Komorowski pokocha Davos

Nostalgiczna podroż do Davos. Centrum konferencyjne, otoczone tzw. „żelaznym kordonem” przy udziale 3.500 policjantów i żołnierzy, przypomni Komorowskiemu jego pierwsze miesiące siedzenia w Pałacu Prezydenckim. Jak się mówi „oszołomy” po niemiecku ?

Na konferencje Swiatowego Forum Ekonomicznego do Davos wybrala sie polska smietanka: Komorowski, Belka oraz prezesi PKN Orlen, PZU i ITI. Obecnosc Wojciecha Kostrzewy, prezesa ITI, moze byc wazna ze wzgledow praktycznych – udzialowcy ITI maja konta w szwajcarskim UBS, a to moze sie przydac.

Spotkanie 2.500 ludzi otoczonych kordonem policyjno-wojskowym 3.500 zolnierzy i policjantow na pewno przypadnie Komorowskiemu do gustu. Z lezka nostalgii wspomni on moze o swoich poczatkach w Palacu Prezydenckim, kiedy to oddzialy policji i strazy miejskiej musialy chronic go przed grupa 100 starszych ludzi i kobiet, stojacych pod drewnianym krzyzem.

Komorowskiego czekaja tez wazne spotkania, takie jak na przyklad te z prezydentem Ukrainy Janukowiczem. Obaj prezydenci moga na przyklad rozwazac wspolnie o tym czy Ukraina zbliza sie do Europy czy moze raczej Polska zbliza sie powoli do Ukrainy.

W wolnych chwilach polska delegacja bedzie mogla kupic prezenty dla tych ktorzy zostali w Polsce. Wiemy ze np. minister Slawomir Nowak bardzo lubi zegarki Ulysse Nardin.

Po powrocie z Davos, prezydent Komorowski bedzie mogl tez wprowadzic w zycie dobre pomysly zaobserwowane w Davos, takie jak na przyklad 3-kilometrowy perymetr bezpieczenstwa wokol Palacu Prezydenckiego czy tez wlaczenie polskiego wojska do dzialan policyjnych na miescie.

Ewentualnie stan wyjatkowy.

Nasz maly polski Davos przed Palacem Prezydenckim