W poprzedniej notce: http://orks.nowyekran.pl/post/2187,schopenhauer-o-smolensku pojawiło się takie zdanie: "Niektórzy głowią się nad zagadką, co też mogło skłonić czekistów do brnięcia w kłamstwo w tak prozaicznej sprawie. Na zdrowy rozum nie wypada się już na samym starcie aż tak podkładać. Ale to tylko pozorna irracjonalność…" Dużą frajdę sprawi nam sytuacja, gdy pan minister Miller i reszta bandy – upewnią się w obawie, iż przyczyna brnięcia w kłamstwo przez czekistów w sprawie godziny tragedii w Smoleńsku, tj. 8:56 lub 8:50 – nie jest owiana aż tak wielką tajemnicą, jak im się zapewne wydaje. I jeszcze większą frajdą będzie ich świadomość – iż powód ten zostanie ogłoszony opinii publicznej, zaraz po sprawdzeniu, jak też (i czy w ogóle) wyjaśniono w raporcie Millera kwestię okłamywania […]
W poprzedniej notce:
http://orks.nowyekran.pl/post/2187,schopenhauer-o-smolensku
pojawiło się takie zdanie:
"Niektórzy głowią się nad zagadką, co też mogło skłonić czekistów do brnięcia w kłamstwo w tak prozaicznej sprawie. Na zdrowy rozum nie wypada się już na samym starcie aż tak podkładać. Ale to tylko pozorna irracjonalność…"
Dużą frajdę sprawi nam sytuacja, gdy pan minister Miller i reszta bandy – upewnią się w obawie, iż przyczyna brnięcia w kłamstwo przez czekistów w sprawie godziny tragedii w Smoleńsku, tj. 8:56 lub 8:50 – nie jest owiana aż tak wielką tajemnicą, jak im się zapewne wydaje. I jeszcze większą frajdą będzie ich świadomość – iż powód ten zostanie ogłoszony opinii publicznej, zaraz po sprawdzeniu, jak też (i czy w ogóle) wyjaśniono w raporcie Millera kwestię okłamywania Narodu przez co najmniej długie dwa tygodnie w tak prozaicznej sprawie, jaką jest dokładna data przeprowadzenia Zamachu w Smoleńsku.
Hmm, wypada pomóc panu ministrowi w zrozumieniu, że to nie jest blef… 🙂
Czekiści mieli zatem do wyboru:
a) podać godzinę bliższą prawdzie, ale wtedy zaryzykować, że jeśli sprawa – nazwijmy ją sprawą X – błyskawicznie przedostanie się do opinii publicznej, zacznie budzić niezdrowe emocje i zostanie jednoznacznie zinterpretowana (i założenie to jest w zasadzie słuszne – nie sposób teraz ocenić, czy niezwykle wysokie przeżarcie Polski ruską agenturą byłoby wystarczające, aby "na gorąco" zneutralizować sprawę X)
b) podać godzinę 8:56 ew. 8:50, uzyskując w ten sposób przestrzeń, by sprawę X dało się teoretycznie obronić, za to zaryzykować, że kłamstwa nt. godziny niekoniecznie uda się obronić w dłuższej perspektywie (pamiętajmy, że polscy prokuratorzy wojskowi, montażysta Wiśniewski i pewnie jeszcze kilka zaangażowanych osób – robili w tej sprawie, co mogli…)
Czekiści oczywiście wybrali MNIEJSZE ZŁO.
Pamiętajmy, że w swych kalkulacjach nie mogli przewidzieć kilku rzeczy, np. pojawienia się filmiku Koli lub niefortunnej, wieczornej relacji Wiktora Batera.
Pytanie z tych retorycznych:
Co może być złem większym od zdemaskowania, że już w pierwszym dniu minister Szojgu kłamał jak z nut?
Zatem, panie ministrze, czekamy na raport.
Z niecierpliwością.