Pewien mały psotny kotek…
Pewien mały psotny kotek
Chwycił w swe pazurki motek.
Ciągał w lewo go i w prawo,
Na dywanie i pod ławą.
Grali w berka, ganianego…
Czy wynikło coś złe z tego?
Po gonitwie kotek sapie.
Nóżką się za uchem drapie.
A gdzie motek? Motka nie ma!
Zniknął, prysnął! Wielkie nieba!
Nitka tylko pozostała.
Jakże się poplątać dała?!
W pajęczynie pokój cały!
Uplótł ją ten kotek mały?
Gdy ze szkoły Ania wróci
Pewnie z kotkiem się pokłóci!
"Kto rozrabia gdy mnie nie ma?!
Czekać na mnie, kotku, trzeba!
Razem lepsza jest zabawa!
Jest weselej! Jasna sprawa?!
Może tylko nie dla mamy.
Sprząta, gdy my rozrabiamy!"
Lecz dla mamy radość córki
Stokroć lepsza niż laurki!