Czyżby nasz umiłowany prezydent dołączył do grona „oszołomów” i „antysemitów”?
Estabilishment zarówno ten postępowy jak i ten spod znaku PiS (przykład) zwykł potępiać tradycję narodowej demokracji. Jej zwolennicy zwykle są przez oba mainstreamy przedstawiani jako źli "antysemici" i "oszołomyi", którym nie warto nawet "podać nogi" jak to powiedział pewnien Bolesław. Dotąd ludzie, którzy publicznie wypowiadali się pozytywnie na temat endecji, czy też jej lidera musieli się liczyć z przypięciem im łatki "antysemity", "faszysty", "szowinisty" itp. itd. A wiadomo, że jej przypięcie zwykle dla każdego polityka kończyło się popadnięciem w polityczny niebyt.
Dlatego musi dziwić, że prezydent Bronisław Komorowski na pogrzebie byłego prezesa ZCHN-u Wiesława Chrzanowskiego, powołał się nie tylko na tradycję niepodległościową endecji, ale także na dziedzictwo jej wybitnego przywódcy Romana Dmowskiego.
Czy teraz mainstream okrzyknie Komorowskiego "faszystą"?