Przypadek: chrupnięcie w prawym kolanie i niemożność chodzenia. W centrum miasta, wychodząc z US ( zemsta jakaś, czy co?).Noga się nie wygibnęła, schodziłem po schodach statecznie, jak pięćdziesiątak z małym okładem. Co robić?
Daje się iść na palcach, oparcie o piętę wywołuje wrzask po kosmos.
Może to każdego spotkać.
Wybrałem opcję: kuśtyk,kuśtyk do samochodu. Można było jechać, o ile oparłem piętę delikatnie. Prawy gnat trochę jakby ważniejszy, bo hamulec i gaz.
Jadę pod szpital.Objeżdżam szpitalny parking, na którym jakaś prywatna firma kasuje jak na lotnisku a ja nie wiem, jak długo zabawię. Odjeżdżam żegnany wzrokiem goniącego mnie niemal parkingowego. Parkuję przy Biedronce, może nie odholują. Konsultuję ze Zbyszkiem, który trenuje drużynę siatkówki; już wiem co może mnie czekać i gdzie się kierować, jakby co – Wrocław.
Czekam przed Izbą Przyjęć. Najpierw ci ze skierowaniem. Później ci ze zdjęciem.Boli jak cholera, ale inni przecież też cierpią, rozumiem. Zagaduję w locie Panią Wyczytującą – kieruje do Poradni Chirurgicznej. Godzina poszła się grzmocić.
Dobrze, że to na tym samym piętrze.Czekam. Najpierw ci ze skierowaniem. Później ci ze zdjęciem.Wchodzi do lekarza pani ze swoim młodym synem i tu się zaczyna:
– Chłopak skręcił nogę dwa dni temu, poszli do lekarza rodzinnego, ten dał skierowanie do chirurga, zarejestrowali go na termin ZA TYDZIEŃ. Raczej nie może czekać, więc – LEKARZ MOŻE GO PRZYJĄĆ ZA DODATKOWĄ OPŁATĄ 100 ZŁ WIZYTA + 22 ZŁ ZDJĘCIE RTG. Bo limity wyczerpane. Pani bierze kwitek, idzie zapłacić do kasy szpitala. Wraca, młodziak idzie na zdjęcie. Pani opowiada o czyraku na ręce męża: rozcięli za darmo, a później musieli "prywatnie" czyścić, bo limity sie wyczerpały. Cztery wizyty po 100 zł . Pani i mąż mają dodatkowe ubezpieczenie płacone po połowie z KGHM; dziwię się, ze nie pojechała do Lubina. Brak czasu, chłopak musi do szkoły. No to buli extra.
Do poczekalni wchodzi ledwo,ledwo młody chłopak na kulach, też bez skierowania i rejestracji.Krótka dyskusja między tymczasowymi kalekami i obaj nerwowo przeglądamy swoje portfele będąc prawie pewnymi, że trzeba zabulić.
Chłopak wchodzi, nie płaci, kuśtyka na zdjęcie rtg. Bo zdarzyło się DZIŚ. Więc uraz nagły.
Pani już wie, że gdyby nie pokazywała skierowania i rejestracji, a zgłosiła skręcenie kostki syna jako dzisiejszy wypadek – zaoszczędziłaby 122 zł.
Czy wiedzą to starowinki i staruszkowie? Czy wiedzą, ze jeśli powiedzą prawdę, to może ich to kosztować, a kłamstwem mogą wygrać?
Pani Wyczytująca bierze mój dowód, za chwilę wchodzę. Dostaję skierowanie na zdjęcie, wszystko bezpłatnie bo uraz nagły.
Przy pracowni RTG czekam, bo przyszło dwóch młodziaków z wypadku – jeden roztrzęsiony na wózku z malowniczo rozpieprzonym kolanem, drugi na własnych kończynach. Informuję, że muszą się do zdjęcia też zarejestrować – idą do Pani Rejestrującej, a holujący pacjenta wózkowego – chyba Pomocnik Drogowy w niesamowicie brudnym kombinezonie – wykłóca się jeszcze z Panią, ze ten drugi ma mieć zdjęcie mostka, a nie klatki piersiowej…
Nadchodzą koledzy, dyskusja o 150 km/godz, rowie, drzewie, no gdyby nie pasy to czarne worki.No, kurwa jebana,wypierdoliliśmy się jak chuj.Ten na wózku ma problem, bo musi zdjąć portki imajtki do zdjęcia, a Pomocnik ma mu w tym pomóc i dowlec na stół.Sądząc po czystości portek, musiała się Pani Operator nawąchać przy podkładaniu kasety.
Później idzie ze mną piorunem: zdjęcie jest przesłane bezpośrednio na ekran lekarskiego kompa.Uraz nieduży, ot zwyrodnienia od wieku, brzucha i niezbyt intensywnego usportowienia. Orteza, tabletki. Ortezę mi fundują ( ca. 70 zł). Krótko gadamy z chirurgiem o procedurach, miażdżycy trzeciego stopnia i wątrobach marszczących się ze zdziwienia, że można tyle chlać.
Uwagi dla potencjalnych:
1. Jeśli nie chcesz tracić czasu i być szybko obsłużonym – wywróć się na chodnik i wołaj karetkę. Wszystko załatwią poza kolejnością.
2.Melduj zawsze, że uraz nagły, dzisiejszy.Pchaj się do gabinetu, żeby Pani Wyczytująca zauważyła.
3.Nie miałem ani kwitu z ZUS, ani książeczki zdrowia. Zaufali. Za ortezę mam donieść dowód opłaty składki.
Generalnie: bardzo pouczające są rozmowy w poczekalni.
POZDRAWIAM
Czasem mimo lenistwa trzeba wulkanicznie przytorpedzic