HYDE PARK
Like

Konstytucja, czy tylko klauzula sumienia?

13/07/2014
1247 Wyświetlenia
10 Komentarze
18 minut czytania
Konstytucja, czy tylko klauzula sumienia?

Państwo nie może wymagać od obywatela posłuszeństwa prawu, które zaprzecza jego systemowi wartości moralnych uznanych wcześniej przez to samo państwo.
Z pozoru wszystko jest proste. Prof. Chazan rzekomo naruszył prawo, bowiem, odmawiając wykonania aborcji niezgodnej z zasadami wyznawanej przez niego wiary, winien wskazać placówkę medyczną, w jakiej będzie to możliwe. Taki jest oficjalny przekaz. Na użytek tego wpisu załóżmy, że jest prawdziwy.

0


Zdaniem b. ministra zdrowia Marka Balickiego na dyrektorze placówki ciąży obowiązek wskazania pacjentowi, gdzie może otrzymać świadczenie, którego odmawiają mu zatrudnieni w jego placówce lekarze. – To wynika z ogólnych zasad kierowania placówką, z zasady staranności. Pacjent musi albo uzyskać świadczenie, którego potrzebuje, albo być skierowany tam, gdzie je dostanie. Na klauzulę sumienia może się powoływać lekarz, ale nie funkcjonariusz publiczny, jakim jest dyrektor – mówi Balicki.
Cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,75478,16225837,Prof__Chazan_naruszyl_prawa_pacjenta__odmawiajac_wykonania.html#ixzz37M8F0cjV

1.

Prawo pacjenta do świadczeń zdrowotnych może zostać ograniczone również poprzez instytucję tzw. klauzuli sumienia określonej w art. 39 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (dalej: ZawLekU) w art. 23 ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej (dalej:PielęgU.) L. Kubicki trafnie zauważył, że pojęcie „sumienie lekarza” jest nie tylko kategorią etyczną, lecz także kategorią prawną znajdującą swój wyraz w ramach klauzuli sumienia będącej w wykonywaniu zawodu lekarza swoistą korekturą podstawowej dyrektywy, jaką jest zgodność działania ze wskazaniami wiedzy medycznej oraz dostępnymi metodami i środkami. W myśl art. 39 ZawLekU, lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30 ZawLekU, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego. Warunek wskazania realnej możliwości uzyskania świadczenia oznacza, że lekarz powinien wcześniej sprawdzić, gdzie dane świadczenie pacjent może uzyskać. Z kolei na podstawie art. 23 pielęgniarka, położna może powstrzymać się, po uprzednim powiadomieniu na piśmie przełożonego, od wykonania świadczenia zdrowotnego niezgodnego z jej sumieniem, z zastrzeżeniem art. 19 PielęgU.
W świetle powyższych rozwiązań ustawowych należy stwierdzić, że prawo lekarza, pielęgniarki, położnej do „powstrzymania się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z sumieniem” nie jest absolutne i napotyka na ograniczenia związane z obowiązkami określonymi przez przepisy art. 30 ZawLekU i art. 19 PielęgU. W piśmiennictwie formułuje się tezę, że „w sytuacji zagrożenia życia lub niebezpieczeństwa ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zasadne jest przyjęcie, że zagrożone dobra muszą w hierarchii wyprzedzać indywidualną wolność lekarza przed przymusem podjęcia działań sprzecznych z jego sumieniem” oraz postuluje się wprowadzenie zastrzeżenia, że chodzi o bezpośrednie zagrożenie tych dóbr, a nie tylko, jak to określa art. 30, możliwość zagrożenia. Przychylając się do tych wniosków wypada zaznaczyć, że należy je odnieść także do sytuacji pielęgniarki i położnej wszak na tych osobach także spoczywa obowiązek udzielenia pomocy w każdym przypadku bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia czy poważnego uszczerbku na zdrowiu pacjenta.
Tematyce klauzuli sumienia poświęcają miejsce także medyczne kodeksy etyczne. Wśród rozwiązań przyjętych w Kodeksie Etyki Lekarskiej przywołać trzeba art. 7, zgodnie z którym w szczególnie uzasadnionych wypadkach lekarz może nie podjąć się lub odstąpić od leczenia chorego, z wyjątkiem przypadków niecierpiących zwłoki. Nie podejmując leczenia albo odstępując od niego, lekarz powinien wskazać choremu inną możliwość uzyskania pomocy lekarskiej. Przepis art. 7 należy interpretować przez pryzmat art. 4 KEL, w świetle którego lekarz dla wypełnienia swoich zadań powinien zachować swobodę działań zawodowych, zgodnie ze swoim sumieniem i współczesną wiedzą medyczną. Z kolei na mocy przepisów Kodeksie Etyli Zawodowej Pielęgniarek i Położnych, pielęgniarka i położna ma prawo do odmowy uczestnictwa w zabiegach oraz czynnościach godzących w życie człowieka i jego godność, niezgodnych z obowiązującym prawem. Pielęgniarka i położna nie ma obowiązku uczestniczenia w zabiegach, badaniach naukowych i eksperymentach biomedycznych, które swoją istotą przeczą uznawanym przez nią normom etycznym.
(Prawa Pacjenta. Między autonomią a paternalizmem – dr Jędrzej Bujny, 2007)

2.

Wróćmy jeszcze do wypowiedzi Marka Balickiego: Na klauzulę sumienia może się powoływać lekarz, ale nie funkcjonariusz publiczny, jakim jest dyrektor.
To zdanie budzi grozę, zwłaszcza że jest wypowiedziane przez byłego ministra, a więc urzędnika najwyższej rangi!
Przecież III Rzesza miała również swoje prawa, a eksterminację narodów prowadzono zgodnie z ich literą. To „wykonywanie rozkazów”, podporządkowanie się istniejącym normom w żaden sposób jednak nie uchroniło wielu przed karą więzienia czy też nawet śmierci.
Sumienie, panie Balicki, musi być aktywne u każdego, zwłaszcza u urzędnika reprezentującego Państwo.

3.

I właśnie obronę tego sumienia wyraźnie formułuje Konstytucja.
Art. 25 ustęp 2 ustawy zasadniczej wyraźnie mówi:
Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
Bezstronność nie może jednak być posunięta tak daleko, aby prowadzić do eliminacji symboli religijnych z życia publicznego i zakazywać nauczania religii w szkołach publicznych (zob. komentarz do art. 53 ust. 4), czy też zakładać nieidentyfikowanie się państwa z żadnym systemem wartości, obojętnie czy występującym w jakiejś religii, czy nie. Nie można odrzucać konkretnych wartości tylko dlatego, że opowiada się za nimi religia. Przecież sama Konstytucja oparta jest na określonej aksjologii. Zresztą bez niej, jako czynnika integracyjnego, trudno wyobrazić sobie istnienie w dłuższej perspektywie czasowej jakiegokolwiek zorganizowanego społeczeństwa. Dużo racji ma W. Łączkowski, wskazując na kwestie, w których – jego zdaniem – nie jest możliwe zachowanie bezstronności i w których zmiana stanowiska władz publicznych prowadziłaby do zmiany systemu wartości leżącego u podstaw ustroju państwa.
(Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, prof. dr hab. Bogusław Banaszak
Rok wydania: 2012,Wydawnictwo: C.H.Beck, Wydanie: 2)

4.

Wrzaski i pohukiwania lewicy uważającej, że aborcja, eutanazja, zrównanie związków homoseksualnych z małżeństwami itp. są jedynie dostosowywaniem państwa do wymogu bezstronności tak naprawdę oznaczają próbę narzucenia większości nie uznawanej przez nich ideologii.
Trudno na przykład uznać za bezstronne światopoglądowo, filozoficznie czy religijnie usiłowania wprowadzenia do systemu prawnego zasady swobody aborcji, zalegalizowania związków homoseksualnych czy eutanazji. (…) Ich realizacja oznaczałaby bowiem zastąpienie dotychczasowego systemu wartości religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, znajdujących swoje odzwierciedlenie w prawie, przez nowy, przeciwstawny temu system aksjologiczny” (W. Łączkowski, Dylematy etyczne i światopoglądowe jako przedmiot kontroli konstytucyjnej, [w:] M. Zubik (red.), Księga XX-lecia orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, Warszawa 2006, s. 396-397).

5.

Jeśli więc faktycznie Konstytucja jest respektowana przez władze to nie byłoby możliwe zmuszanie kogokolwiek, nawet funkcjonariusza państwowego, do postępowania niezgodnego z wyznawaną przez niego religią. Bowiem stawianie takich wymagań nie jest neutralne, ale oznacza czynne zaangażowanie państwa po jednej ze stron.

6.

Powołany wyżej przepis prawa nie jest jedyną obroną człowieka wierzącego (również ateisty!).
Przeglądając Konstytucję nieco dalej znajdujemy kolejny:
Art. 53.1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.

„Konstytucja traktuje wolność sumienia i religii jako wolność człowieka i gwarantuje ją wszystkim pozostającym pod władzą RP. Wolność sumienia oznacza autonomię jednostki w sferze poglądów filozoficznych, aksjologicznych, moralnych, a także politycznych i religijnych umożliwiających jej określenie własnej tożsamości intelektualnej. „Sumienie to subiektywne odczucie na temat dobra i zła, sprawiedliwości i niesprawiedliwości (…) to istniejąca w jednostce zdolność do rozpoznania wartości i nakazów moralnych i do zachowania się zgodnie z nim w różnych sytuacjach życiowych” (E. Schwierskott-Matheson, Wolność sumienia i wyznania w wybranych państwach demokratycznych, Regensburg 2012, s. 154-155). Jest więc sumienie pojęciem szerszym niż wolność religii, ale równocześnie ściśle z nią związanym. Dotyczy ona sfery wewnętrznych przemyśleń jednostki i w tym wymiarze trudno nawet sobie wyobrazić jakiekolwiek ograniczenia prawne, czy ingerencje ze strony państwa. Dopuszczalne są one wtedy, gdy efekty wolności sumienia zostają uzewnętrznione w postaci wyrażanych poglądów lub innych działań (np. udział w demonstracji) bądź praktyk religijnych. Wówczas jednak chodzić może już nie tylko o wolność sumienia, ale także inne wolności, mające wprawdzie swoje źródło w wolności sumienia, ale wobec niej autonomiczne (np. wolność słowa). W sferze zewnętrznej wolność sumienia, podobnie jak wolność religii, oznacza nie tylko prawo do swobodnego wyrażania (reprezentowania) wybranego światopoglądu, ale wynika z niej przede wszystkim prawo do postępowania zgodnie z własnym sumieniem i wolność od przymusu postępowania wbrew niemu. Takie rozumienie wolności sumienia uwzględnia zarówno ustrojodawca (np. art. 85 ust. 3 Konstytucji), jak i ustawodawca (np. art. 39 ZawLekU) oraz TK (OTK w latach 1986-1995, t. III, lata 1991-1992, poz. 8).”
(prof. dr hab. Bogusław Banaszak, op.cit.)

7.

„Konstytucyjna gwarancja obu wolności oznacza uznanie przez władze publiczne pluralizmu religijnego i światopoglądowego. Władze publiczne mogą ingerować w uzewnętrznione postaci wierzeń religijnych, gdy przekraczają one granice wyznaczone prawem (art. 31 ust. 3 Konstytucji) i równocześnie mają obowiązek zapewnić wierzącym wolne od jakichkolwiek przeszkód (także ze strony innych osób, grup itp.) wyrażanie i praktykowanie religii. Sąd Najwyższy stwierdził przy tym, że naruszenie wolności sumienia następuje przez zachowanie uniemożliwiające lub utrudniające praktykowanie wybranej religii (wyr. z 12.6.2002 r., III CKN 618/00, Legalis).(…)
Trybunał Konstytucyjny z wolnością sumienia i religii łączy ochronę uczuć religijnych. W jednym z orzeczeń wydanych jeszcze przed uchwaleniem Konstytucji stwierdził: „uczucia religijne, ze względu na ich charakter, podlegają szczególnej ochronie prawa. Bezpośrednio powiązane są bowiem z wolnością sumienia i wyznania, stanowiącą wartość konstytucyjną. Potwierdzają to także akty międzynarodowe (…) Dlatego też działania naruszające uczucia religijne mogą być przedmiotem zakazu ustawowego także wówczas, gdyby były podejmowane za pomocą środków służących realizacji wolności słowa” (orz. Z 30.1.1991 r., K 11/90, OTK 1991, Nr 1, poz. 2).
Również SN łączy ochronę uczuć religijnych z ochroną wolności religii, stwierdzając: „Chroniąc wolność religii, chroni się sferę pojęć, wyobrażeń, przekonań i uczuć religijnych danej osoby. Możliwe jest więc wyróżnienie uczuć religijnych jako prawnie chronionego dobra osobistego” (wyr. Z 6.4.2004 r., I CK 484/03, OSNC 2005, Nr 4, poz. 69).”
(ibid.)

8.

walczacy_z_sumieniem

Powyższe rozważania logicznie prowadzą do pytania, najbardziej podstawowego dla istnienia Państwa:
czy katolik, albo też inna osoba wierząca, może być urzędnikiem?
Z nim powiązane jest następne:
Czy lansowanie ideologii nazywanej potocznie lewacką, promowanie zachowań homoseksualnych, wznoszenie symboli zaprzeczających wielowiekowej doktrynie chrześcijańskiej itd. faktycznie świadczy o bezstronności światopoglądowej państwa?
Niestety, próba penalizowania wypowiedzi krytycznych wobec zachowań homoseksualnych poprzez wprowadzenie karania tzw. „mowy nienawiści” przy jednoczesnym rozpasaniu wszelkiej maści „krytyków” znieważających katolików we wszelki możliwy sposób (vide: jeszcze poseł Armand Ryfiński), dają wyraźny sygnał wyraźnego opowiadania się przez państwo wyłącznie po lewej stronie sceny politycznej.
Konstytucja zakazuje dyskryminowania z jakiejkolwiek przyczyny (art.32 u. 2).
A więc nie tylko ze względu na orientację seksualną, ale i ze względu na wyznawaną wiarę. Praktyka jednak uczy, że gdyby prof. Chazan zadeklarował się jako gej, nikomu nawet by nie przyszło do głowy spróbować nagonki na jego osobę.
Ale jest katolikiem, więc trzeba go za wszelką cenę zniszczyć. Bo w przypadku chrześcijan w praktyce nie obowiązuje prawo do postępowania zgodnie z własnym sumieniem i wolność od przymusu postępowania wbrew niemu.
Państwo pod przewodnictwem Tuska jest ideologiczną kontynuacją PRL-u.

13.07 2014

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758