Bez kategorii
Like

Konfederacja Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów dyskutuje o swoich celach

14/05/2012
413 Wyświetlenia
0 Komentarze
71 minut czytania
no-cover

Zapraszamy wszystkich do rozmowy. Będziemy wdzięczni za inspiracje. I za uwagi krytyczne też 😉

0


W dniu 17 kwietnia 2012 roku została założona Konfederacja Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów (KRBK). Założycielami byli: R.Zaleski, Polonia i Rebeliantka.

Ogłaszając zasady działania Konfederacji  przyjęliśmy, iż jej celem jest: „wspieranie inicjatyw środowiska blogerów i komentatorów, jego reprezentacja i ochrona praw”.

Dzisiaj Konfederacja liczy już 20 Konfederatów i tydzień temu pojawiła się inicjatywa, aby na nowo przemyśleć sformułowanie konfederacyjnych celów oraz poddać je dyskusji i głosowaniu. Każdy zainteresowany Konfederata miał do końca tygodnia napisać notkę na ten temat.

Opracowano 8 tekstów. Ich autorami byli: Polonia, Sosenkowski, rip LunardBird CLH, goodness, Asadow, R.Zaleski, Rebeliantka i Marek Kajdas. Pocztą wewnętrzną swój materiał przesłał też Krzysztof Wojtas.

Poniżej wyciąg z opracowanych tekstów (uporządkowanych wg kolejności chronologicznej):

 

Krzysztof J. Wojtas 6 Maja 2012 21:39

Kwestie organizacyjne
 

  1. Tworzenie wszelkich organizacji winno mieć podstawę ideową. Czyli winno być powiązane z jakąś ideą.
  2. Brak idei i tworzenie organizacji „dla reprezentowania interesów” jest pomyleniem z poplątaniem. Zawsze kończy się degeneracją i negatywnym „odbiciem” na członków organizacji.
  3. Idea organizacji nie musi być „głęboka”, ale winna do takiej nawiązywać.

Jeśli zatem rozważać powołanie Konfederacji Blogerów – to nie dla reprezentowania ich interesów, a dla propagowania jakiejś idei.

……..

Jeśli zaś tworzyć Konfederację – to w jakim celu? Propagowanie katolicyzmu, czy odbudowa Polski?

To dwa odrębne spojrzenia, acz ich punkt początkowy jest  wspólny – te same wartości. KRK dąży do stworzenia universum , gdzie dominująca jest hierarchiczna struktura władzy. Celem polskości jest utworzenie wspólnoty opartej na demokratycznym ustalaniu zasad regulacyjnych życia społecznego. Demokratyczne, ale to demokracja tych, którzy rozumieją zasady i je akceptują. W tym najważniejszą – że dobro wspólnoty jest wyższą racją niż dobro indywidualne.

Zatem, indywidualne dobro winno podporządkowywać się dobru wspólnemu. Tyle, że nie na zasadzie narzucenia , a na zasadzie przekonania.

Konfederacja

Jeśli ma zaistnieć Konfederacja – winna opierać się na takich założeniach. Wtedy można określić zasady jakie Konfederaci zobowiązują się realizować – zobowiązują wyrażając wolę przystąpienia.

Nie ma sankcji innych niż usunięcie, jeśli ktoś nie będzie zobowiązania dotrzymywał. Bo jedynie honor danej osoby jest gwarantem. A każdy działa na własną rękę bez jakiejkolwiek formy cenzury.

Deklaracja Zasad

Naród i przynależność do wspólnoty narodowej to istotne wartości każdego człowieka; prawem i obowiązkiem jest zachowanie tradycji, pogłębianie wiedzy historycznej i obrona przed bezpodstawnym poniżaniem godności Narodu. Obowiązkiem jest także przyczynianie się do tworzenia więzi między narodami na zasadach określonych przez wspólnotę idei. Wszelkie relacje winny bazować na przekonaniu, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga i innych ludzi, a przejawy rasizmu i ksenofobii powinny być piętnowane i eliminowane.

Poprawa bytu materialnego społeczeństw winna być związana z tworzeniem relacji, które zapewniają wszechstronny i indywidualny rozwój duchowy każdej osoby. Prymat osoby, czyli personalizm, to dobro nadrzędne.
 
Rodzina to podstawowy element społeczeństwa spełniający rolę nośnika ciągłości pokoleniowej i kulturowej. Wypełniane zadania wymagają szacunku i najwyższej troski o utrzymanie tej instytucji jako czynnika kształtującego społeczeństwo, i jest narodową powinnością. Rola kobiety wina zyskać przynależne jej miejsce – równoprawnego partnera, a trwałość rodziny – przedmiotem szczególnych starań, gdyż tylko w takich warunkach można uzyskać zadowalające wyniki wychowawcze i krzewić uczucia patriotyzmu.

To wytyczne dla postawy Konfederata.

Sama Konfederacja nie powinna zajmować się działaniami sticte polityczno-organzacyjnymi. Raczej tworzyć środowisko zgromadzone wokół zasad, a tym samym CP.

W ramach Konfederacji winny powstać różnego rodzaju sekcje, ale bez ustalonego składu, o charakterze tematycznym.

Może powstać też struktura organizacyjna – stowarzyszenie, czy ruch społeczny dążący do wpływu na scenę polityczną. Tu pierwszoplanowymi celami mogą być:
 

  1. Intronizacja; Chrystus koronowany na króla Polski – to przede wszystkim odniesienie dla wartości. Nie ma bardziej jednoznacznego powiązania wartości z Osobą. A wartości winny leżeć u podstaw wszelkich regulacji życia społecznego. Intronizacja – to neutralizacja wpływu KRK jako pośrednika między Chrystusem, a osobą. Warto zauważyć, że Kain zabił Abla właśnie z racji nie uznania pośredniczącej roli  „starszego brata” w kontakcie z Bogiem; wszystkie systemy totalitarne tworzą system pośrednictwa.
  2. Obligatoryjne referendum – obligatoryjne , co do przeprowadzania i obligatoryjne, co do implementacji wyniku.
  3. Obowiązek sprzedaży lokalnych produktów w wysokości np. 10 % obrotów sklepów wielkopowierzchniowych. Postulat na pozór nie tej samej klasy, co poprzednie, ale faktycznie ma olbrzymie znaczenie. Pozwoli odtworzyć przemysł terenowy i nawiązać więzi międzyludzkie na poziomie lokalnym.

 

 

Polonia 09.05.2012 21:05

CEL KONFEDERACJI RZECZYPOSPOLITEJ BLOGERÓW I KOMENTATORÓW

Ku zbudowaniu Ojczyzny i ku chwale Boga

Cel Konfederacji
Działanie dla pożytku publicznego, ku zbudowaniu i dla dobra Ojczyzny Polski, która jest po Bogu wartością najwyższą, w duchu Ewangelii Chrysusowej i w jedności ze Stolicą Apostolską.
 
MISJA
Konfederacja działa na dwóch polach:
 
a)     Działalność ad intra i działalność ad extra

  •  Ad intra – do wewnątrz, czyli osobista formacja członka konfederacji, mająca na celu zdiagnozowanie i zrozumienie aktualnych potrzeb społeczeństwa poprzez ustawiczne zgłębianie wiedzy historycznej i społecznej (zwłaszcza aktualnej) wg własnych potrzeb i na miarę swoich możliwości;
  • iAd extra – do zewnątrz, czyli działalność poszczególnych członków Konfedracji jest skierowana ku społeczeństwu po to, by przyniosło korzyści jej obywatelom, poprzez organizowanie różnego rodzaju akcji, spotkań, redagowania artykułów o tematyce ważkiej. Diagnozuje i tym samym dostrzega potrzeby środowiska blogerskiego i stara się im wyjść na przeciw.

 
b)  Członkowie Konfederacji przyswajają sobie misję chrześcijańską, którą jest niesienie Ewangelii Chrystusa, jako źródło nadziei człowieka i odnowy spłeczeństwa – w tym też duchu podejmowane są wszelkie akcje.
 
c)  Konfederaci do realizacji celu wykorzystują wszystkie środki byle godziwe, przede wszystkim są to:

  1. Blogopisanie, czyli podejmowanie na swych blogach teamtów żywych, aktualnych, ważnych, które pełnić będą funkcję informacyjną (funkcję tą pełni przede wszystkim blog Konfederacji);
  2. W miarę możliwości w myśl zasady ad extra „wychodzenie z ekranu”, by działalność przenieść do świata realnego, tak więc:
  • Aktywność radiowo-telewizyjno-medialna;
  • Spotkania z ludźmi;
  • Organizowanie marszy, pochodów etc.;
  • Pielęgnowanie pamięci o ważnych rocznicach porzez np. złożenie wieńca przy grobie/pomniku zasłużonych;
  • Czczenie świąt narodowo-patriotyczno-religijnych poprzez podejmowanie odpowiednich akcji i wcześniejsze ich nagłaśnianie;
  • Dialog podejmowany z konkretnymi grupami sprawującymi władzę duchową i świecką (o ile będzie to konieczne i możliwe).

Sosenkowski 11.05.2012 10:05

Konfederacja i Nasze cele

Zgodnie z poleceniem Rebeliantki – naszej Hetmanki z Czechowic-Dziedzic sporządzam krótki opis zadań i celów Konfedereacji

  1. ustalić kompetencje Konfederatów i środki którymi dysponują

       2.  przydzielić wybranych Konfederatów do Grup:

  • Polityczna
  • Gospodarcza
  • Teologiczno-Filozoficzna

        3. wybrać i zaprzysiąc Liderów poszczególnych Grup

        4. rozpocząć monitorowanie naszej "polskiej rzeczywistości" pod kątem specjalności Grup

        5. w ramach Grup zajmować Stanowiska wobec wybranych zjawisk, wydarzeń, podejrzeń

        6. na podstawie Stanowisk planować adekwatne do możliwości

  • akcje prewencyjne
  • reakcje interwencyjne
     

 

rip LunarBird CLH 12.05.2012 15:05

KRBK – drogi, cele, szanse na przyszłość

Jestem w Necie już kilkanaście lat. Wiedziałem wiele. Mogę coś powiedzieć na temat problemów, jakie Konfederacja Blogerów mogłaby poruszyć. Problemów, które niejednokrotnie są przemilczane.

Po pierwsze uważam, że błędem jest nadmierne epatowanie patriotyczną czy katolicką symboliką. Przesada odstrasza ludzi, a nie przyciąga. Głos rozsądku w tej sprawie podniosła już Circ. Zaczynając działalność w ten sposób możemy tylko stracić.
 
Widzę Konfederacją jako anonimowy ruch internautów, który zachęca do nawiązywania osobistych relacji, przechodzenia w real i działania pod imieniem i nazwiskiem (nie zdradzając jednakże powiązania z nickiem). Zachęca, ale tego nie wymusza. Ścisła tajemnica odnośnie tego kto kim jest powinna być priorytetem. Nie można dopuścić, by blogerzy mieli kłopoty w życiu osobistym z powodu tekstów krytycznych wobec władzy. A nader często tak się dzieje i są na to liczne przykłady. Z tego względu wszelkie nawoływania do jawności nazwisk są szkodliwe i będą przeze mnie konsekwentnie krytykowane.
 
Anonimowość jako pierwsza linia obrony niezależności Internetu sprawdzała się od bardzo dawna i nie można od tego odchodzić ot tak.
 
W konsekwencji jako zasadę podstawową trzeba przyjąć nie narażanie nicka współkonfederatów na zdemaskowanie nigdy i w żadnej sytuacji. Nie wolno pisać imion i nazwisk ani żadnych danych personalnych osób występujących pod nickiem nigdzie, gdzie wyszukiwarki mogą je znaleźć (forum, blogi, otwarte grupy dyskusyjne). Nie wolno podpisywać nickiem zdjęć twarzy i sylwetki umieszczanych w otwartym dla botów miejscu. Zdjęcia ze spotkań prywatnych muszą mieć ściśle prywatny charakter i być traktowane jako tajemnica. Nie wolno tych zdjęć upubliczniać nawet za zgodą zainteresowanych osób. Jeśli ktoś chce kogoś poznać, to się umawiają na spotkanie i się poznają osobiście. Ale znajomość ma nadal charakter prywatny.

Konfederacja nie może i nie powinna brać na siebie żadnego przetwarzania danych osobowych, żadnego prowadzenia spisu, żadnego rejestru. Ewentualne przejęcie przez nieodpowiednie osoby takiego spisu osób niechętnych władzy mogłoby mieć poważne konsekwencje. Za duże ryzyko. Ewentualna osoba dążąca do poznania tożsamości wszystkich obecnych i byłych Konfederatów powinna mieć maksymalnie utrudnione zadanie.
 
Co do celów podstawowych to są nimi oczywiście:

  • działanie na rzecz nowoczesnej demokracji i pluralizmu mediów w Polsce,
  • podejmowanie ważnych tematów, przemilczanych przez media,
  • wspieranie wysokich standardów etycznych w polityce i mediach, publiczne piętnowanie osób przekraczających elementarne zasady przyzwoitości, dobrego wychowania lub działających w sposób sprzeczny z wcześniejszymi publicznymi deklaracjami,
  • angażowanie się w proces nagłaśniania ważnych informacji oraz ważnych akcji,
  • prowadzenie szerokiej debaty na temat tego, jak Polska powinna funkcjonować, by stać się sprawnie działającym i zamożnym krajem.

Rzecz jasna przez „nowoczesność” nie mam na myśli pseudonowoczesności w stylu Palikota. Mam na myśli państwo korzystające z nowych technologii w celu zapewnienia sprawnego funkcjonowania administracji oraz szanujące wszelkie przyjęte standardy, takie jak tolerancja i prawa człowieka oraz decyzje większości i prawo obywateli do rzetelnej informacji. Mam na myśli kraj, w którym każdy, kto nie ze swojej winy popadł w kłopoty może być pewien, że otrzyma pomoc. Kraj, w którym nikt nie umiera z głodu, ale też nikt nie jest wykorzystywany ponad miarę. W którym podatki są rozdzielone tak, że każdy ponosi takie obciążenia podatkowe, jakie jest w stanie płacić. Wreszcie mam na myśli kraj w którym tradycja i rodzina są szanowane i wspierane – ponieważ bez tego zarówno społeczeństwo jak i państwo byłyby prędzej czy później zgubione.
 
Konfederacja powinna moim zdaniem dążyć do bycia otwartym miejscem do dyskusji na różne tematy. Bez otwartej dyskusji nie dojdziemy do porozumienia, jakie najważniejsze rozwiązania na przyszłość dla Polski powinno się na poważnie rozważyć i przedstawić obywatelom do wyboru w referendum.
 
Jednak nawet bez angażowania się w bardzo ważkie tematy polityczne widzę wiele do zrobienia, wiele tematów do podjęcia. Między innymi:

  1. Dyskryminacja wolnego oprogramowania. Dlaczego w szkołach uczy się komercyjnego Windows, a nie uczy się obsługi darmowych przecież systemów linuksowych? Dlaczego się nie informuje uczniów, że dla Windows jest darmowa alternatywa i ma ona konkretne zalety? Czy nie powoduje to braku świadomości obywateli co do alternatyw i nie przyczynia się do wzrostu piractwa? Dlaczego przy zakupie komputera w 99% przypadków nie mamy wyboru co do systemu w nim zainstalowanego i musimy go kupić z Windows? Czy nie mamy do czynienia ze zmową producentów i sprzedawców oprogramowania oraz z praktykami monopolistycznymi Microsoftu?
  2. Niezależność internetu. Nagłaśnianie i piętnowanie wszelkich prób kontrolowania internetu przez rząd. Nagłaśnianie i piętnowanie wszelkiej cenzury politycznej na znanych portalach.
  3. Piractwo i prawa autorskie. Czy klient powinien płacić za możliwość obejrzenia filmu czy może za wartość rozrywkową tego filmu? Czy w sytuacji gdy film był kiepski klient powinien mieć możliwość przekonania się o tym wcześniej by nie wyrzucać na darmo pieniędzy? Czy w takim razie sytuacja gdy ktoś ściąga film z Sieci by się o tym przekonać powinna być przestępstwem, czy może to jest zmartwienie producenta filmu jeśli film da się obejrzeć tylko raz, a potem robi się nudny? Czy ściąganie starszych wersji programów których już nie ma w sprzedaży powinno być uznane za przestępstwo? Jak w ogóle należy zdefiniować prawa autorskie w świecie torrentów i P2P by nie popaść w walkę z wiatrakami i nie podejmować prób zwalczania zjawisk, których zwyczajnie zwalczyć się nigdy nie da?
  4. Czy narzucanie ludziom niemalże siłą rozwiązań typu DRM czy kody regionów jest akceptowalne, czy może powinno się je uznać za naruszanie praw klienta do dysponowania swoją własnością (komputerem)? Czy człowiek który chce własny komputer użyć do przestępstwa ma do tego prawo, czy może należy narzucić oprogramowanie, które mu to uniemożliwi?
  5. Otwartość kodu jako gwarancja bezpieczeństwa państwa. Czy nie należałoby wymogu stosowania w administracji państwowej tylko programów Open Source wpisać do Konstytucji? W oprogramowaniu o zamkniętym kodzie państwo nie jest świadome, co dokładnie ten program robi, a państwowi informatycy nie mają możliwości samodzielnych kontroli poprawności kodu i wprowadzania poprawek. Czy w przypadku operowania na danych niejednokrotnie mogących stać się niemalże bronią przeciwko danemu krajowi pracowanie na oprogramowaniu o nieznanym kodzie źródłowym nie jest skrajnie niebezpieczne?
  6. W polskiej kulturze istnieje schemat „co animowane, to na pewno dla dzieci”. Sprzyja to wciskaniu nam hollywoodzkich produkcji, bo po prostu oni na efekty specjalne mają najwięcej pieniędzy. Czy nie pora się wyrwać z tego schematu? Istnieją równie mądre produkcje japońskie, anime i manga, takie jak Księżniczka Mononoke, Akira czy Ghost in the Shell. Niejednokrotnie daleko mądrzejsze niż filmy z Hollywood. Można ich nie lubić, ale chyba nie należy ich równać z bajkami dla dzieci i w imię sprawiedliwości powinniśmy zadbać o likwidację tego stereotypu. Tym bardziej, że to spojrzenie z punktu widzenia innej kultury niejednokrotnie także na nas samych, a to zawsze bywa pouczające.

Dodatkowo widzę potrzebę istnienia w blogosferze otwartej organizacji zajmującej się bezpieczeństwem, nagłaśnianiem szykan i prób cenzury. Nie wszyscy blogerzy są znani, ale wszyscy zasługują na obronę jeśli władza spróbuje zamykać im usta. A z nagłaśnianiem takich spraw bywa różnie. W ramach Konfederacji można wypracować z czasem procedury nagłaśniania ważnych akcji tego typu na Twitterze, Facebooku i w innych miejscach Sieci. W ilości siła. Rząd będzie poważniej podchodził do wolności słowa w Sieci wiedząc, że konkretni ludzie tego pilnują i patrzą rządowi na ręce.

A że wolność słowa w Internecie jest ważnym gwarantem demokracji to chyba wiemy wszyscy.
 
Takich niezależnych akcji, która połączyć w jedno inni Konfederaci na pewno znajdą wiele. Wiele grup społecznych walczy w Necie o wiele ważnych spraw. Konfederacja jednocząc te wszystkie pojedyncze inicjatywy w jeden potężny głos spełniałaby bardzo ważną rolę. I właśnie tu widzę miejsce dla Konfederacji – a nie w powiewaniu sztandarami patriotyzmu i katolicyzmu. Powiewanie sztandarami można sobie darować. Wiele z tego dobrego nie wyniknie.
 
Jak powiedziałby Minsc, jeden z bohaterów gry „Baldur’s Gate”:

Czyny, nie słowa!

goodness 12.05.2012 21:05

W ustalonym terminie proponuję główne cele dla Konfederacji.

Cel do przyjęcia lub odrzucenia przez Konfederację Rzeczypospolitej Blogerów i Komentatorów w 2012 roku.

1. Tworzyć – Polską Demokrację zgodnie z 4. pkt. Konstytucji III R P.
 
Konfederacja zjednoczy wszystkich Polaków i chętnych ujawnić możliwość swojej pracy dla rozwoju kultury obywateli i Polski.
 
2. Tworzyć – równowagę stateczną konfederatów i Kraju.
 
Konfederacja wymaga jawności zewnętrznych warstw demokracji, aby w przyszłości mogła być odporna na zmianę celu nawet, kiedy będzie atakowana i rozbijana, ten zapis systemowy będzie zawsze zmierzał do sprowadzenia jej do położenia pierwotnej nazwy „Polska” i w różnych sytuacjach, będzie zawsze blisko tego położenia.

Asadow 12.05.2012 21:05

CEL KONFEDERACJI RZECZYPOSPOLITEJ BLOGERÓW I KOMENTATORÓW

Bóg nad nami, Ojczyzna – naszym domem i zadaniem. Internet – miejscem spotkania

Spotkaliśmy się w Internecie i jesteśmy blogerami, ale najpierw – ludźmi, chrześcijanami, Polakami.
Bóg nad nami, Ojczyzna – naszym domem i zadaniem.
Chrystus – naszym przewodnikiem, a słabości i grzeszna natura –  największym wrogiem.

Konfederacja to wspólne działanie na rzecz Polski – wolnej i silnej.
To solidarność i troska wzajemna, a także wobec wszystkich ludzi dobrej woli i potrzebujących – obrona prześladowanych i skrzywdzonych.
To dawanie świadectwa Prawdzie – nie tylko na blogach i w Internecie, ale także w życiu codziennym; zabieranie głosu w sprawach ważnych dla naszej Ojczyzny i dla społeczności w których żyjemy – także tej internetowej, która nas połączyła.

 

R.Zaleski 13.05.2012 23:05

Cele Konfederacji

Celów według mnie jest kilka. Trudno je też rozpatrywać bez myślenia o środkach, chyba że się chce pozostać w sferze teorii. Trudno odpowiedzieć na pytanie po co, bez odpowiedzi na pytanie jak i dlaczego. Bez odpowiedzi na pytanie o osobiste motywacje.

Konfederacja zaczęła działanie dwadzieścia parę dni temu, w wyniku chęci dalszego działania, po demokratycznych wyborach i braku zgody jej założycieli, na próbę narzucenia im i ich wyborcom zasad, których nie mogli zaakceptować.

Podobną przyczyną np. była spowodowana cała moja dotychczasowa działalność społeczna czy polityczna, która zaczęła się gdy byłem licealistą, w okresie pierwszej Solidarności. Gdy byłem jeszcze głownie widzem, też uczestnikiem spotkań, wieców, prelekcji. Zaktywizował mnie stan wojenny. Też próba narzucenia czyjegoś dyktatu.

Podobny efekt jak stan wojenny miał zamach w Smoleńsku. Tu też ktoś zagrał niezgodnie z ogólnie przyjętymi regułami. A „polskie” władze nadal go wspierają, wbrew narodowemu interesowi. Poza tym ich polityka w innych dziedzinach jest dla Polski coraz bardziej niszcząca. Co gorsza bardziej w przyszłości niż teraźniejszości, przez co jest trudniejsza do zwalczenia, bo akceptowana przez część społeczeństwa. Żaden świadomy obywatel nie może być wobec tego obojętny, musi działać. Takim działaniem było dotąd blogowanie, udział w Lesie Smoleńskim, demonstracjach, jednak trzeba iść dalej.

Tak samo ważnym, jak sprzeciw wobec działań niszczących wobec naszego narodowego dorobku, kultury, jest dla mnie chęć budowania na ich podstawie. Wykorzystania możliwości rozwijającej się techniki. I tworzenia na jej podstawie.

Celami konfederacji są dla mnie:

1.Jej samo istnienie i skuteczne działanie.

Tworzymy matrycę, wzorzec – którą inni mogą kopiować. Może to być organizacyjny, kulturowy przełom. Przecieramy szlaki innym.

Tworzymy organizację typu 2.0 – nie potrzebującą etatów, biur pieniędzy i unikającą wszystkich innych problemów wynikających ze stałego działania w realu. Ograniczeń dających przewagę tym, którzy nie chcą w tym kraju zmian na lepsze. W real powinniśmy wchodzić, nie stale tam być.

Organizację nie będącą jak wszystkie inne organizacją wodzowską, a o płaskiej, demokratycznej strukturze, dużej autonomii członków. Taka organizacja jak mnie, co prawda ładnych parę lat temu ale w dobrej szkole zarządzania uczono, jest efektywniejsza. Sam miałem wyłącznie pozytywne doświadczenia działania w takiej organizacji (SW), potem wiele negatywnych w ramach pracy w polskich scentralizowanych firmach. Niestety w Polsce większość przedsiębiorstw, czy organizacji, wszystkie partie zarządzane są na sposób „tradycyjny”, na dodatek w większości przez ludzi o postsowieckiej mentalności, wątpliwych zasadach moralnych. Nic więc dziwnego, że nie odnosimy sukcesów w światowej skali, jak to było nawet przed wojną, w czasach I RP. To wszystko jest wbrew naszej kulturze.

Nasz typ organizacji pozwala na dopasowanie jej do naszej demokratycznej, wolnościowej kultury.

2.Obrona wobec sił zagrażających rozwojowi Polski, systemu który utworzyły. Budowanie Polski „naszych marzeń”.Normalnego kraju, w którym się każdemu dobrze żyje. Każdy może realizować swoje aspiracje. Państwo, urzędnicy, ma służyć, nie panować.

Polskę która jest w stanie obronić nie tylko swoje terytorium, ale jak to mówią Amerykanie „własny styl życia”, czyli kulturę. W której wszyscy są wolni, równi wobec prawa, a samo prawo nie ogranicza pozytywnych działań. Polskę, która zajmuje czołowe miejsca we wszelkich światowych rankingach. Mającą ambicję bycia światowym liderem w wielu dziedzinach. Sprawną, efektywną, bogatą, rozwijającą się, o rosnącej ludności. Szanującą swoją tradycję, budującą na jej fundamencie, otwartą na nowoczesne formy organizacyjne, czy zdobycze techniki. Współtworzącą je.

To są moje cele makro. Ale ja wyznaję zasadę „myśl globalnie, działaj lokalnie”, czyli w internecie, głównie blogosferze.

Przy czym wydaje mi się, że zbyt zawężone jest określenie w jej nazwie „blogerów i komentatorów”. W internecie jest zasada 1-9-90 tzn 1% tworzy treści, 9% je komentuje, 90% to odbiorcy. Nie powinniśmy tych 90% wykluczać, bo już faktycznie dla nich działamy. Nie powinniśmy być organizacją „blogerów i komentatorów” tylko „internautów”. Nawet nasz dotychczasowy dorobek pokazuje, że to właśnie tej grupy efekty naszych działań dotyczą. Korzystamy praktycznie już nie tylko z blogów, ale i innych form aktywności w internecie – np. skype, chat, forum, maile.

Rzeczywistość szybko zmieniła początkowe założenia.

3.Celem powinna być też ochrona praw internautów w skali międzynarodowej, też krajowej czy dotyczącej poszczególnych wypadków.

Internet jest organizacją globalną. Zagrożenia są globalne. Są za granicą i w kraju wrogowie wolności internetu, są sojusznicy. Walka z ACTA była tylko bitwą i to nie z skończoną, europarlament będzie glosował w czerwcu, ta wojna światowa trwa i będzie trwała zawsze. Naszym celem powinno być dążenie do kodyfikacji i takiego ułożenia prawa międzynarodowego, krajowego, zwyczajowego w tej dziedzinie, które będzie nam odpowiadało. Zagwarantowanie naszych praw i wolności jako internautów.
 
 

Rebeliantka 14.05.2012 13:05

Cele Konfederacji Blogerów. Dlaczego zainspirowała mnie Konfederacja Tyszowiecka?

Początkowo myślałam, że organizacja blogerów nie powinna wykraczać poza cele samopomocowe. Zmieniłam zdanie. Cele mogą być o wiele ambitniejsze.

Cel Konfederacji – bronić Konfederatów, gdy zagrożone są ich prawa

Blogerzy i komentatorzy są szczególną grupą obywatelską. Są aktywni i często wyraziści w przedstawianiu swoich poglądów politycznych i społecznych. Niejednokrotnie jawią się władzy administracyjnej, ustawodawczej bądź sądowej oraz różnym lobbies gospodarczym jako zagrożenie dla ich interesów. Nierzadko są przedmiotem stanowczych działań, zmierzających do uniemożliwiania im wolnych wypowiedzi. W skrajnych przypadkach przyjmuje to formę prześladowań karnych.

Musimy być przygotowani do tego, by bronić swoich kolegów, atakowanych za poglądy przedstawiane w Internecie bądź też za działalność w realu.

Z tego powodu, oczywistym celem Konfederacji jest obrona jej członków, a także innych internautów, przed  tego typu zakusami. Udane przykłady obrony już są, choćby w sprawie Bogdana Goczyńskiego, czy blogera Analityka.

Kluczową sprawą jest występowanie w obronie wolności Internetu jako struktury przepływu wolnej informacji, nieocenzurowanej i nieinwigilowanej.

Ten cel jest także oczywisty w świetle takich pomysłów ustawodawców, jak choćby słynna wielostronna umowa handlowa o globalnym zasięgu – Anti-Counterfeiting Trade Agreement, ACTA, mająca ustalić międzynarodowe standardy w walce z naruszeniami własności intelektualnej i powołująca do tych celów całkowicie nowe ciało administracyjne, zyskujące prawo kontroli Internetu.

Istotne mogą też być działania „lokalne” ograniczające się do reprezentowania oczekiwań internautów wobec administracji poszczególnych portali internetowych.

Nie są to rzeczy błahe. Np. na portalu „Nowy Ekran” – w związku z oczekiwaniami części blogerów – Redakcja utworzyła nową zakładkę „Kościół Katolicki”. Uwzględniono też prośby internautów, aby przy każdym komentarzu pojawiała się godzina jego zamieszczenia, co ułatwia śledzenie przebiegu dyskusji.

Być może w przyszłości Konfederacja będzie zobligowana do powołania czegoś w rodzaju instytucji mediacyjnej lub Sądu Portalowego do rozwiązywania potencjalnych konfliktów pomiędzy internautami (np. na tle przepisów Netykiety) lub pomiędzy nimi a administracją. Bogu dzięki, do tej pory nie było takiej potrzeby!

Co jeszcze? Dlaczego zainspirowała mnie Konfederacja Tyszowiecka?

Niektórzy blogerzy marzą o znacznie większym wpływie na życie polityczne, aniżeli tylko internetowa działalność publicystyczna i interwencyjna.  Jeszcze rok temu popularne były wyobrażenia o możliwości powołania polskiej Tea Party. O tym, dlaczego jest to w Polsce znacznie trudniejsze niż w Ameryce, rzeczowo wywiódł Paweł Burdzy w tekście „W Polsce Tea Party nikogo nie poparzy”.

Mimo wszystko, celowe jest tworzenie internetowych struktur do walki o zmianę polskiej rzeczywistości.

Szczegółowym pytaniem jest: o co walczyć i jak powinny być ukształtowane struktury?

I tutaj właśnie zainspirowała mnie Konfederacja Tyszowiecka.

Jakie to są inspiracje?

Konfederacja tyszowiecka, zawiązana w 1655 r. w Tyszowcach koło Zamościa, postanowiła o wypowiedzeniu przez polską szlachtę posłuszeństwa królowi szwedzkiemu Karolowi X Gustawowi, wcześniej uznanemu przez większość za władcę Rzeczypospolitej.

Jak podaje choćby Wikipedia: „Taki obrót spraw w Polsce sprowokowany został przez samowolę i rozpasanie wojsk szwedzkich, liczne nieposłuszeństwa i brak tolerancji dla Kościoła. Szwedzi postępowali w Polsce jak w kraju podbitym, a nie jak w części królestwa szwedzkiego, którą de facto była wtedy Polska po podpisaniu przez szlachtę układów oddających koronę polską Karolowi X”.

Jak się zdaje, mamy w tej chwili w Polsce podobną sytuację. Podpisane międzynarodowe układy z finałem w postaci Traktatu Lizbońskiego, doprowadzają do pasożytowania bogatych krajów europejskich i nie tylko europejskich na polskich obywatelach. Niepotrzebne są do tego obce wojska, wystarczą bankierzy, wielkie, zagraniczne korporacje i rodzima sprzedajna i podporządkowana grabieżczym przepisom klasa polityczna i urzędnicza, wsparta błędnie funkcjonującym sądownictwem i organami ścigania. Skutek jest ten sam. Mimo ogromnych bogactw naturalnych i wielu innych walorów naszego kraju, polska sytuacja gospodarcza i ekonomiczna jest dramatyczna i pogarsza się z dnia na dzień.

Na dodatek wytoczono nam wojnę cywilizacyjną. Atakowane są  polskie i chrześcijańskie wartości, które uznajemy za narodowe, niewybrednie napastowany jest Kościół Katolicki, próbuje się wpływać na polską szkołę, uniemożliwiać młodzieży znajomość polskiej historii i literatury, odbierać jej poczucie narodowej tożsamości.

Najwyższy czas podjąć walkę o suwerenność i wiarę, także przy pomocy metod dostępnych w Internecie.

Metody muszą być wypracowywane na bieżąco, ale przyjęliśmy w naszej Konfederacji następujące generalne zasady:

  • równości Konfederatów – zgodnie z regułą obowiązującą we wszelkich konfederacjach
  • demokratycznego sposobu wypracowywania stanowisk i  decyzji, w nawiązaniu do tradycji I Rzeczpospolitej.

Wszystko, co ponadto jest korzystaniem z nowoczesnych technologii i cywilizacyjnych wynalazków. Stosujemy je, ale nie są one celem samym w sobie, są podporządkowane podstawowej misji – działaniom na rzecz odzyskania suwerenności Polski i obronie naszych narodowych wartości.

 

 

Marek Kajdas 14.05.2012 14:05

Cele, misja Konfederacji i Konfederatów

Konfederacja Blogerów wg mnie powinna przekształcać się stopniowo w zaczyn horyzontalnego, katolicko-narodowego ruchu obywatelskiego, otwartego także na działalność polityczną, ale ze stanowczym wykluczeniem opcji tworzenia klasycznej partii układu!

Polacy nie chcą już ŻADNYCH partii, nawet docelowo należałoby je zdelegalizować jako z natury antynarodowe, spiskowe, działające z zasady przeciw obywatelom, przeciw Polsce. Zdrajcy, kolaboranci, lodziarze o lepkich paluchach, mafia koterii, prywata i lobbyści – to opis nie tylko współczesnego polskiego parlamentaryzmu na bazie partii politycznych. To jest zły system od fundamentów, od magdalenki-okrągłego stoliczka, od korzeni nawet sprzed wieków przez także II RP, tym bardziej PRL i nie należy tego absolutnie wspierać, wyciągać łap po kasę na systemową partię jak PiS. Jednak sama idea parlamentaryzmu zła taka nie jest i nie widać jeszcze nic lepszego, system demokracji bezpośredniej mógłby być uzupełnieniem o coraz większym znaczeniu wraz z dojrzewaniem demokracji, rosnącą odpowiedzialnością skretyniałego teraz Suwerena wybierającego ludzi, którzy powinni siedzieć w więzieniach, albo na banicji-infamii wygnani z Polski bez prawa powrotu.  
 
PiS jest ostatnią partią na którą z wielkim już bólem  można głosować, a kiedy w końcu (co jest nieuniknione) wygaśnie do niej do kilkunastu procent poparcie… to trzeba zbudować nową scenę polityczną na zupełnie nowych zasadach, wtedy wszystkie partie należy twardo bojkotować, start takich kanap nawet patriotycznych, chrześcijańskich jest tylko wzmacnianiem układu III RP, układu NWO, kondominium sił nami zarządzających jako kolonią, wasalem – ziemią i Narodem PODBITYM w dużej mierze poprzez głupotę (pożyteczni idioci), przez zdrady tzw patriotów po 1988 roku! 
 
Pierestrojka (nowa niewątpliwie DZIWNA, tajemnicza nwo era od pojawienia się Gorbaczowa) dawała nam realne szanse na całkiem nowe otwarcie jak pomyślny dla nas koniec I wojny  światowej w 1918. Zmarnowane szanse znowu z tego samego powodu wewnętrznego sterowanego z zewnątrz w dużej mierze. Tych zdrajców i głupców należy osądzić, przynajmniej obiektywną krytyką etycznego trybunału narodowego – taki głos powinien dotrzeć do Narodu, niech Polacy wyciągają sami wnioski. To także siły zła z zaświatów, my chrześcijanie wierzymy przecież w zagrożenia ofensywy sił zła, w zapowiedzi z Biblii, w objawienia które się powtarzają co do treści. Siły szatańskie nie są dla nas mitem, baśnią, ale rzeczywistym przeciwnikiem, zagrożeniem. Jesteśmy do nich w ustawicznej opozycji, ale takie środowiska jak opętana wspólnota PO są wręcz sługami diabła, w tym nasz problem jako Katolickiego Narodu Polskiego i Katolickiej Polski. Jeżeli nie chcecie Polski Katolickiej, to jakiej chcecie? Najpierw niekatolickiej, później niechrześcijańskiej, w końcu co zostanie? Takiej chcecie jakiej towarzysze PRL, masoni wszystkich epok, heretycy, schizmatycy, innowiercy??? Przecież nikt nie będzie ich-was prześladował, nie zamierzam jednak ich gloryfikować. I to jest właściwy, maksymalny poziom tolerancji z poziomu katolickiego współcześnie, czyli przyjęcia do wiadomości że tacy są, że takie odrębne idee są i nie będziemy za to palić stosów, łbów ścinać inaczej wierzącym, myślących, czy nawet opętanym jak ta banda PO, SLD, Palikotów zwłaszcza.  
 
Partiami rządzi szatan, to wynika z ich niskiego też mandatu społecznego, oddalenia od etyki chrześcijańskiej, nieograniczonych wręcz możliwości zwodzenia ludu na manowce. Demonem jest taki Palikot – to chyba oczywiste, ale inni szatani także są czynni, a są w skórze pobożnych owieczek jak wielebny Gowin. Trzeba być może w przyszłości całkiem nowego systemu demokracji bez klasycznego podziału na opozycję i rządzących, docelowo wszyscy powinniśmy być w sposób ciągły odpowiedzialni za Ojczyznę, za los Obywateli Polski. Stąd coraz mniej przychylam się do twardych rządów prezydenckich systemu prezydenckiego a’la USA, to będzie znowu droga do ograniczania demokracji, do sterowania kolejnymi bolkami mającymi nadwładzę przynależną Bogu tylko.
 
Wracając do tematu z tych meandrów dygresji… 😉
 
Konfederacja powstałaby nawet bez sprowokowanej stymulacji tzw rzbikiem, takie rebelianckie miejsce jak NE jest naturalną kuźnią projektów społecznościowych, obywatelskich, także politycznych. Nie chciałem sam wychodzić przed szereg – cóż może zrobić jeden zwykły człowiek, czekałem cierpliwie ponad rok, przyłączyłem się w nowej sytuacji do Założycieli Konfederacji bez wahania od razu… mimo zaskoczenia pierwszymi dość ostrożnymi deklaracjami. Jednak teraz lepiej to rozumiem, jak można w kilka oszołomionych swoją decyzją…. osób ogłaszać jakieś wielkie cele i jak to na samym starcie zabrzmi? Konfederacja jako żywy organizm ma stopniowo rozszerzać misję i działalność w miarę wzrostu sił, przybywania nowych ludzi, kadr elit. Założyciele trochę okrzepli, jest nas już 22 zdaje się plus Sympatycy, także Ci spoza listy, bo przecież to nie jest takie ważne czy ktoś się zadeklaruje publicznie czy nie. 
 
Pierwsza ważna kwestia to czy jesteśmy ruchem blogersko-internetowym, obywatelskim, chrześcijańskim, czy wręcz katolickim? Chciałbym żebyśmy się stali docelowo Konfederacją Katolicko-Narodową, ale to tylko moje prywatne zdanie. Mało realne niestety, czekałby nas los małej kanapy może i mającej jakieś znaczenie, ale mocno zastopowanej we wzroście, a tylko WIELKI RUCH MA SENS. Niektórzy Konfederaci mają doświadczenie w różnych organizacjach, próbach ich tworzenia, w czynnym działaniu. Łatwo nie jest. Zwłaszcza lokalnie w realu trudno zacząć, układ lokalny pilnuje żeby organizacje na swoim terenie były… swoje, albo sparaliżowane, niegroźne dla nich. Wystarczy jeden sprawny kret żeby to osiągnąć, a co dopiero kilku plus tzw pożyteczni idioci, wykorzystanie ułomności ludzkich charakterów, celów poszczególnych osób. 
 
Zatem realnie póki co tworzymy na razie ruch blogersko-internetowy w którym znaczna część Uczestników i Sympatyków jest Anonimowa na poziomie jaki sami są wstanie sobie zapewnić. Jeżeli na grupie dyskusyjnej Konfederacji ktoś podaje w mailu swoje nazwisko, albo dodatkowe dane w gmailu (np z profilu google), to sam się odsłania być może z nieświadomie. To samo z komunikatorami i innymi danymi, wizerunkiem. Chcecie być Anonimowi? To bądźcie, ale to wymaga coraz większej wiedzy, staranności, ostrożności i to niczego nie gwarantuje… Tworzymy zatem Konfederacji Nurt Anonimowych i przykładem jest np administrator naszych projektów www niejaki LunarBird, wybacz skrót nicka, ale cały jest nie do zniesienia 😉 
 
Część ludzi jednak zaczyna działać jawnie, a nawet już spotyka się w realnym świecie i to jest drugie ramię Konfederacji – moim zdaniem główne ramię. Za Anonimowymi nie pójdą tysiące Polaków, może miliony, bo Konfederacja powinna animować powstanie całościowego, narodowego, powszechnego ruchu obywatelskiego – to jest to o co chodzi! My tego nie zdołamy sami wykreować od zera, ale możemy stworzyć część know-how, możemy być zaczynem, przedświtem, zapalnikiem wielkiej idei wielkiego ruchu zmieniającego III RP w Wielką Katolicką Polskę, a NWO w normalny świat, cywilizację Ziemi mającą pozytywną przyszłość także poza naszą planetą, poza ziemskim życiem doczesnym, bo to jest dla wierzących najważniejsze. 
 
Zatem ruch internetowy jawnych i anonimowych – to realny cel na ten etap rozwoju Konfederacji. Sprawa zabezpieczeń przed kretami i zakusami totalistów nierządów nami poniewierających jest otwarta. Nie chcę tego rozważać, rozwijać w tym tekście, ale problem niewątpliwie jest. W Założycieli wierzę, jednak trzy osoby na fundament Konfederacji to o wiele za mało. Oświadczenie lustracyjne to mało, konieczne będzie wyraźne oświadczenie też antymasońskie, żadnych tajnych organizacji, być może trzeba będzie jakiejś formy też weryfikacji kadr. Badania wykrywaczem kłamstw? Nawet głos sam można analizować pod tym kątem. Potrzebny będzie kontrwywiad, tu doświadczenia Romka Zalewskiego z Solidarności Walczącej będą bezcenne. Nie powinniśmy zbierać wyborców PO, SLD, Palikota, PSL, bo normalni Polacy na nich nigdy nie głosują. To podchodzi pod wspieranie organizacji szkodliwych dla Polski i Narodu Polskiego.
 
Konfederacja zatem musi mieć charakter niewątpliwie patriotyczny i PROCHRZEŚCIJAŃSKI, przy czym należy się mitygować z ewentualną (nierzadką na NE) całościową krytyką Kościoła Rzymskokatolickiego, w tym polskiego Episkopatu, ogółu duchowieństwa. Żadnej odpowiedzialności zbiorowej! Krytyka poszczególnych duchownych za ich czyny jest oczywiście dopuszczalna przy zachowaniu przyzwoitego stylu, obiektywności, dobrej intencji. Mnie np niepokoi kard. Dziwisz, kard. Nycz tak chwalony przed 2010, cała masa duchownych związanych z układem, z PO, z NWO, z judaiką. Niedobrze się dzieje, takich numerów nie byłoby za II RP, czy nawet jeszcze za Prymasa Tysiąclecia mimo prożydowskiego sowieckiego reżimu nie przebierającego w środkach wobec wybranych kapłanów – wielu zamordowano, złamano, prześladowano. 
 
Brakuje nam Prawdziwego Prymasa z zakresem władzy jeszcze większym niż za PRL, za II RP – coś jak za I RP. Musi znowu nastać Krajowy Pasterz, nie ma mowy o demokracji w Episkopacie czy w Watykanie, czy w… Niebie u Boga 🙂 Demokracja może być między nami, ale musimy do niej dojrzeć, zmądrzeć. W Episkopacie kiedyś ważne funkcje mieli ludzie Sorosa jak emerytowany na szczęście już biskup Pieronek. Wspieranie organizacji masońskich jest czymś niebywałym i powinno być surowo ukarane karami kościelnymi, powinno być całościowo zweryfikowane. Wszystkich Polaków należałoby zlustrować pod paroma kątami, ale to niestety niezbyt nierealne, wtedy byłoby nieco jaśniej KTO JEST KTO. 
 
Zatem z niejakim bólem ale przychylam się do świeckiego, prochrześcijańskiego, obywatelskiego charakteru Konfederacji. Nurt chrześcijański i czysto katolicki (kanoniczny!) będzie wewnątrz w systemie klubów-nurtów-środowisk, tak proponuję. Zobaczymy co dalej, może nurt katolicki zdominuje Konfederację całościowo, na to szczerze mówiąc liczę… ale to proces w czasie. Mamy przecież Klub Katolicki na NE, skrót kategorii można teraz odczytać jako… Konfederację Katolicką na NE 🙂 To kategoria także w całości dla Konfederatów jednocześnie. Może warto rozważyć faktycznie zmianę nazwy tej kategorii tematycznej na "Konfederacja Katolicka"? Będzie popularniejsza i niejeden czytelnik tam kliknie teraz, taki szyld przyciąga jak magnes. 
 
Co będzie, powinno być celem Konfederatów i Konfederacji nurtu katolickiego? To oczywiste! Ano budowanie Polskiego Królestwa Bożego na Polskiej Ziemi i prowadzenie wszystkich Polaków do zjednoczenia się z Bogiem w wieczności, droga do zbawienia pełnego naszego Katolickiego Narodu Polskiego.

Będziemy tworzyć wewnątrz nurtów także środowisko zwolenników Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski wg m.in koncepcji ks. Kiersztyna, ks. Małkowskiego. Chrystus jest Królem Polski skoro króluje wszechświatowi, ale należy to formalnie, uroczyście uznać, na razie swojego Króla nie uznajemy oficjalnie… to hańba. To jest niepełny kanon, jakaś forma zakłamania, Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek? To szokujące że Kościół tego JESZCZE nie rozumie, ale nie może ta kwestia być powodem rozłamów – to stawiam na ostrzu noża! Żadnych gestów w stylu ks. Natanka, nigdy w taką stronę nie możemy iść, to o wiele za daleko. 
 
Powinniśmy wspierać ideę tworzenia nowego ruchu katolickiego i obywatelskiego w 10 tys parafii w Polsce, oraz poza granicami III RP tam gdzie żyją Polacy. Katolicki, narodowy ruch globalny Polaków? Owszem. I taka organizacja nie może być trefna, nie może zostać opanowana przez agentury, mafię NWO, michnikowszczyznę, środowiska antykatolickie i stojące za PO, za układem. Ocena PiS, Kaczyńskich jest bardzo trudna i nie rozdrabniajmy się w tym, bo tylko skłócenie z tego będzie. 
 
Widzę zatem Konfederację i Konfederatów jako kreatorów zmian na lepsze. 
 
Trudno będzie o spójne stanowisko w każdej sprawie, proponuję więc przedstawiać to pakietowo, nurty będą prezentowane jako wachlarz propozycji z Konfederacji. Np obecnie część Konfederatów docenia znaczenie netykiety, ale inni uważają to za kwestie drugo-trzeciorzędne. To samo z odniesieniem się do referendum obywatelskiego, czy ważnej sprawy uwięzionego blogera Rafała Gawrońskiego. Jedni chcą Mu pomóc… inni nie wiedzą co tym myśleć, może czujecie że to jakiś myślo-czyno-zbrodniarz i słusznie Go reżim PO prześladuje od lat?
 
Chciałbym żebyśmy rozważyli na serio tworzenie Konfederacji wielonurtowej z zaproszonymi autonomicznymi Klubami obecnymi na NE już działającymi nawet realnie, są spotkania, konferencje. Nie zamykajmy się nawet na paskudnych z charakteru niektórych rzbikowców, ale ich należy przyjąć na samym "końcu" w ramach "amnestii"… kiedy dokonamy zjednoczenia nowoekranowiczów i ostaną się jedynie ci "nieszczęśnicy" z prezydentem wszystkich kilku rzbikowców. A może będą prężniejsi, niech im los sprzyja, byle nam nie przeszkadzali, bo szablami wykosim! Oczywiście nie zamykajmy się wyłącznie do działania na bazie społeczności NE. Nas nie ma powodu bojkotować środowisko zwolenników PiS, media i organizacje wokół Gazety Polskiej itd Nie jesteśmy częścią formalnego NE, ale działamy jeno na tej platformie, to zasadnicza różnica. Nikt przecież nie ma zarzutu np do FYM że pisze na Salonie24, a to typowy projekt michnikowszczyzny, new world order. Nie wie tego taki blogerski geniusz?
 
Konfederacja powinna być szeroką wspólnotą z której zaczną wyrastać konkretne projekty być może we współpracy z innymi środowiskami, albo samodzielne całkiem. Media, konieczna ekspansja w sieci z naszymi treściami. Powinniśmy współpracować też z mediami drukowanymi, w tym z planowanym tygodnikiem NE. Konieczne będzie powołanie stowarzyszenia, może innej formy prawnej, ale powiadam nieobowiązkowo tylko z części Konfederatów i nie będzie to przekształcanie nas w organizację z osobowością prawną, to TYLKO jedno z działań. Nie może nigdy dojść do sytuacji w której ci co nie wejdą do stowarzyszenia będą Konfederatami o niższym statusie. Nic podobnego. Tak nie będzie. 
 
Dla gorzej sytuowanych Konfederatów trzeba będzie realizacji jakiegoś projektu wspierającego i na pewno nie wystarczy solidarny fundusz celowy, ale to awaryjnie konieczne, takowa fundacja może być jednym z zadań naszego stowarzyszenia, odpowiednie subkonto na takie cele z komisją etyczną. Mam na myśli także projekt umożliwiający dorabianie dla gorzej sytuowanych przy jednoczesnej w miarę możliwości misji na rzecz Konfederacji, na rzecz naszych celów, misji. Być może spółdzielnia Konfederatów, bo spółka NE jakoś nie bardzo się kojarzy… Może to wystarczy w formie stowarzyszenia, generalnie można zająć się mediami głównie, może doradztwem, może jeszcze czymś, np aktywizacja społeczności lokalnych, czy środowiskowych, kultura, sztuka, komercyjna rekreacja, organizacja imprez. Ludzie którzy cały czas poświęcą Konfederacji muszą z czegoś żyć, inaczej nie poświęcą tyle czasu, albo nawet odejdą w końcu z braku czasu, z przemęczenia, z braku środków do życia, ot proza bytu. 

Zatem podsumowując, bo jeżeli się rozpędzę to już nikt tego nie przeczyta w całości… Konfederacja ma być patriotycznym Dziełem Bożym Polaków, niekoniecznie tylko elit, ale zwykłych Rodaków kimkolwiek są, byle byli uczciwi, dobrzy. Powalczymy mam nadzieję skutecznie o lepszą Polskę, będziemy służyć Bogu-Ojczyźnie-Narodowi-Ludziom. Konfederacje zazwyczaj walczyły w słusznych sprawach, oczywiście słynną targowicę też pamiętamy, uważali się za patriotów przynajmniej do końca I RP… później kwestia była bezprzedmiotowa. 
 
Rozważania o Konfederacji będę kontynuował. To część I. Zapraszam do wstępowania w nasze szeregi, chyba ufacie Założycielom i sobie samym? A może rzbik z prezydentem bardziej nęci kocim zapachem? Mnie także chodzi po głowie alternatywne, równoległe państwo obywatelskie w części opozycyjne do obecnego, w części uzupełniające, rozwijające gdzie to możliwe. To nie jest jakieś specjalne know how prezydenta rzbika, takie wizje są… od zawsze, czymże jest projekt samego Jezusa Chrystusa? I to jest dla nas wzorzec podstawowy na zawsze. Rzecz w tym że chcę żeby te wizje zostały zrealizowane, a nie były tylko formą internetowej rekreacji, zwodzenia, marnowania czasu, energii. Jesteśmy między kolejnymi okresami typu wojny, kryzysy, chaos, zamieszki i może się zacząć nieszczęście dziejowe w każdej chwili. Nie ma pokoju, jest tylko rozejm między wojnami jak 1918-1938, wkrótce dla Europy, dla świata koszmar powróci. Być może najpierw kolejny wielki kryzys, zawalenie się i przebudowa systemu NWO w…. kolejny etap NWO. To samo tylko bardziej, głębiej, koszmar ma narastać, wielki ucisk. 
 
Zapomniałem iż popieram cele pożytku publicznego, oczywiście w rozwinięciu katolicko-narodowo-patriotycznym. To nie całkiem tak jak stanowi ustawa o pożytku. Przykładowo nie mam nic przeciwko mniejszościom np Romów pod warunkiem że ich nie ma w Polsce 😉 Ruch nasz widzę jako obywatelski parlament w którym zamiast partii są w pełni obywatelskie nurty i wiec narodowej demokracji bezpośredniej zarazem. Liczę że NE będzie z nami współpracował i nas czynnie wspierał bez usiłowania sterowania. To i tak z nami nie wyjdzie 🙂 My nie rzbiki. Z nami trzeba na zasadach partnerskich. 
 
Nie narzucę takich autorskich pomysłów siłą Konfederacji, bo niby jak? Mamy demokrację wewnętrzną, zaczyna się wielka debata, wchodzimy na II etap. Zobaczymy co uradzimy, co urodzimy w bólach dyskusji. Cele i misja Konfederacji powinny być ujętem w jednym Akcie Zawiązania Konfederacji Obywatelskiej Katolickiego Narodu Polskiego (znowu moja nazwa, proszę się nie sugerować nią) zawierającym preambułę z inwokacją do Boga w ujęciu katolickim jak poprzednie oficjalne konfederacje, konstytucje – mamy być gorsi, mamy się wyrzec kanonu Kościoła Rzymskokatolickiego? W imię czego? Nasi poprzednicy mieli dość odwagi, nie przejmowali się przesadnie głosami niekatolickimi, ale była elementarna tolerancja religijna np podczas Konfederacji Barskiej, w jej akcie zawiązania. Moda na ekumenizm jest całkiem nowa i… to nie temat na dzisiaj 🙂
 
Mam też wątpliwości czy mamy wystarczająco dobrą, rozwojową, otwartą nazwę naszej Konfedaracji; słabo wychodzą akronimy, w tym już wyśmiewany krabik, korbka, czy bezpośredni nie do zapamiętania skrót KRBK, kaerbek. Ostatnio używam nazwy "Konfederacja" i tyle. Wystarczy w potocznym użyciu. Konfederacja Tyszowiecka, Barska walczyła o niepodległość, poniekąd my także, tylko układ uważa że jesteśmy wolnym krajem jak I i II RP. Nie jesteśmy suwerenni, a atrybuty państwa, uznanie przez świat miał i PRL. Dużo zwodzenia jest na świecie, nie wiadomo co jest prawdą. Konfederaci powinni szukać prawdy. 
 
Wnioskuję o odważne rozszerzenie celów, zasięgu i sposobów działania, misji Konfederacji. To tylko wstęp w temat. Byłoby koszmarem gdybyśmy walczyli tylko o dobre umocowanie naszych tekstów na NE, ale oczywiście tym także się zajmiemy 🙂 Ostatnio olano dobry tekst Andariana, to się nie może zdarzać, bo zaczniemy jakieś akcje protestacyjne, wynajmiemy np. przewodniczącego Dudę żeby na pięć minut zablokował wyjście z NE 😉 i duet aktorski Niesioł-Stankiewicz.  
 
Z Bogiem 🙂  

 

 

 

0

KonfederacjaBloger

Celem Konfederacji Rzeczpospolitej Bloger

21 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758