Przyznam, że do wczoraj myślałem, że już nic mnie w tym kraju nie zaskoczy. Myliłem się.
Oto pan poseł Armand Ryfiński (Ruch Palikota, jak ktoś jeszcze pamięta to ugrupowanie) apeluje do abpa Józefa Michalika, by Kościół uszczknął cos ze swoich dóbr i wspomógł państwo.
A konkretnie – „aby zlicytowali choć fragment czy jedną nieruchomość" należącą do Kościoła i przekazali te środki dla dzieci z placówek opiekuńczo-leczniczych.
Państwowych.
Ba, wedle palikotosła Kościół powinien zlicytować „choć fragment czy jedną nieruchomość z tych dziesiątek czy setek tysięcy nieruchomości, jakie mają w Polsce i przekazali pieniądze dla tych głodujących dzieci z placówek opiekuńczo-leczniczych w Polsce".
Wedle Armanda R. Kościół powinien wpłacić choćby symboliczne 5.000.000,- zł (pięć milionów zł), ponieważ…. „jest maksymalnie zdemoralizowany".
Na pytanie dziennikarki, czy i w jakiej wysokości posłowie RP wpłacili jakieś pieniądze na tę placówkę, odparł, że posłowie Ruchu "nie dysponują nawet jedną dziesięciotysięczną, ani jedną stutysięczną majątków, którymi dysponuje Kościół katolicki (…).”
Tłumacząc to na język zrozumiały: Armand Ryfiński informuje po prostu, że portfele posłów pozostaną zamknięte.
Całość re(we)lacji tutaj:
Oto mamy czarno na białym – wedle posła, a więc przedstawiciela władzy, państwo polskie jest zbankrutowane do tego stopnia, że działające na jego terenie organizacje społeczne powinny wyzbyć się majątku po to, by jak najdłużej utrzymać agonię biurokratycznego tworu.
Jednocześnie posłowie nie kiwną nawet palcem, by ze swoich niemałych przecież miesięcznych wynagrodzeń złożyć się na kilkadziesiąt obiadów jakiegoś biedaka.
Pomijam bredzenie od „setkach tysięcy nieruchomości”, jakie to rzekomo znajdują się w posiadaniu Kościoła Katolickiego w Polsce.
Ale nie ma mojej zgody na to, co faktycznie wynika z wypowiedzi palikotosła:
Stworzyliśmy wam, obywatelom, państwo do dupy, ale teraz waszym obowiązkiem jest je utrzymywać.
Otóż nie, panie Armandzie.
Nadeszła pora, byśmy zrobili sobie nowe państwo.
Bez was.
Bez waszej nieudolności i niekompetencji.
Liczył pan, panie A., koszty miesięczne utrzymania armii w Afganistanie?
Liczył pan, panie A., ile miesięcznie pieniędzy wywożą z Polski banki?
Zamiast faktycznych reform albo próba napuszczenia ludzi na przedsiębiorców (akcja Derdziuka pod patronatem Rostowskiego), albo na Kościół.
I ciągły drenaż naszych kieszeni pod lada pozorem.
22 10.2012