Komorowski sie nadaje, chociaż są inni – bardziej inteligentni

Pod pozorem jowialnego luzu bardziej uważni obserwatorzy dostrzegają coraz większy paniczny strach w oczach prezydenta Komorowskiego. Gołym okiem widać to także z przebiegu całej kampanii wyborczej, widać to w szeregach dziennikarzy okupujacych synekury w spolegliwych mediach publicznych i prywatnych. Zasada – cel uswięca srodk – obowiazuje w całej rozciagłości – bronkobnusy wożące klakę, zastępy szkolnej dziatwy ubrane w koszulki z Komorowskim i dźwigające szturmówki, manifestacja lojalności ze strony „samorzadowych” prezydentów miast (w rzeczywistosci partyjnych), to tylko niektóre przejawy kampanii „godnej” prezydenta RP.

Pomijam wątpliwości innej, choć nieskończenie głębszej natury – mianowicie, czy w świetle konstytucyjnych zapisów nie mamy do czynienia z ubieganiem się BK o trzecią kadencję, czy poprzednie prezydenckie wybory nie były sfałszowane (wiele na to wskazuje, a ignorowanie zaproszeń do pałacu przez Jarosława Kaczyńskiego jest najprawdopodobniej tego następstwem)? Czy prezydenccy „ministrowie” nie powinni przypadkiem wziąć bezpłatnych urlopów, skoro cały czas poświecają kampanii swojego pryncypała, zamiast wykonywać swoje obowiązki, za co my podatnicy płacimy swoja krwawicą?

Kogo ten układ władzy tak rozpaczliweie broni, czy to rzeczywiście mąż opatrznosciowy dla Polski, czy bez niego Ojczyzna utraci swoje znaczenie w świecie, a w kraju bedzie nieszczęście? Odpowiedż jest oczywiście jasna dla myślących Polaków. W międzynarodowym oglądzie Polski – prawie każdy inny prezydent Polski stworzyłby o wiele lepszy wizerunek państwa. To się jednak nie liczy – liczy się zachowanie wspomnianych synekur, a upadek Komorowskiego, to przedsmak prawdziwego upadku w wyborach parlamentarnych tego fatalnego dla Polski układu władzy. Potrzebny dla owego układu jest prezydent śpiacy i rejestrujacy sejmowe ustawy – bezwolny i przewidywalny (czytaj – posłuszny). Tak jak przewidywalny jest Donald Tusk i dlatego pasował na marionetkowe stanowisko w Brukseli).

Taka ciekawostka – wg Urbana, który znakomicie funkcjonuje w tym układzie – inteligencja prezydenta nie jest cecha pożądaną – lepszy jest Komorowski, chociaz inni są bardziej inteligentni…

PBK jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych sformułował w czasie swoich kadencji jedną swiatłą myśl (rzeczywiscie słuszną) – by polska armia zamiast specjalizować się w operacjach ekspedycyjnych – nastawiła się na obronę własnego terytorium, ponadto uczestniczył w szczytach NATO w Newport i przywiózł inicjatywę budowy „polskiej tarczy antyrakietowej” – oczywiście to istniejący od lat projekt BUMARU – też słuszny. Problem w tym, że prócz spektakularnych oświadczeń – w praktyce nie było żadnej aktywności prezydenta w tych sprawach. Byłbym zapomniał o jeszcze jednym (dobrym) pomyśle prezydenta – otóż też po powrocioe ze szczytu NATO stwierdził, iż Polska będzie przeznaczała na wojsko 2 % PKB. Oczywiście – wielki „nasz” pacyfista, który doprowadził do degrengolady polską armię – Donald Tusk – zgodził się łaskawie na podniesienie wskaźnika nakładów na wojsko, ale dopiero w 2016 r. w czasie rządów PO-PSL budżet MON został uszczuplony o kwotę ponad 11 mld. zł. (w stosunku do ustawowych nakładów 1,95 % PKB). PBK i jego (przepraszam za wyrażenie) BBN z Koziejem na czele nie wydobyli z siebie ani słowa sprzeciwu. Zwierzchnik nie zrobił także nic w sprawie odkładanego w nieskonczoność przetargu na bojowe śmigłowce, w sprawie zanikającej Marynarki Wojennej, w której z uwagi na kończące się resursy grozi nieodwracalna luka w gotowości bojowej, w sprawie zabagnionej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, w sprawie praktycznej likwidacji szkolenia rezerw, w sprawie fikcji Narodowych sił Rezerwowych itd, itd…

Jednym słowem – narodku – głosuj na Komorowskiego, a bedzie się żyło dobrze, a nawet lepiej – nam oczywiście, nam partyjnym propagandzistom, nam okupującym urzędnicze synekury, naszym dzieciom, ktorym zagwarantujemy dziedziczenie stanowisk, a ty narodku – pracuj, aż ci garb wyrośnie; państwo jest nasze i służy naszym interesom i tak ma być, i tak wygra BK – tak nam dopomóż PKW…