Bez kategorii
Like

Kremówki zastępcze.

01/05/2011
440 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Cały dzień oglądam uroczystości w Rzymie, wielki dzień, cieszę się, szczerze się cieszę, że tylu ludzi przyjechało, by oddać cześć naszemu najwybitniejszemu od stuleci rodakowi.

0


Od stuleci, a w istocie…. od początku? Najwybitniejszemu, najpopularniejszemu, najbardziej znanemu, kochanemu. Autentycznie kochanemu. Także przeze mnie….

Cieszę się, że mam kogoś takiego, kogo mogę przytoczyć, jako wielkiego rodaka, a większośc czasu spędzam za granicą. Niedawno na pewnym kursie w UK dyskutowaliśmy o charyźmie, wielkich przywódcach, rzucamy przykłady, ze zdziwieniem i złością widziałem, że za wielkich mężów stanu nadal „chodzą” tam Mao, Castro i Gorbaczow, paradoksalnie, w dzikiej złości oprotestowaliśmy Gorbaczowa we dwóch- rosyjski mechanik i polski kapitan, ku zdziwieniu pozostałych kapitanów i mechaników. Oczywiście, protestowaliśmy z krańcowo różnych pozycji,  Rosjanin w wsciekłością krzyczał, ze Gorbaczow zniszczył jego kraj, a ja, podawałem przykłady masakr w Gruzji i na Litwie, dzieła tego miłośnika demokracji, „wujka Gorby”, kreacji PRowskiej na użytek idiotów na zachodzie. Jeszcze Chorwaci mnie rozumieli, ale „zachodni” koledzy patrzyli ze zdziwieniem, bo nigdy o tym nie słyszeli. No i tu , żeby załagodzić, podano przykład Wałęsy, żeby mi zrobić przyjemnośc , zapewne. Ale trafili, hi,hi! Musiałem im zrobić wykład, jak obraz Wałęsy na użytek zagraniczny jest krańcowo odmienny od tego, jaki mamy w kraju, że był to policyjny płatny kapuś, głupek, który znalazł  się w odpowiednim miejscu i czasie, że był fatalnym prezydentem, a w kolejnych wyborach zdobył 1% głosów. Podobnie, jak Gorbaczow u siebie, nawiasem mówiąc.

Wywołałem zdziwienie, bo, choć przyznali, że o tym, że to kompletny kretyn, to akurat wszyscy wiedzą, już Oriana Fallaci pisała, że w życiu nie rozmawiała z kimś tak głupim, ale, że kapuś, to dla nich nowość.

No, ale wspominać o Bolku w takim dniu, to troche tak, jakby mi się odbiło głośno i niesmacznie w czasie Koktailu Kapitańskiego na 7 gwiazdkowym statku i to jeszcze do mikrofonu. Raczej nie powinno się to zdarzyć. Zatem koniec na ten temat, no, może tylko wspomnę, że Bolek kilka dni temu, przy tej uroczystej okazji powiedział, że owszem, Jan Paweł II troche mu pomógł obalyć komunem, ale znowu bez przesady, tylko trochę.

Niestety, potwierdza się prawda, ze największymi wrogami Wałęsy są. W kolejności:  Wałęsa i mikrofon, który bezlitośnie rejestruje jego wykwity głupoty. Pan Prezydent Red Bul Komorowski może się tu z Bolkiem połączyć w Bulu i Nadzieji, bo mają ten sam problem. I jak się zdaje, podobny sekret swej kariery i podobny parasol nad głowami.

No, ale wracam do bohaterów. Jan Paweł II pogodził wszystkich. Chorwaci przyklasnęli, bo wiele mu zawdzięczają także u siebie. Choć, łyżka dziegciu, wspomnieli o skandalu pedofilskim w kościołach, niestety, to idzie na konto szefa. Nie miałem tu nic do dodania, no, bo faktycznie tak jest. No i tyle. Mamy tych bohaterów wielu, ale pies z kulawą nogą o nich nie wie. Nasi bohaterowie narodowi, czy celebryci,  nie są znani za granicą, Piłsudski, Dmowski, Paderewski, no, tak, Paderewski był w czasach Wiekiej Wojny szalenie popularny,  ale kto o nim dzisiaj pamieta? Chopin, swego czasu, no, tak, było mi szalenie miło, gdy nasza „guest entertainer”, czyli japońska pianistka, Tomoko, która przyjechała na rejs, poświęciła pół koncertu na Chopina, z dedykacją dla mnie, bo dowiedziała się, że jestem Polakiem.

No, ale w końcu może napisze coś na temat, o JPII, o człowieku, który zrobił dla nas więcej, niż ktokolwiek inny w ostatnich dziesięcioleciach. To on zgromadził nas na ulicach za głębokiej komuny, pokazał nam, ilu nas jest i powiedział: „nie lękajcie się!”. Stalin wyśmiewał swego czasu Papieża, że oto proszę mu powiedzieć, ileż to dywizji ma papież. No, a jednak. Za chwilę Polska strajkowała. To nie przypadek, że Jego portrety wisały na bramach strajkujących zakładów. I może dzięki temu wszystko potoczyło się tak godnie i spokojnie?

Drugi z tych ludzi, którym zawdzięczmy upadem Imperium Zła, to Ronald Reagan. Dwa najważniejsze ciosy, które wymierzył – Gwiezdne Wojny i odbudowa potencjału USA zaniedbanego przez Cartera, oraz, o czym niewielu ludzi wie, a w każdym razie nie przywiązuje to tego wagi, przekonanie króla Arabii Saudyjskiej do ogromnego zwiększenia wydobycia ropy, zalania rynków i spadku cen, co zrujnowało Sowietów.

Oni to rozumieli, stąd szaleńcza nagonka lewicowych mediów na Reagana, który na szczęście sobie z tego nic nie robił. I stąd też strzały Ali Agcy. Papież przeżył, ale w istocie umarł właśnie od tych kul, tyle, że po latach, bo te rany zrujnowały mu zdrowie i zabrały część energii, którą emanował.

Przy okazji, czytam, że w 1983 roku Kiszczak, Człowiek Honoru, stwierdził, że można tylko marzyć, by Papież umarł, to z okazji przygotowywanej pielgrzymki w Polsce. Ciekawe, jakie marzenia ma towarzysz generał w tym roku?

Przykro jest patrzeć, jak jego życie, żarliwość, gorące, zdecydowane poglądy sa redukowane do „papieskich” kremówek, czy śpiewania mu „Barki”, bo lubił. To, jak się zdaje jedyne , co może być akceptowane w salonie. Obraz poczciwego dziadunia wspominającego kremówki i słuchającego, jak mu dzieci śpiewają „Barkę”. Przypomina mi się , jak Lesław Maleszka w filmie Ewy Stankiewicz instruuje redakcję Wyborczej, że na razie w związku z wizytą Papieża ( czy była to już choroba? Nie pamiętam) nie daja agresywnych leadów antypapieskich, NA RAZIE. Nie można go zagadać, zamilczeć, to chociaż trzeba spłycić i sprowadzić do banału.

Czytam wywiad z kardynałem Nagy, przyjacielem z dawnych lat Karola Wojtyły.

Mam wrażenie, jakby ta inspiracja wielką literaturą romantyczną sprawiała, że Karol Wojtyła chciał być wielkim sługą Bożym, także dlatego, by służyć Polsce. To go inspirowało być może do większych poświęceń, większej ofiary. U niego Kościół nie konkurował z polskością.

Jego związki z Ojczyzną były głębokie. Bardzo pięknie o niej mówił, z głębi. Piękne przemówienie o Narodzie w UNESCO w Paryżu, tłumaczące w jaki sposób naród polski swą suwerenność uratował. Przez zdrowa rodzinę. Bo polska rodzina była silna. I to mu wciąż w duszy grało. Polska absolutnie nie kłóciła mu się z katolicyzmem, Ojczyzna z wiarą. Polskość była u niego bardzo mocna skojarzona z religijnością, z Panem Bogiem. (…)

Kardynał nagle odwrócił się, przerwał swoje skupione milczenie i patrząc z zadumą na przepiękny widok, powiedział z dziwną mocą i głębokim zatroskaniem: „A oni – wiadomo kto – chcą zniszczyć ten Naród"

Pytanie: …W tym kontekście pojawia się problem zaproszenia generała Jaruzelskiego do wspólnego lotu z prezydentem Komorowskim na beatyfikację Jana Pawła II. Czy Ojciec Święty aż tak poważał generała Jaruzelskiego, żeby mieć go w roli świadka swojej beatyfikacji?

Kardynał. Nagy: To byłaby ohydna gra, obraza narodu polskiego!

Część społeczeństwa polskiego pogniewała się na Papieża, kiedy im wyłożył, czego nie powinni robić – m.in. co do aborcji. Jego pielgrzymki po stanie wojennym to pielgrzymki nawracające naród, wskazujące, że naród musi zdobywać prawdziwą wolność przez pogłębione morale. Widział, że narodowi podaje się karmę, która prowadzi do zepsucia, czego owocem jest sytuacja obecna. Prawda była podstawowym kanonem filozofii i teologii Wojtyły! Bo bez bazowania na prawdzie, nie można obronić człowieka. Owa jedność nie może być więc jednością fałszywą.”

Pamietam, jak twardo, żarliwie przemawiał Papiez w swoich homiliach, jak z rozpaczą krzyczał do nas- o aborcji, o prawdzie, o religii.

Ktoś to pamięta? Na pewno nie z TV, bo tam królują kremówki. O których Papież wspomniał raz, mimochodem i nawet nie wiadomo, czy je w ogóle lubił.

Tu przypomnę, niezupełnie na temat, ale, niech tam,  dowcip jeszcze sprzed jego pontyfikatu- dwaj Żydzi proszą Papieża o uzupełnienie, za opłatą ,  modlitwy do wersji „chleba powszedniego i Coca Coli daj nam Panie”. Gwardziści szwajcarscy ich wyganiaja , a oni , otrzepując się na Placu Św. Piotra mówią do siebie, „no, patrz, Mojsze, to ile ci piekarze mu dali?”

A przy okazji, cytując kardynała Nagy, jak dobrze, że nie wszyscy purpuraci idą w ślady Pieronka, który, jak się wydaje, postanowił zająć w studiach TV jeszcze ciepłe miejsce po TW Filozofie…. Natura nie znosi próżni, role w spektaklu musza być obsadzone…

http://seawolf.nowyekran.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/users/seawolf/

http://seawolf.salon24.pl/

 

0

Seawolf

Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha

151 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758