Globalnie i Lokalnie
Like

Koniec Internetu!

10/02/2014
1037 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Koniec Internetu!

Internet stał się codziennością naszej cywilizacji. Fakt, że jest wykorzystywany przez rozmaite służby i ich agendy do zbierania informacji o jego użytkownikach stał się już niejako normą…
Od dawna byliśmy kontrolowani „starymi” metodami, na które się „godziliśmy”. Więc, o co cały ten zgiełk, po co ogłaszać alarm,  że te same metody zostaną użyte nowymi możliwościami?

0


Na Niepoprawnych natrafiam na tytuł: Dostałam pocztą. Jest nas już milion, podpisz i TY”.

Czytam – i dowiaduję się, że możni naszego Globu mają zamiar ograniczyć nam dostęp do Internetu!
Że mają zamiar nas ograniczyć w dotarciu do informacji!  Że chcą nas pozbawić szybkiego komunikowania się! Że trzeba klikać, aby było nas więcej, że Grupa działająca w imieniu Klikających wyrazi sprzeciw!

Nowoczesne metody zbierania, przekazywania i gromadzenia informacji osobowych, od czasu rewolucji rosyjskiej, w zasadzie zostały takie same – zmieniły się jedynie techniki ich pozyskiwania, szyfrowania i analizowania przy pomocy współczesnej elektroniki i superszybkich maszyn szyfrujących, kodujących i obliczeniowych, satelitów szpiegowskich oraz innych możliwości technicznych.

Powiadają, że głupich nie sieją – sami się rodzą!
To prawda i nic tutaj dodać, nic ująć. Ktoś nam podsyła umiejętnie opakowaną informację: „że to, że tamto i siamto”, że trzeba działać – wydają polecenie „kliknij w link i prześlij swoim znajomym. Im więcej nas będzie, to…”. A co my robimy? Idziemy za „głosem”, jak stado baranów w supermarkecie według strzałek od wejścia do kasy.
Z jednej strony; nie ufamy rządzącym i ich podmiotom: nie życzymy sobie, aby ktoś zbierał nasze dane, a z drugiej strony – sami przekazujemy informacje o sobie tym, którzy nas o to otwartym tekstem proszą. Podatność na manipulację jest wielka, żeby nie powiedzieć olbrzymia. Wyspecjalizowani specjaliści  uważnie obserwują i analizują nasze zachowanie w Internecie; tworzą „haki” sprawdzając czujność innych, którzy mają interes, aby Internet pozostał dostępny dla wszystkich – sprawdzają tych, którzy zapowiadają ograniczania.

Chciałoby się rzec, że dobrze, że tak powinno być, że ktoś musi czuwać, abyśmy mogli swobodnie korzystać z Internetu mając nieograniczony do niego dostęp. I w tym tkwi ukryty sens, w tym sęk i pies jest pogrzebany:
Nikt tak naprawdę nie ma interesu w tym, aby zamknąć nam Internet. Nikt nie chce tej złotej nioski zarżnąć! Przeciwnie – mamy mieć coraz łatwiejszy dostęp, a Internet ma mieć jeszcze większy zasięg. To, co za tym idzie, to „prewencja”, do której jesteśmy od dawna przyzwyczajeni i jakoś potrafimy z tym żyć. Ilu z nas się buntuje, że żądają od nas dowód osobisty lub inny dokument, że musimy go okazywać w wielu miejscach obcym osobom, do różnych celów? Niewielu, prawda?

Tutaj „gra” idzie o coś grubszego, a mianowicie o wykonywanie poleceń na komendą: wstań, podnieś rękę, usiądź, kliknij, kup, zapłać teraz, zagłosuj! Itd., itp..

Zatem, zanim podpiszesz i Ty, zatrzymaj się na chwilę, zawieś w powietrzu „nauczony” palec i zanim klikniesz pomyśl! Masz przecież prawo wejść do supermarketu i… niczego nie kupić nawet, gdyby produkt w super-promocji był tańszy nawet o 80%!

Czy dasz radę? Czy potrafisz oprzeć się pokusie?

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758