Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski lubi konferencje prasowe. Przyzwyczaił się, że dziennikarze są spolegliwi i nie poruszają drażliwych tematów a o agresywnych pytaniach nie ma mowy. Ostatnio, w poniedziałek 21 lutego, zwołał kolejną konferencję aby błyszczeć w otoczeniu swoich urzędniczych współplemieńców. Okazją ku temu miał być tydzień pomocy ofiarom przestępstw. . Prawdę mówiąc jest to trochę dziwna impreza, a skoro tak, to zapewne ma ukryty cel. Zazwyczaj kwestii przestępczości nie eksponuje się lecz stara się ją wyeliminować. Oczywiście jest tak, gdy instytucje państwowe działają w dobrej wierze. Dlatego odnoszę wrażenie, że tak naprawdę chodzi o zdołowanie i zastraszenie ludzi oraz zwiększenie terroru państwowego, tak jakby Polska nie była wystarczająco policyjnym państwem a Polacy najbardziej szpiegowanym narodem w Europie. Jednocześnie bardzo […]
Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski lubi konferencje prasowe. Przyzwyczaił się, że dziennikarze są spolegliwi i nie poruszają drażliwych tematów a o agresywnych pytaniach nie ma mowy. Ostatnio, w poniedziałek 21 lutego, zwołał kolejną konferencję aby błyszczeć w otoczeniu swoich urzędniczych współplemieńców. Okazją ku temu miał być tydzień pomocy ofiarom przestępstw.
.
Prawdę mówiąc jest to trochę dziwna impreza, a skoro tak, to zapewne ma ukryty cel. Zazwyczaj kwestii przestępczości nie eksponuje się lecz stara się ją wyeliminować. Oczywiście jest tak, gdy instytucje państwowe działają w dobrej wierze. Dlatego odnoszę wrażenie, że tak naprawdę chodzi o zdołowanie i zastraszenie ludzi oraz zwiększenie terroru państwowego, tak jakby Polska nie była wystarczająco policyjnym państwem a Polacy najbardziej szpiegowanym narodem w Europie. Jednocześnie bardzo nagłaśnia się sprawię „przemocy w rodzinie”. Powoływane są specjalnie linie dla ofiar przemocy, komitety gminne zbierające donosy a także nowa formacja policyjna dla zabierania rodzicom dzieci, nazywana eufemistycznie pomocą społeczną. Tworzone są też ośrodki, gdzie być może nawet szkoli się potencjalne ofiary w celach prowokacji. Rodzina przedstawiana jest jako wyjątkowo niebezpieczne miejsce. Jednocześnie propaguje się rodziny zastępcze, gdzie dzieci są wychowywane przez opłacany z naszych podatków personel. Niejednokrotnie są tam umieszczane siłą, wbrew ich i rodziców woli. Bo rodziny zastępcze to potężny mafijny biznes dla swoich. Przy okazji zaś można wyhodować nowe pokolenie myślące według naukowych, polit-poprawnych zasad. Być może chodzi też ukształtowanie posłusznych funkcjonariuszy systemu.
Gdyby ministrowi i spółce chodziło rzeczywiście o dobro rodziny, to nie musiałoby być nawet mowy o ustawie o opiece równoważnej w przypadku rozwodów a i rozwodów byłoby znacznie mniej. Tymczasem prace nad ustawą są przeciągane w nieskończoność a polityka państwa aktywnie zachęca do rozwodów. Sprzyja temu kodeks „rodzinny i opiekuńczy” gdzie wyraźnie jest powiedziane (art. 61 k.r.o.), że gdy jedna ze stron wnosi o separację a druga o rozwód to sąd orzeka rozwód. Temu służy również fundusz alimentacyjny. Alimenty są siłą narzucane ojcom nawet gdy pozwu o rozwód nie składali i chcą dzieci wychowywać. Oczywiście na to nie można im pozwolić. Dochodzi do tego, że ojców chcących wychowywać własne dzieci, ciąga się do psychiatry i fabrykuje się przeciw nim oskarżenia o przemoc. Jednocześnie poprzez prymitywne oszustwa sądowe izoluje się ich od potomstwa. Chodzi o tworzenie armii samotnych matek oraz dzieci wychowanych bez ojców i nieprzystosowanych do życia. Byłoby naiwnością sądzić, że autorzy imprez, jak ta w ministerstwie „sprawiedliwości”, nie zdają sobie sprawy z tego co robią.
Poza tym, jak pokazałem w moich wcześniejszych artykułach, państwo świadomie podsyca i inspiruje przestępczość. Swojego czasu zostałem pobity przez współpracownika służb sądowych do tego stopnia, że po kilku cisach pięścią z kastetem w twarz, wylądowałem w szpitalu. Prokuratura odmówiła interwencji.
Wracając jednak do samej konferencji prasowej w Ministerstwie, to wybrałem się tam i może przynajmniej trochę udało mi się zmącić urzędniczy nastrój wdzięczenia się do kamer. Sfora dziennikarska jest niezwykle monotematyczna i wyraźnie cierpi na brak wyobraźni. Pytano wciąż w dużym stopniu o katastrofę smoleńską, podobnie zresztą jak na niedawnym briefingu w siedzibie BCC. Moje pytanie dotyczyło tematu konferencji, chociaż też należało się go ode mnie spodziewać. Otóż powtórzyłem mój wielokrotny zarzut, że sądy są wyjątkowo wyrozumiałe jeśli chodzi o fałszywe zeznania, że wprost do nich zachęcają i że oskarżenia o przemoc w rodzinie są często fabrykowane przy udziale biegłych i adwokatów we współpracy z sędziami. Spytałem co ministerstwo zamierza uczynić aby naprawić tą sytuację. W odpowiedzi minister wyraźnie poirytowany zaprzeczył jakoby takie rzeczy miały miejsce i zwrócił się do mnie żebym wskazał konkretne przypadki. Natomiast rzetelność procesów mają zapewnić okresowe oceny sędziów oraz nagrywanie rozpraw i elektroniczny protokół.
Warto tutaj powiedzieć, że metody uczciwych procesów i stosowania psychologii do wydobywania prawdy, znane są co najmniej od czasów Salomona, gdy o komputerach i rejestracji dźwięku nikomu się nie śniło. Jedną z najlepszych znanych dotychczas metod eliminacji korupcji sądowej, jest ława przysięgłych, instytucja znana nie tylko w krajach anglosaskich, ale również na ziemiach polskich. Ława przysięgłych z powodzeniem funkcjonowała bowiem w zaborze austriackim. O tym rozwiązaniu jednak minister nie wspomniał. Okresowe oceny sędziów miałyby dotyczyć jedynie ich sprawności administracyjnej i być dokonywane przez kolegów, wizytatorów. Z własnego doświadczenia wiem, że wartość takich ocen jest zerowa.
Jeśli chodzi o konkretne przykłady, to ministerstwo było wielokrotnie informowane o oszustwach sędziów a w kwestii fabrykowania oskarżeń to ministrowi znana jest moja skarga konstytucyjna, której podstawą jest właśnie wyrok oparty na otwarcie fałszywych oskarżeniach. Więcej przykładów oszustw przestawiłem niedawno w sejmie 11 stycznia w obecności sędziów, prokuratorów i wiceministra sprawiedliwości. Trudno żeby minister o tym nie wiedział. Oczywiście na te bardzo poważne zarzuty nie było dotychczas żadnej reakcji. Podczas konferencji prasowej nie miałem jednak możliwości wdawania się w polemikę.
Moje kolejne pytanie było skierowane do rzeczników Praw Obywatelskich i Praw Dziecka i dotyczyło tego co robią dla zapewnienia konstytucyjnego prawa rodziców do wychowywania dzieci. Tu jednak rzecznicy nie mieli nic do powiedzenia poza ogólnikami. Szczególnie blado wypadł Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak. Zgodnie z tym co wspomniałem wcześniej, dla Rzecznika Praw Dziecka ważniejszy był biznes rodzin zastępczych niż prawo dzieci do obojga, naturalnych rodziców.
Na konferencję zabrałem dyktafon i fragmenty, o których wcześniej wspomniałem, przedstawiam do odsłuchania.
Jak widać, nie zawsze jest jasne, kto jest ofiarą a kto przestępcą, szczególnie gdy zorganizowana przestępczość przybiera postać stróżów prawa, roniąc krokodyle łzy nad swoimi ofiarami.
Bogdan Goczyński
Fragmenty konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości 21 lutego br. do odsłuchania:
Fragment z wypowiedzią Ministra Sprawiedliwości.
Fragment z wypowiedziami Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka.
Linki od artykułów związanych z publikowanym tekstem.
Przestępczość podsycana przez państwo
Mediacja w stylu SS (służb sądowych) – pięścią w zęby.
Jak się załatwia ustawy. Ryszard Kalisz i jego folwark.
Społeczni sędziowie w polskich sądach? Skarga w Trybunale Konstytucyjnym.
Dlaczego walczymy z retencją danych telekomunikacyjnych?
Pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości z zawiadomieniem o nadużyciach sądowych.
Wariaci w akcji. Polowanie SS (Służb Sądowych) na Rafała Lewickiego.
Wariograf potwierdza fabrykowanie oskarżeń.