Kontra marszu separatystów

14 lipca ulicami Katowic przemaszerowali separatyści skupieni wokół organizacji, której z racji szacunku dla Śląska i Polski wymieniać nie warto.

Liga Obrony Suwerenności zorganizowała kontrmanifestację, w której wzięły udział różne organizacje i środowiska patriotyczne. Pochód zaczął się w samo południe i zgromadził kilka tysięcy ludzi nastawionych antypaństwowo. Świadczą o tym okrzyki obrażające Polskę czy koszulki z napisami po niemiecku (np. mein Vaterland ist Oberschleissen itp.). Mimo, że z zaprzyjaźnionymi organizacjami było nas kilkadziesiąt razy mniej, to uznaliśmy, że musimy przeciwstawić się wyraźnym atakom na dobre imię naszej Ojczyzny.

Naszym celem nie była blokada tzw. schlesingerów (nomenklatura przedwojenna, nie mylić ze Ślązakami!), ponieważ mogłaby ona doprowadzić do konfrontacji (zdarzały się przypadki napaści "spacerowiczów" na patriotów, ale dzięki kordonowi policyjnemu do poważnych incydentów nie doszło). Chcieliśmy uniknąć bezpośrednich starć, bowiem narodowcom znane są prowokacyjne zachowania tego typu ugrupowań, które później zrzucają całą winę na wszystkich dookoła, choć sami zachowują się często jak pospolici bandyci (analogie z lewakami są tu jak najbardziej na miejscu). Ponadto "ruch to zdrowie", jak mówił do nas lider separatystów przed marszem w obronie polskości Śląska, więc mieliśmy nadzieję, że dotlenienie mózgów pozwoli tym zbłąkanym ludziom powrócić do stanu normalności.

Nie ulega wątpliwości, że schlesingerzy prowadzą działalność wywrotową i antypaństwową. Przez kogo są inspirowani i jakie są cele tej działalności? Wydaje się być to niezmiennym od lat. Zachęcaliśmy ich do konsekwencji i próbowaliśmy wręczyć im wnioski o zrzeczenie się obywatelstwa polskiego. Jednak nikt z nich nie przyjął tej oferty, więc ich intencje nie wydają się być czyste. Smutne jest to, że służby państwowe, na czele z kontrwywiadem i Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie zajmują się szkodliwą działalnością separatystów. Jeszcze bardziej niepokoi to, że ci wywrotowcy mogą legalnie maszerować i propagować idee antypaństwowe oraz nawoływać do obalenia konstytucji, według której Rzeczpospolita jest państwem unitarnym i jednolitym, bez regionów autonomicznych. W tej sytuacji najważniejszym jest, aby się nie dać sprowokować separatystom i aby zjednoczyć się pod biało-czerwonym sztandarem, czego udało się dokonać Lidze Obrony Suwerenności w tym roku i miejmy nadzieję, że w przyszłym uda się ponownie wystąpić w jeszcze większym gronie. W imieniu naszego Ruchu dziękuję wszystkim uczestnikom za udział w tej manifestacji i za wspaniałą patriotyczną postawę!