Obserwując polską scenę polityczną nasuwa się nieodparty wniosek, że media spełniają rolę religii.
Jeśli kiedyś odniesieniem dla postaw zarówno władców, jak i pospólstwa, była etyka wynikająca z obowiązującej religii, to obecnie tę rolę pełnią media.
Problem polega na tym, że jedynym kryterium „etyczności” jest stopień wzbudzonego społecznego zainteresowania tematem..
Nie liczą się jakiekolwiek zasady, spójność poglądów, czy następstwa; jedynie bieżące zainteresowanie.
O ile w przypadku świata wirtualnego, jaki wytwarzają media, jest to do przyjęcia, to decyzje polityków stąd wynikające są już groźne. Manipulacja nastrojami jest korzystna, ale do czasu naruszenia fundamentów bytu; przekroczenie tej granicy wywołuje rozchwianie systemu.
Wtedy choćby wszystkie media jednym głosem piały, że czarne to białe – już sytuacji się nie zmieni.
Czy zbliżamy się do tej granicy?
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.