Taki wniosek wynika z lektury oświadczenia Krajowej Rady Komorniczej.
„Dobra zmiana” w branży windykacyjnej może oznaczać niewypłacalność większości kancelarii komorniczych w Polsce alarmowała dwa dni temu Rzeczpospolita:
.
6 kwietnia br. Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt ustawy o komornikach sądowych oraz ustawy o kosztach komorniczych. Projekty przewidują obniżenie stawek opłat egzekucyjnych połączone z pozostawieniem obecnego statusu komorników jako podatników podatku VAT (podatek zawarty w wynagrodzeniu prowizyjnym), a także obowiązkowe nagrywanie video czynności egzekucyjnych.
.
W opinii Krajowej Rady Komorniczej zmiany najboleśniej uderzą w mieszkańców mniejszych miejscowości, którzy będą zmuszeni dojeżdżać do najbliższego miasta wojewódzkiego, aby móc uzyskać pomoc komornika. – Jako pierwsi odczują ten problem rodzice dzieci, które nie otrzymują zasądzonych alimentów – mówi Rafał Fronczek, Prezes Krajowej Rady Komorniczej.
.
.
Horribile dictu!
Przyznam, że aż mną wstrząsnęła wizja biednej staruszki z wsi kieleckiej która a to pieszo, a to na rowerze, a to siedząc na dyszlu furmanki podąża do Kielc, aby wejść do kancelarii jedynego w okręgu komornika. A w fartuchu niesie gomółkę sera, kilka małosolnych i boczek, żeby sobie bidoczek pojadł…
Nie tylko zresztą PiS urządza zamach na komorników, którzy wg zamieszczonej w cytowanym artykule wypowiedzi naczelnego windykatora utrzymują funkcjonowanie Państwa*.
.
.
Urzędnicy wymiaru sprawiedliwości padają także łupem pospolitych złoczyńców:
.
.
Jeleniogórski komornik swoje oszczędności, około 5 milionów złotych przekazał doradcy ze Złotoryi, Gawłowi K. którego jak uważał dobrze znał i który te pieniądze miał zainwestować. Kiedy komornik odszedł na emeryturę, po 7 latach inwestowania, chciał kupić nieruchomość nad morzem. Wtedy się okazało, że jego pieniędzy nie ma, żadne lokaty nie istnieją a doradca finansowy został już zwolniony. Gaweł K. jak wyjaśnił w prokuraturze, chciał sam zarabiać na inwestowaniu środków klienta. Miał kłopoty ze spłacaniem kredytu i uważał, że zarobi na inwestycjach giełdowych wystarczająco dla siebie i dla komornika, by ten się nie zorientował. Nie szło mu jednak i w ten sposób stracił kilka milionów złotych.
.
Gdzie dokładnie zniknęły pieniądze komornika nie wiadomo, bo chroni to tajemnica bankowa. Proces byłego doradcy finansowego ze Złotoryi ma zacząć się jeszcze w styczniu.
.
http://jg24.pl/?txt=37852&title=oszukany_komornik_z_jeleniej_gory
.
Kitrał sobie komornik kasę na stare lata, niedojadał, w dziurawych butach chodził, a tu mu jakiś cwaniak pieniądze zabrał.
.
.
Wg KRK (Krajowa Rada Komornicza) zagrożonych utratą pracy może być ok. 1600 komorników, 1800 asesorów, 700 aplikantów oraz 11000 pracowników kancelarii (inf. za Rzepą).
Ale najgorsze jest to, że nawet niedojadając i chodząc boso żaden z nich nie odłoży sobie teraz skromnych 5 milionów zł** oszczędności.
.
I to moim zdaniem jest faktyczny powód wydania oświadczenia.
.
.
21.04 2017
.
.
_____________________________________________
* W opinii Krajowej Rady Komorniczej zmiany najboleśniej uderzą w mieszkańców mniejszych miejscowości, którzy będą zmuszeni dojeżdżać do najbliższego miasta wojewódzkiego, aby móc uzyskać pomoc komornika. – Jako pierwsi odczują ten problem rodzice dzieci, które nie otrzymują zasądzonych alimentów – mówi Rafał Fronczek, Prezes Krajowej Rady Komorniczej.
Jego zdaniem zmiany pośrednio uderzą także w budżet państwa. Nagła zapaść egzekucji alimentów drastycznie zwiększy wydatki z kieszeni wszystkich podatników na Fundusz Alimentacyjny.
– Proponowane zmiany przyniosą katastrofalne skutki dla całej gospodarki i społeczeństwa – alarmuje prezes KRK. Komorników nie będzie stać na opłacenie czynszu i zatrudnianie pracowników. Pracę stracą nie tylko asesorzy przygotowujący się do zawodu, aplikanci, którzy bez zatrudnienia w kancelarii komorniczej nie mogą kontynuować aplikacji, ale też pracownicy, bez których nie da się efektywnie prowadzić spraw – wylicza.
Zdaniem prezesa KRK, przyczyni się to do drastycznego obniżenia szybkości i skuteczności egzekucji, a to odbije się i na polskich firmach i przeciętnych obywatelach, którzy nie będą mogli odzyskać swoich należności. (op. cit.)
** zarabiający najniższa krajową Polak te same pieniądze zarobi pracując 208 lat i 4 miesiące. Na dodatek jest to wynagrodzenie brutto. Żeby otrzymać taką kwotę do ręki musiałby pracować 285 lat i 7 miesięcy!
.
.
.