwi

01/09/2012
429 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Kryzys puka do polskich drzwi, a Donald Tusk ze swoimi PR-owcami w głównej mierze koncentrują się na działaniach, które mają zapobiec utracie punków poparcia dla Platformy

0


 

1. Afera Amber Gold i zapowiedź umieszczenia w porządku czwartkowych obrad Sejmu informacji premiera Tuska na ten temat, spowodowała, że komunikat GUS o poziomie wzrostu PKB za II kwartał tego roku i jego elementach składowych, przebiegł przez media bez specjalnego zainteresowania.

A niestety sygnalizuje on zjawiska w najwyższym stopniu niepokojące w polskiej gospodarce, do których kompletnie nie jesteśmy przygotowani. Ba ciągłe gaworzenia premiera Tuska i ministra Rostowskiego „o zielonej wyspie” spowodowały przekonanie, że źle to jest poza naszymi granicami i dzięki światłym rządzącym, kryzys nas będzie zawsze omijał.

Nic bardziej błędnego. Wzrost PKB za II kwartał wyniósł zaledwie 2,4% i był wyraźnie niższy od 2,9%, czego spodziewali się analitycy. Zwracam uwagę, że mówimy o wzroście za kwartał w którym kończyła się duża część inwestycji na Euro 2012, a także odwiedziło nas dodatkowo około 500 – 600 tysięcy kibiców z zagranicy.

2. Załamał się dotychczasowy motor wzrostu polskiego PKB czyli popyt krajowy, który do tej pory odpowiadał za blisko 60% co kwartalnego wzrostu. Zamiast spodziewanego wzrostu popytu krajowego mieliśmy w II kwartale jego spadek o 0,2 pkt proc. w stosunku do analogicznego kwartału roku ubiegłego i to w sytuacji takiego najazdu gości zagranicznych.

Spadek popytu krajowego miał miejsce po raz pierwszy od kryzysowego III kwartału roku 2009.

Negatywny wpływ na wzrost miał też drugi czynnik czyli akumulacja, która spadła o 1,1 pkt proc. w ujęciu rocznym przy czym jej części składowe to spadek zapasów o 1,5 pkt proc. i wzrost inwestycji o zaledwie 0,4 pkt proc. Jeszcze raz przypomnijmy mówimy zaledwie o takim symbolicznym wpływie inwestycji na wzrost w kwartale, w którym finiszowano ze znaczną częścią inwestycji na Euro 2012.

Wzrost w II kwartale uratował więc tzw. eksport netto, który wzrósł o aż o 2,6 pkt proc. co było spowodowane głównie spadkiem importu i jednak niewielkim wzrostem eksportu. Okazuje się, że i ten optymistyczny czynnik może być zaledwie krótkookresowy bo przecież sytuacja u głównych odbiorców naszego eksportu (kraje strefy euro), bardzo szybko ulega pogorszeniu.

Wszystko więc wskazuje na to, że w kolejnych kwartałach tego roku może być tylko gorzej, nic bowiem nie świadczy o tym, że może rosnąć popyt krajowy czy inwestycje. Także wskaźnik eksportu netto pewnie ulegnie pogorszeniu, bo słabnie popyt na nasz eksport.

W tej sytuacji już w I kwartale przyszłego roku, zamiast spodziewanego wzrostu PKB (niskiego ale jednak wzrostu), może dojść do jego spadku, a spadek PKB w dwóch kolejnych kwartałach roku to właśnie kryzys.

3. Wyraźne spowolnienie wzrostu PKB w II kwartale (w I kwartale ten wzrost wyniósł jeszcze 3,5%) i spadek popytu krajowego oznacza załamanie dochodów budżetowych zwłaszcza z podatku VAT.

I rzeczywiście w marcu i kwietniu wpływy z VAT w wielkościach bezwzględnych były niższe niż w tych samych miesiącach roku 2011, co oznacza że w roku 2012 wpływy z VAT nie tylko nie będą wyższe niż w roku 2011, ale mogą być wręcz niższe.

Jest to sytuacja, która nie wydarzyła się w Polsce już od wielu lat i ma ona miejsce w sytuacji kiedy poziom inflacji jest wyraźnie wyższy niż tej przyjęty w ustawie budżetowej. W budżecie bowiem przyjęto wskaźnik inflacji na poziomie 2,8%, a w pierwszych miesiącach tego roku wskaźnik inflacji wynosił ponad 5%, a obecnie obniżył się do około 4%.

Przy prawie średnio dwukrotnie wyższym wskaźniku inflacji w stosunku do tego zaplanowanego wpływy z VAT-u powinny być wyższe w stosunku do tych zaplanowanych i to bardzo wyraźnie bowiem oddziałuje na nie pozytywnie aż dwa czynniki wzrost gospodarczy i wyższa inflacja.

Jeżeli te tendencje w dochodach podatkowych się utrzymają (szczególnie w podatku VAT), a wszystko wskazuje na to, że tak niestety będzie, to minister Rostowski na jesieni znajdzie się w nie lada kłopocie. Brak około 12 mld zł dochodów z VAT, nie da się niczym załatać.

4. Jak to spowolnienie, a być może i spadek PKB w następnym roku będzie rzutował na rynek pracy, nietrudno przewidzieć. Już w tej chwili mimo szczytu prac sezonowych bezrobocie nie spada, i wynosi 12,3% co oznacza, że w I kwartale przyszłego roku może sięgnąć 14%, a wtedy bez pracy będzie w Polsce 2,5 mln ludzi.

Kryzys puka do polskich drzwi, a Donald Tusk ze swoimi PR-owcami w głównej mierze koncentrują się na działaniach, które mają zapobiec utracie punków poparcia dla Platformy w kolejnych badaniach opinii publicznej w związku ze skutkami afery Amber Gold.

0

kuzmiuk

Blog ekonomiczno-polityczny

555 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758