Komu opłaca się pomagać?

Szlag mnie trafia jak słyszę lub czytam antropocentryczny, żydowski bełkot.

Kiedyś czytałem, jak to arabscy kierowcy autobusów w Anglii nie wpuszczają niewidomych pasażerów z psami-przewodnikami do autobusów. Komentatorzy, którzy pewnie uważają się za Polaków (a więc ludzi białych, chrześcijan, Europejczyków) wyrażali poparcie dla takiego zachowania. Wyłączam to, że kierowcy autobusów, których ja znam to prostaki, chamy i buraki. Arabowie prowadzą najazd na ziemie naszej cywilizacji.

Albo inny przykład – w Hiszpanii Arabowie postanowili wymordować psy wałęsające się mieście, jako tzw. „zwierzęta nieczyste”. Najgorsze jest to, że ktoś napisał coś mniej więcej takiego: „Popieram taką akcję, sam bym poszedł zabijać psy, bo zabierają jedzenie, które można by wykorzystać na pomoc dla dzieci w Afryce”. Teraz polecam przejrzeć komentarze pod tą notką – http://salski.nowyekran.pl/post/84148,sylvester-czopek-zapisal-ponad-1-5-mln-dolarow-schroniskom-dla-zwierzat – i przekonać się jakich „ynteligentów” i wydały nasze socjalistyczne, żydowskie, antropocentryczne media. Chcieliby oni abyśmy wszyscy oddawali swoje pieniądze Murzynom z Afryki lub inszym potencjalnym wrogom naszej cywilizacji tak, by jeszcze bardziej zwiększała się ich populacja i mieli więcej pieniędzy na uzbrojenie, a zatem by przyspieszyć o kolejne godziny i dni ich najazd na Europę, gwałty i mordy na Białych Ludziach. Ja zaś piszę, abyśmy pomagali stworzeniom, które nie są potencjalnymi nieprzyjaciółmi, które nie są zagrożeniem, lecz są bezbronne i zdane na naszą łaskę. Dlatego popieram to, co zrobił pan Sylvester Czopek.

W Holandii niejaki Hasan Küçük wezwał do wprowadzenia zakazu posiadania psów na terenie Hagi. Ja uważam, że należałoby zakazać Arabom posiadania dzieciaków na terenie Europy, aby zahamować zwiększanie się ich ilości.

Obecnie rozgorzała dyskusja w sprawie barbarzyńskiego, zbrodniczego, żydo-islamskiego uboju rytualnego. Ktoś nawet nazwał go „problemem higienicznym”. Uważam za skandaliczne to, że w naszym kraju ważniejsi są jego wrogowie od przyjaciół z innych gatunków.

Skąd taka wyższość u ludzi, których przodkowie mieszkali w stajniach i oborach ze stworzeniami, na które plują i tak samo jak one, służyli ich panom – szlachcie? Co to znaczy „nie rozumiem ludzi którzy taka kasę przeznaczają na zwierzaki kiedy wokół tyle potrzebujących ludzi”? Co gdybym napisał „nie rozumiem ludzi, którzy kasę przeznaczają na psy, kiedy wokół tyle potrzebujących owczarków niemieckich”? Czy to jest logiczne?

Ktoś jeszcze wyskoczy z powoływaniem się na Pismo Święte. Też to zrobię:

„Powiedziałem sobie o synach człowieczych: Bóg chce, by pojęli i ujrzeli, że sami przez się są tylko zwierzętami. Ten sam jest bowiem los synów człowieczych, co i zwierząt; jednaki jest ich los, jednaka śmierć jednego i drugiego, jednakie tchnienie u obu; nie ma więc człowiek przewagi nad zwierzęciem, gdyż marnością jest wszystko. Wszystko zdąża do jednego miejsca: wszystko wywodzi się z prochu i wszystko znowu w proch się obraca. Któż wie, czy dech życia synów człowieczych ulatuje ku górze, a dech życia zwierząt zstępuje w dół ku ziemi?” (Koh 3,18-21)*

No, ale cóż uczynić, gdy antropocentryka ani nauka, ani prorok biblijny nie przekona…

Paweł z Kuczyna

*Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu”, Wyd. Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 2006

P.S.

W swojej książce pt. „Rozmyślania Sarmaty” która niebawem ukarze się nakładem Wydawnictwa Radwan dokładnie opisuję sprawę sprawiedliwości międzygatunkowej. Oprócz tego piszę o tym w tych notkach:

http://pawelzk.nowyekran.pl/post/72573,obywatelstwo-dla-zwierzat

http://pawelzk.nowyekran.pl/post/80622,prawa-zwierzat