Byłam na konferencji PISu ""Nic o Nas bez Nas – wolności obywatelskie i naprawa Rzeczpospolitej".
Pierwsze informacje już są
niezalezna.pl/6652-kaczynski-musimy-bronic-demokracji
Następne obiecane przez pana Błaszczaka na stronach PISu no i na pewno na Blogpressie bo była Margotte i Bernard. Ale zanim to nastąpi moje krótkie streszczenie.
Konferencję rozpoczął Prezes PISu.Mowił o napięciach politycznych, które były rozładowywane – w latach 90 przez zakładanie przez ludzi własnych przedsiębiorstw,później przez aferę Rywina.Obecnie zbliżamy się do demokracji fasadowej – w końcu w Rosji też można zgłaszać kandydatów na prezydenta, zakładać partie, ale nikt nie mówi, że w Rosji jest demokracja.Mówił o odmowie uznania opozycji, o likwidacji pluralizmu mediów, o służbach specjalnych ( inwigilacja Prezydenta), o ograniczaniu możliwości finansowych partii ( legalne pieniądze), o roszerzaniu uprawnień korporacji prawniczych ( dwóch sędziów TK może uchylić ustawę)
Zakończył, że jednak patrzy na zmiany ( społeczeństwo, młodzież, częśc elit – list Profesorów) optymistycznie.
Po Prezesie głos zabrał prof Andrzej Nowak. Mówił o społeczeństwie jako o stadzie, pasterzach ( rząd) i właścicielach stada.Szansa dla stada pojawia się, kiedy zaczynają się spory o prawa właścicielskie.Przypomniał wypowiedź Tuska – Nie należy kłaniać się Kościołowi, ale też nie trzeba kłaniać się Agorze.
Opozycja w tym układzie potrzebna jest jako straszak, ale wyczerpuje się już mechanizm"obciachu".
Dalej mówił o "rzeczywistości" i "nadrzeczywistości". Trzeba stać przy rzeczywistości, ale próbować, na różnych poziomach walczyć z nadrzeczywistością , budzić ją z tego snu między lodówką a telewizorem.Jako dobry przykład budzenia podał film "Czarny czwartek".
Po nim głos zabrał marszałek Romaszewski.Mówił przede wszystkim o sejmie, senacie, o biegunce legislacyjnej ( kodeks wyborczy uchwalony 31 stycznia był nowelizowany 1 lutego!).
Trudno mi streścić wystąpienie prof. Legutki, bo ciągle śmiałam się lub klaskałam wraz z całą salą.
Na początku zastanawiał się jakie mamy państwo ( partyjne, nieudolne) – uznał, że mamy Państwo Kłamliwe. Rządzi nim PO – partia ludzi wykształconych i kulturalnych ( śmiech). Rekordziści chamstwa to profesor od owadów, ten drugi od gumowych gadżetów i elitarna grupa Prezydentów:))
Potem zestawiał cytaty z Premiera Tuska ( z różnych miesięcy), sala pokładała się ze śmiechu. No ale w końcu pan Tusk powiedział "NIe za to mi płacą, abym mówił prawdę" ( też cytat).Mówienie nieprawdy jest metodą – zaczęliśmy w niej uczestniczyć. Mówimy o wrzutkach, przykryciach. Nie mówimy o aferze hazardowej tylko – dobrze, że został ukarany, mógł pójść do kosmetyczki, mógł się przypudrować, jakoś by się wykręcił (Chlebowski).
Po Profesorze wystąpiła dr Fedyszak-Radziejowska.
Stado u niej to demos. Właściciel stada to OSE ( okrągłostołowy establishment). Były tylko krótkie przerwy w rządzeniu OSE – pół roku rządów premiera Olszewskiego, dwa lata AWS ( bez UW) – wtedy powołano IPN no i dwa lata rządów PISu.
Demos lubi demokrację fasadową, bo demos lubi stabilizację, ciagłość, poczucie bezpieczeństwa. W demokracji fasadowej rządzący wybierają sobie opozycję ( SLD,PJN). Teraz rozbudza się tęsknotę do rządu ekspertów ( pasterz habilitowany)
Wspomniała Katastrofę Smoleńską. Pomnika nie będzie, pamięci też, bo byłoby to dowartościowanie tej części opozycji. Więc trzeba demosowi powiedzieć – to Oni byli winni , że katastrofa się wydarzyła!
Pani Fedyszak dostała ogromne brawa.
Po niej głos zabrał prof W. Bernacki (UJ). Mówił o pojęciu Republiki. o podziale dziennikarzy, naukowców na funkcjonalnych i dysfunkcjonalnych.O utrudnieniach w zakładaniu stowarzyszeń, a nawet o kłopotach z wynajęciem pomieszczeń na spotkania czy konferencje ( w Krakowie)
Na zakończenie ponownie głos zabrał Jarosław Kaczyński.Mówił że "bogate" środki prawne utrudniają działanie opozycji. Należy bić na alarm – kiedyś, za czasów PC to sądy okazały się barierą w walce z opozycją. Czy będą nią teraz?
PS Widziałam pana Macierewicza ze świecącą szachownicą w klapie ( Las Smoleński) dar Carcajou/ Wilkołaka Bazylego. Siedziałam koło posła Sellina i podziwiałam – też notował. Ale ja chaotycznie, on w punktach, równiutko jak pod linijkę!